Banki stosują własną politykę stóp

W ciągu roku cena kredytów dla firm spadła prawie o 9 proc. Choć marże często nie przekraczają 0,5-2 proc., to i tak nie wzrosło zapotrzebowanie firm na finansowanie.

W ciągu roku cena kredytów dla firm spadła prawie o 9 proc. Choć marże często nie przekraczają 0,5-2 proc., to i tak nie wzrosło zapotrzebowanie firm na finansowanie.

Pobudzić gospodarkę mogłyby kredyty konsumpcyjne, ale ich cena spadła zaledwie o 2 do 4 proc.W 2001 r. stopy procentowe NBP zmalały o 7,5 proc. Tymczasem cena kredytów dla firm, która jest oparta na stawce WIBOR powiększoną o marżę, zmniejszyła się o 8,51 proc. Tym argumentem posługują się bankowcy przy odpieraniu zarzutów o niechętne obniżanie cen kredytów.- Firmy odczuwają recesję, a wiec mniej wytwarzają i redukują koszty.

Dlatego spadło ich zapotrzebowanie na finansowanie - argumentuje Grzegorz Wasilewski, dyrektor zarządzający pionem korporacyjnym PKO BP.Duzi negocjują - Bankowcy uważają, że nie są w stanie utrudnić dostępu do kredytu poprzez wyższe marże.- Optimus czy KGHM nie zaakceptują wyższej marży niż 0,25-0,5 proc.

Reklama

Z kolei mniejsze spółki nie zgodzą się na wyższą marżę niż 2-3 proc. Tylko klienci indywidualni są w stanie zaakceptować marże i prowizje dochodzące do 8 proc. - mówi jeden z bankowców.

Najwięksi gracze zawsze mogli negocjować warunki kredytu. Małe firmy i klienci indywidualni muszą akceptować warunki narzucone przez banki. Kredyty dla ludności, które kreują popyt wewnętrzny, nadal są bardzo drogie.

W największych bankach ich cena spadła tylko o 2-4 proc.- Nawet jeśli cena kredytów samochodowych spadłaby z 30 do 15 proc., to i tak nie wzrośnie popyt. Przypomnę, że co piąty Polak jest bez pracy, a drugie tyle jest zagrożonych bezrobociem - uważa Marek Miśków, dyrektor zarządzający AmerBanku.Hipoteczne w dół

Z oferty dla klientów indywidualnych tylko oprocentowanie kredytów mieszkaniowych, budowlanych i hipotecznych spadało mniej więcej jak stopy NBP.- Wcześniej takie kredyty były bardzo drogie. Klienci zadłużali się w dolarach i euro. Teraz są bardziej konkurencyjne - mówi Agnieszka Szostakowska z GE Banku Mieszkaniowego.

W opinii Zbigniewa Kudasia, wiceprezesa GE BM, takie kredyty są najlepiej zabezpieczone i należą do najbardziej opłacalnych. Banki mogły więc pozwolić sobie na obniżkę ich ceny.

Polskie banki zjadająkorzyści z cięcia stóp......jednak kondycja gospodarki wymusza wysokie marże

Zgodnie z oczekiwaniami, RPP obniżyła stopy procentowe. Niewiele to jednak zmieni w sprawie wzrostu gospodarczego, bo jak dotąd banki komercyjne niechętnie idą w ślad za redukcjami stóp NBP.

Rada Polityki Pieniężnej po dwudniowym posiedzeniu utrzymała neutralne nastawienie w polityce pieniężnej, jednocześnie redukując podstawowe stopy procentowe. Minimalna stopa 28-dniowych operacji otwartego rynku została obniżona o 150 punktów bazowych, zaś stopy: redyskontowa oraz lombardowa - o 200 punktów bazowych.

Główna stopa rynkowa, czyli minimalna stopa 28-dniowych operacji otwartego rynku, wynosi obecnie mniej niż 10 proc., stopa redyskontowa weksli 12 proc., a stopa lombardowa 13,5 proc.Obcięli jak mieli- Redukcja głównej stopy o 150 punktów była wliczona w ceny.

Złoty się lekko umocnił, spadły rentowności papierów dłużnych. Nasz bank prognozował, że stopy redyskontowa i lombardowa zostaną obniżone o 200 punktów. Jedynie to ma tak naprawdę wpływ na system bankowy, a nie rynek, który zainteresowany jest główną stopą - ocenił Jacek Wiśniewski, ekonomista z Pekao SA.Wczorajsza redukcja stóp procentowych była już siódmą obniżką w ciągu ostatniego roku. Przez cały ten okres ekonomiści wskazywali na potrzebę redukcji stóp w związku ze spadającą inflacją oraz malejącą dynamiką wzrostu gospodarczego.

Obniżek domagali się także przedstawiciele rządu, wskazując, że wysoki poziom stóp procentowych w Polsce dusi popyt wewnętrzny, co z kolei uniemożliwia przedsiębiorstwom rozwinięcie skrzydeł.Bez przełożeniaProblem jednak nie tkwi w samych decyzjach rady, a przede wszystkim w postawie banków komercyjnych, które decydują o wysokości rynkowych stóp procentowych, tym samy dając - lub nie - impuls popytowi wewnętrznemu.-

W Polsce niestety mechanizm transmisji decyzji RPP na rynek jest zachwiany. Zmiany stóp w banku centralnym nie przenoszą się na banki komercyjne - uważa Marek Zuber, ekonomista BPH PBK.Jego zdaniem, przyczyny takiej sytuacji są dwie. Po pierwsze bankom nie opłaca się obniżać oprocentowania i brać na siebie ryzyka kredytowego w sytuacji, gdy po niewiele niższej cenie mogą inwestować w papiery skarbowe.-

Ceny rządowych papierów skarbowych są wysokie, a podbija je oczekiwanie na kolejne obniżki stóp. Gdyby RPP zaczęła redukcje wcześniej, być może już dziś ceny długu by spadły - twierdzi Marek Zuber.Z kolei drugą przyczyną braku reakcji banków na obniżki stóp RPP jest pozorna konkurencja na rynku bankowym w Polsce.-

Tak na prawdę rynek nie jest dostatecznie rozwinięty, dominują na nim dwa banki: PKO BP i Pekao SA. Ich polityka polegała na utrzymywaniu wysokiego oprocentowania kredytów i obniżaniu odsetek od depozytów. Inne banki poszły tym samym torem, tym bardziej, że jest to taktyka opłacalna - uważa Marek Zuber.- Banki mają swoją strategię i zarabiają tak jak mogą. Do tego PKO BP, cenowy lider rynku, ma największy, ale i najgorszy portfel kredytów, toteż gdzieś musi zarobić te pieniądze, które traci na niewypłacalnych klientach. A że jako bank państwowy dokłada się do budżetu państwa, musi mieć wysokie marże.

Niestety za tym przykładem idą inne banki - uważa Mirosław Gronicki, główny ekonomista BIG BG.Może być lepiejZdaniem ekonomistów, sytuacja powinna się jednak zacząć poprawiać.- RPP poszła we właściwą stronę bardziej obniżając stopę lombardową, która ma tak na prawdę wpływ na cenę rynkową kredytów.

Co prawda nasze banki nie cierpią na brak płynności, ale w połączeniu z prawdopodobnym spadkiem cen papierów skarbowych będą musiały skłonić się ku akcji kredytowej i obniżać marże - twierdzi Marek Zuber.- Rynkowi na pewno pomogła by większa liberalizacja, zdrowa konkurencja i równe zasady dla wszystkich. Tego jednak niestety nie można zmienić z dnia na dzień - dodaje Mirosław Gronicki.

Puls Biznesu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »