Bierzesz kredyt - jak szukać najkorzystniejszego?
Od ponad roku mamy najniższe w historii stopy procentowe, a co za tym idzie, niskie oprocentowanie kredytów. Co więcej, wszystko wskazuje na to, że Rada Polityki Pieniężnej już wkrótce obniży je jeszcze bardziej. Pożyczamy więc coraz chętniej, również dzięki poprawie sytuacji na rynku pracy i w gospodarce.
Jednak, jak zawsze, warto zwracać uwagę na warunki i szczegóły bankowych ofert i wybierać te najbardziej korzystne, bowiem różnice kosztów kredytu bywają bardzo duże.
Pierwszą rzeczą, na którą trzeba zwrócić uwagę tym, którzy zamierzają wziąć kredyt, jest to, że oferta banków jest bardzo szeroka, a jednocześnie mocno zróżnicowana, jeśli chodzi o warunki uzyskania pożyczki. Mimo ostrej konkurencji, różnice w wysokości oprocentowania bywają bardzo duże. Warto więc poświęcić trochę czasu, by dotrzeć do tych najbardziej korzystnych.
Należy też zauważyć, że główne kryteria oceny atrakcyjności oferty kredytowej sprowadzają się do wysokości oprocentowania oraz dodatkowych, czy całkowitych kosztów. Liczy się także dostępność tych kredytów, co bywa szczególnie istotne dla sporej części klientów oraz dodatkowe czynniki, takie jak proste procedury, szybki czas załatwiania wniosków, a więc i szybkość uzyskania pieniędzy, czy ogólne wrażenie, jakie odnosimy w kontakcie z przedstawicielami banków. Na te dodatkowe elementy wielu klientów zwraca nadmiernie dużą uwagę, choć w rzeczywistości mają znaczenie drugorzędne, w porównaniu do tych zasadniczych, czyli ceny, jaką płacimy w postaci odsetek, prowizji, ubezpieczeń i innych opłat.
Poszukując odpowiedniej oferty, warto skoncentrować się przede wszystkim na dwóch elementach, czyli całkowitym koszcie kredytu oraz dostępności, pamiętając jednocześnie o nadrzędnej zasadzie, czyli własnej ocenie możliwości spłaty kredytu, niezależnie od bankowego werdyktu w sprawie naszej zdolności kredytowej, czyli maksymalnej kwoty, którą możemy pożyczyć.
Przy ocenie atrakcyjności oferty kredytowej najczęściej koncentrujemy się na nominalnej wysokości oprocentowania, tak często eksponowanej w reklamach.
Tymczasem stanowi ono tylko jeden z wielu elementów kosztu kredytu, w przypadku niektórych kredytów wbrew pozorom, często wcale nie najbardziej istotny. Na wysokość oprocentowania, kalkulowaną przez banki składa się rynkowy koszt pieniądza, którego wyznacznikiem jest najczęściej aktualna stawka WIBOR. To właśnie jej spadkowi zawdzięczamy niskie oprocentowanie kredytów. Obecnie wynosi ona około 2,5 proc. Do tego banki doliczają swoją marżę, która może wynosić od kilku do kilkunastu procent. Suma stawki WIBOR i marży składa się na nominalną wysokość oprocentowania. W przypadku najbardziej popularnych kredytów gotówkowych waha się ona od 6 do nawet 14-16 proc.
Równie ważne bywają takie elementy tego kosztu, jak prowizja i różnego rodzaju ubezpieczenia, których zawarcie często stanowi warunek niezbędny uzyskania kredytu oraz w nieco mniejszym stopniu dodatkowe opłaty, jak na przykład za przygotowanie wniosku, czy uruchomienie kredytu. W celu właściwego oszacowania faktycznego kosztu kredytu, uwzględniającego wszystkie te składniki oraz umożliwienia porównania ofert różnych banków, zobowiązano banki do podawania również tak zwanej rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania (RRSO).
To właśnie ona powinna być podstawowym kryterium wyboru najkorzystniejszej oferty. Często bowiem bywa tak, że stopa rzeczywista różni się bardzo mocno od nominalnej. Skrajny przykład tego zjawiska stanowią tak zwane pożyczki na zero procent, dla których nominalne oprocentowanie rzeczywiście wynosi zero procent, ale RRSO może sięgnąć od kilkunastu do kilkudziesięciu procent (przy niskiej sumie pożyczki i krótkim okresie spłaty udział prowizji w koszcie kredytu bywa bardzo wysoki, choć sama kwota prowizji może wydawać się nam niewielka).
Z punktu widzenia przeznaczenia pieniędzy pochodzących z pożyczki, do niedawna rozróżniano kredyty gotówkowe, ratalne oraz mieszkaniowe, czyli hipoteczne. Choć w wielu sklepach można jeszcze spotkać się z możliwością zakupów na raty, w ofercie większości banków takiego rodzaju kredytu już się nie spotyka.
Wyparty on został przez kredyt gotówkowy, który może być przeznaczony na dowolny cel. Handlowcy podpisują z bankami umowy, w oparciu o które finansowany jest zakup konkretnego towaru, ale od kredytu gotówkowego różni się on jedynie uproszczoną procedurą jego przyznawania i brakiem konieczności kontaktu klienta z bankiem. W wielu wypadkach tego typu kredyt ratalny jest droższy niż gotówkowy. Wynika to głównie właśnie z uproszczonej procedury jego udzielania, nie wymagającej badania zdolności klienta do jego spłaty, przez co taki kredyt z punktu widzenia banku wiąże się z większym ryzykiem, że nie zostanie spłacony. To ryzyko bank musi sobie zrekompensować.
Kupno i kredytowanie samochodu mają swoją specyfikę, z jednej strony związaną z koniecznością zaangażowania większej kwoty, z drugiej zaś z możliwością ustanowienia zabezpieczenia, powodującą, że oprocentowanie kredytów samochodowych jest na ogół niższe niż niezabezpieczonych kredytów gotówkowych.
Najczęściej stosowany w tym przypadku jest zastaw rejestrowy na kredytowanym aucie, regulowany odrębnymi przepisami, zapewniający bankowi skuteczną kontrolę nad pojazdem i egzekucję należności w przypadku braku spłaty kredytu. Dodatkowo, wyspecjalizowane banki, utworzone na potrzeby kredytowania zakupu aut konkretnego producenta, oferują zwykle korzystniejsze warunki, czego przykładem może być Volkswagen Banku czy Toyota Bank.
Generalnie jednak specjalistyczne kredyty celowe, takie jak ratalny czy samochodowy, tracą na znaczeniu w bankowych ofertach. Wyjątkiem, ze względu na specyfikę, są kredyty hipoteczne na zakup nieruchomości. W tym przypadku można się nawet spodziewać wzrostu specjalizacji, czyli powstania banków hipotecznych.
* Rzeczywista Roczna Stopa Oprocentowania
** bank stosuje uprzywilejowane oprocentowanie dla samochodów marki Skoda i Volkswagen
*Mini Ratka oferta promocyjna z zabezpieczeniem
Piotr Dziura
Członek Zarządu GERDA BORKER