Byli na wakacjach w Norwegii. Za jeden obiad na plaży zapłacili 500 zł - szybko nauczyli się oszczędzać

Trzyosobowa rodzina z Polski wybrała się na wakacje do Norwegii. Nie korzystali z usług biura podróży i szybko zaczęli szukać oszczędności. Do kraju wrócili z patentami na niższe ceny, by nie płacić 500 zł za jednorazowy obiad.

  • Dwa dania główne za 500 zł to normalne ceny na norweskich plażach.
  • Normalne ceny żywności w tym kraju także są wyższe, jednak warto umieć szukać tutaj dobrych promocji. Norwegowie często sprzedają też produkty po terminie.
  • Bardzo dobre oferty oferuje lokalny serwis sprzedażowy. Z powodzeniem można tutaj znaleźć wartościowe produkty za darmo.
  • Tańsze w Norwegii mogą być choćby wizyty w muzeum, gdzie dzieci do 18 lat najczęściej mają darmowy wstęp.

Norweskie fiordy zamiast polskich fal wybiera coraz więcej turystów z naszego kraju. O swojej wyprawie opowiedzieli nam Polacy, którzy spędzili w Norwegii aż trzy tygodnie i nie korzystali z usług biura podróży. Co jest w Norwegii droższe niż w Polsce, a gdzie można szukać oszczędności? 

Reklama

Kosztowna wyprawa do Norwegii

Wakacje w Danii, Islandii czy Szwajcarii od lat uważane były za bardziej wymagające dla portfela przeciętnego Europejczyka. Od jakiegoś czasu także Polacy coraz chętniej wyjeżdżają do krajów skandynawskich. To bardzo dobra alternatywa dla zatłoczonych i upalnych wysp Grecji czy plaż Hiszpanii. Polaków do Oslo i innych regionów Norwegii przyciąga także korona, a więc waluta około trzykrotnie tańsza od złotego.

NOK/PLN

- - -
  • Kurs kupna -
  • Kurs sprzedaży -
  • Max -
  • Min -
  • Kurs średni -
  • Kurs odniesienia -
Zobacz również: VIGOPHOTN-PDA URTESTE-PDA DBENERGY-PDA

Według Eurostatu życie w Norwegii jest jednak zdecydowanie droższe niż w Polsce. Droższa w tym kraju jest żywność, napoje i inne produkty z koszyka podstawowych. Portal mojanorwegia.pl przeanalizował ceny noclegów w Norwegii w jednym z tygodni sierpnia 2024 roku. Na archipelagu Loftów, a więc w jednej z najpopularniejszych atrakcji turystycznych Norwegii problemem jest dostępność noclegów. Jest ich niewiele, a najlepsze oferty wyprzedają się szybko. 

W analizowanym okresie najtańszy okazał się koszt wynajmu kampera, który kosztował blisko 2760 zł. W tym samym czasie najtańszy nocleg w Sopocie kosztował 900 zł. Najwięcej ofert za cały pobyt mieściło się wówczas w przedziale cenowym 3900-6900 zł, a w przypadku fiordów 7200-9000 zł. 

Obiad na plaży wart 500 zł

Także nasi rozmówcy zauważyli problem wysokich cen w Norwegii. Pierwsze dni urlopu spędzili razem z gospodarzami domu, którym mieli się opiekować pod ich nieobecność. Kiedy wybrali się na przechadzkę po porcie w Sandefjord na obiad zatrzymali się w restauracji La Scala Brygge oferującej kuchnię włoską. 

Z menu wybrali zestaw dnia z rybą (z opiekanymi ziemniakami i surówką) i stek z wieloryba. Na rachunku zobaczyli potem 1369 koron do zapłaty, co w przeliczeniu oznacza paragon o wartości 497 zł. W trakcie pobytu w Norwegii nasi rozmówcy zajrzeli jeszcze do innych restauracji w okolicach wspomnianego portu. Wszędzie ceny były podobne. 

W Norwegii inne promocje niż w Polsce

Po tej sytuacji turyści z Polski zdecydowali się jednak częściej gotować u swoich gospodarzy. 

- Nie ma tam promocji, jakie znamy z naszych sklepów. Tam codziennie w innym sklepie można znaleźć np. 20-procentowy rabat na cały nabiał, ryby lub mięso - mówi nam Marta, która z mężem i córką wyjechała do Norwegii.

Generalnie ceny żywności w Norwegii są dużo wyższe, ale korzystanie z tego typu promocji obniża je niemal do poziomu znanego z polskich sklepów. Różnicę w sklepach robi także jakość asortymentu. Półki norweskich sklepów są pełne choćby dobrej jakości serów importowanych np. z Wielkiej Brytanii. 

- Codziennie chodziliśmy do lasu po maliny i grzyby, w ogrodzie mieliśmy pomidory, ogórki, fasolkę i różne owoce na drzewach, własne mieliśmy też jaja, więc właściwie nie musieliśmy zbyt często robić zakupów w sklepie - tłumaczy turystka. 

Warzywa i owoce w Norwegii warto kupować poza marketami. W osiedlowych budkach są nawet o 50 proc. tańsze. Ciekawostka jest także to, że w sklepach często wyprzedaże dotyczą produktów, których termin ważności zbliża się do końca. Codziennością jest także sprzedaż różnych produktów po terminie. Nasi rozmówcy kupili np. płatki śniadaniowe przeterminowane o niemal miesiąc, ale na półkach widzieli także mleczko kokosowe przeterminowane o rok. Takie produkty w norweskich sklepach można dostać za nawet 10 proc. ceny.

Nie wszystko jest drogie w Norwegii

Kilkudniowy pobyt w domu z jego gospodarzami pozwolił turystom z Polski poznać także finn.no, a więc platformę, gdzie można sprzedać i kupić produkty z drugiej ręki. Norwegowie to według naszych rozmówców bardzo ugodowi ludzie, którzy lubią zmiany, dlatego na tym portalu bardzo często można znaleźć oferty darmowe:

- Za darmo dostaliśmy krzesełko dziecięce, które odnowiliśmy. Kupiliśmy też buty i odzież dla dzieci w bardzo dobrym stanie - dodaje Marta. 

W Norwegii warto także korzystać z instytucji kultury. Bilety wstępu do muzeów są tutaj w porównywanych cenach, co w Polsce, a w części przypadków dzieci aż do 18 lat wstęp mają darmowy. 

Agnieszka Maciuła-Ziomek 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wakacje | Norwegia | paragony grozy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »