Banki upadną? Więcej odpowiedzialności za słowa!
Gdyby tak jak kiedyś gazety miały kilka wydań to czwartkowa wieczorna wypowiedź wiceministra finansów Konrada Raczkowskiego znalazłaby się zapewne na ich czołówkach. Nie często zdarza się bowiem, że przedstawiciel resortu, którego szef wchodzi w skład Komitetu Stabilności Finansowej (!), zapowiada upadek "kilku małych banków". Co więcej, jego zdaniem to będzie skutek niewłaściwego zarządzania i nadzoru. Dla przypomnienia tylko - przedstawiciel ministra finansów wchodzi w skład Komisji Nadzoru Finansowego, której celem jest ... "nadzór nad sektorem bankowym" (!).
Chwilę po odnotowaniu przez PAP wypowiedzi wiceministra finansów pożar starał się gasić rzecznik KNF podkreślając stabilność i efektywność systemu bankowego nad Wisłą. Tylko, że ten dysonans łatwo chyba nie zniknie, podobnie jak pytanie o to, które to banki miał na myśli minister. I co to znaczy "mały bank" ? A te "kilka", to ile dokładnie?
Najciekawsze i najgorsze zarazem, że ta zapowiedź pojawia się chwilę po tym jak na rynku zaczęły krążyć plotki o upadku jednego czy drugiego dużego banku. Może więc jest coś na rzeczy? A banki chwalące się dobrymi współczynnikami wypłacalności coś jednak ukrywają? Czyli co, klienci mają biec po gotówkę do banku (pamiętając o gwarantowanych 100 tys. euro.)? Komu więc mają wierzyć? Prognozom ministra czy zapewnieniom nadzoru i banków?
Ta wypowiedź ministra przypomina trochę wypowiedź polityka opozycji, który dochodzi do władzy i zapomina o innej wadze swoich słów i większej odpowiedzialności za nie. Mamy przecież do czynienia ze słowami wiceministra finansów - przedstawiciela resortu, który na ratingowym froncie walczy o utrzymanie wiarygodności wśród inwestorów. Wiarygodność sektora bankowego też ma swoją wartość i znaczenie, choćby dla Polaków trzymających ponad 650 mld zł na bankowych depozytach.
Minister Raczkowski w wolnym czasie trenuje Taekwon-do i jest posiadaczem stopnia mistrzowskiego IV dan o czym informuje na stronie internetowej Ministerstwa Finansów. To "-do" według Wikipedii oznacza "sztukę, drogę lub metodę wyrażającą osiągnięcie pewnego stanu intuicji w zachowaniu, wynikającej z doświadczenia umysłu i ciała". Warto o tym pamiętać także poza treningową matą.
Paweł Czuryło
zastępca redaktora naczelnego Interii