Bezrobotni do przymusowej pracy

Zdaniem ministra Bogdana Sochy, należy przebudować obecny system opieki społecznej. Konieczne jest wprowadzenie robót publicznych dla długotrwale bezrobotnych. Powstaną też nowe centra integracji społecznej oraz monitoring zasiłków.

Ośrodki pomocy społecznej (OPS) mają nie tylko przyznawać zasiłki, dodatki i pomoc rzeczową, ale też aktywizować zawodowo długotrwale bezrobotnych. Będą mogły np. zobowiązywać ich do wykonania maksymalnie przez 12 miesięcy określonych robót publicznych organizowanych u pracodawców, którzy nie są przedsiębiorstwami.

- Wiadomo, że najtrudniej jest przywrócić na rynek pracy osoby długotrwale bezrobotne, nierzadko zagrożone wykluczeniem społecznym. To właśnie one są najczęściej beneficjentami pomocy społecznej. Dlatego niezbędna jest przebudowa obecnego systemu opieki społecznej, by nie tylko przyznawać podstawową pomoc potrzebującym, ale też aktywizować ich zawodowo - powiedział GP Bogdan Socha, wiceminister pracy i polityki społecznej. Resort pracy, jak się dowiedzieliśmy, przygotował już założenia do reformy systemu integracji społecznej oraz służb społecznych.

Kursy z ośrodka

Ośrodki Pomocy Społecznej będą też uprawnione do tego, by kierować swoich klientów na tzw. zatrudnienie socjalne. Osoby takie (najczęściej bezdomni, zwolnieni z zakładów karnych czy niepełnosprawni), poprzez pracę w centrach integracji społecznej (CIS) uczyłyby się, jak ponownie (lub po raz pierwszy) zaistnieć na rynku pracy. W centrach takich wykonywałyby różnego rodzaju prace (najczęściej, drobne, nieskomplikowane) na rzecz danej społeczności lokalnej.



Uczestnik zajęć nie tylko nabywałby (odzyskiwał) potrzebne na rynku pracy umiejętności, ale także otrzymywałby świadczenie integracyjne, które wynosiłoby 80 proc. kwoty zasiłku dla bezrobotnych. Wyróżniający się uczestnicy mogliby również otrzymać motywacyjną premię integracyjną. Byłaby ona finansowana z dochodów pochodzących z działalności gospodarczej prowadzonej przez CIS, a jej wysokość nie mogłaby przekroczyć 20 proc. wysokości zasiłku dla bezrobotnych.
Ośrodki pomocy społecznej będą mogły kierować osoby bezrobotne korzystające z ich świadczeń na szkolenia, różnego rodzaju kursy oraz staże zawodowe. Obecnie są do tego uprawnione tylko urzędy pracy. By podołać tym zadaniom, w OPS ma przybyć pracowników socjalnych prowadzących aktywizację zawodową i społeczną.

Dane w jednym systemie

Resort pracy planuje ponadto utworzenie programu SYRIUSZ. Dzięki niemu powstałaby wspólna baza klientów pomocy społecznej i rynku pracy. Taki program umożliwiłby sprawdzenie, jakie metody aktywizacyjne są stosowane wobec danego bezrobotnego i jakie inne można uruchomić. Jak nam powiedziano w powiatowym urzędzie pracy w Kielcach, bezrobotni, którzy mogliby wziąć udział w pracach społecznie użytecznych, nie będą już tracić czasu na to, by uzyskać w urzędzie pracy zaświadczenie o figurowaniu w rejestrach bezrobotnych. Takie dane będą dostępne za pomocą programu SYRIUSZ. Dzięki temu pracownicy ośrodków pomocy społecznej będą wiedzieć, czy daną osobę można skierować np. do prac społecznie użytecznych.

Jeszcze bardziej użyteczne

Ta forma aktywizacji ma być bardziej powszechna. Przypomnijmy, że zgodnie z obowiązującą ustawą z dnia 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (Dz.U. nr 99, poz. 1001 z późn. zm.), do prac społecznie użytecznych mogą obecnie być kierowane wyłącznie osoby bez pracy zarejestrowane w urzędach pracy, nie posiadające prawa do zasiłku dla bezrobotnych, którzy korzystają ze świadczeń z pomocy społecznej. Jak powiedział GP wiceminister Bogdan Socha, ustawa ta będzie zmieniona, dzięki czemu do takich prac będą mogły być również kierowane osoby bezrobotne wykreślone z rejestru, a zagrożone wykluczeniem społecznym. Obecnie forma aktywizacji bezrobotnych jest dość sformalizowana. Gminy, na rzecz których bezrobotni mają świadczyć swoją pracę, oraz OPS wskazują urzędom pracy, który z bezrobotnych jest beneficjentem pomocy społecznej. Te z kolei przekazują starostom listę takich osób, a dopiero ci kierują ich do prac społecznie użytecznych. Wcześniej jednak gminy muszą wyrazić zapotrzebowanie na zorganizowanie i uruchomienie takich prac. Według Mateusza Walewskiego, eksperta rynku pracy Centrum Analiz Ekonomiczno-Społecznych CASE, w ustawie o promocji zatrudnienia należałoby także zmienić przepis, według którego wspomniani bezrobotni świadczą swoją pracę tylko 10 godzin w tygodniu. To zbyt krótko. Zgodnie z założeniami do projektowanej przez resort pracy innej ustawy o rynku pracy, prace społeczno użyteczne powinny trwać 20 godzin w tygodniu.

Reklama

Izabela Rakowska-Boroń

OPINIA

Cezary Miżejewski
wiceminister pracy i polityki społecznej w rządzie Marka Belki

Dzięki projektowanym zmianom zostaną wyodrębnione w ośrodkach pomocy społecznej zespoły do spraw aktywizacji i pracy socjalnej; obsługi różnych świadczeń materialnych - zasiłków, dodatków, pomocy rzeczowej; usług opiekuńczych oraz ośrodków wsparcia. Z kolei obok kontraktu socjalnego pojawi się nowe narzędzie - kontrakt lokalny zobowiązujący do pracy na rzecz rozwiązywania problemów społeczności lokalnych. Co ważne, będzie ściślejsza współpraca ośrodków pomocy społecznej z powiatowymi urzędami pracy na rzecz bezrobotnych klientów.

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: Obecny | resort | sochy | bezrobotni | resort pracy | wiceminister
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »