Ceny paliw: Sprzedawcy wstrzymują obniżki. Czekają na 1 stycznia

Jakby na przekór taniejącej na światowych rynkach ropie, ceny paliw na polskich stacjach benzynowych nie spadają. Eksperci tłumaczą, że producent i sprzedawcy tworzą "bufor" cenowy, który pozwoli zneutralizować skok ceny po 1 stycznia 2023 roku (przywrócenie 23-proc. stawek VAT).

"Wnikliwi obserwatorzy sytuacji na rynku hurtowym z pewnością zauważyli w ostatnich tygodniach zmianę polityki cenowej prowadzonej przez wiodącego w Polsce operatora stacji paliw. Na należących do PKN Orlen stacjach benzynowych ceny paliw nie spadają w takim stopniu, jak oczekiwaliby tego kierowcy" - stwierdzili analitycy e-petrol.pl. Ponadto wskazali, że "przy podobnym jak dziś poziomie cen hurtowych w maju tego roku diesel na krajowych stacjach był oferowany po 7,09 zł/l, obecnie 7,69 zł/l".

Na stacjach paliw widoczna będzie stagnacja cen

Na stacjach paliw widoczna będzie stagnacja cen. Jak ocenił portal e-petrol.pl, to wynik polityki realizowanej przez wiodącego producenta paliw w Polsce. Popularną benzynę bezołowiową kierowcy zatankują w najbliższych dniach średnio po 6,52-6,63 zł za litr, a na diesla wydadzą 7,62-7,73 zł/l.

Reklama

W raporcie dodano, że niewielka korekta w dół może dotyczyć autogazu - w przyszłym tygodniu średnio litr tego paliwa będzie można tankować w cenie 2,89-2,95 zł.

Analitycy zwrócili uwagę, że drugi grudniowy tydzień przyniósł obniżki cen paliw w polskich rafineriach.

Spadają ceny paliw w rafineriach

"Łącznie na przestrzeni ostatniego tygodnia najpopularniejsza benzyna bezołowiowa 95 potaniała średnio o 69 zł netto na 1000 litrów, w wyniku czego dziś średnia hurtowa tego paliwa wynosi 5716 zł. Nieco więcej, bo o 85 zł netto spadła od piątku, 2 grudnia, hurtowa cena oleju napędowego. Metr sześcienny diesla, który jest w ostatnim czasie najdroższym paliwem napędowym, kosztuje w polskich rafineriach 6537 zł" - zaznaczono w komentarzu.

Zaznaczono też, że aktualne ceny oleju u polskich producentów spadają systematycznie i osiągnęły poziom z maja tego roku.

"Nie jest wykluczone, że polski producent paliw nie decyduje się na obniżanie cen na stacjach, mając w perspektywie konieczność ich podniesienia już od 1 stycznia 2023 r., kiedy to obowiązywać będzie wyższy podatek VAT na paliwa" - ocenili analitycy.

OPEC ogranicza wydobycie

Eksperci e-petrol.pl przypomnieli, że w niedzielę zapadła decyzja Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) i jej sojuszników (OPEC+) utrzymująca ograniczenia wydobycia o 2 mln baryłek dziennie.

"Kwoty produkcyjne dla Rosji i Arabii Saudyjskiej zostały ustalone na tym samym poziomie 10,478 mln baryłek dziennie. Decyzja położyła kres wcześniejszym spekulacjom, z których część mówiła o możliwości zwiększenia produkcji przez grupę" - stwierdzili. 

Portal przypomniał, że w poniedziałek zaczął obowiązywać pakiet sankcji dla rosyjskiej ropy eksportowanej drogą morską.

"Według doniesień serwisu TankerTrackers.com, w poniedziałek i wtorek drogą morską z Rosji miało wypłynąć zaledwie 3,88 mln baryłek ropy naftowej, co oznacza prawie 50-procentowy spadek w stosunku do normalnych poziomów. Zmiany spadkowe dotyczyły zarówno Morza Bałtyckiego, jak i Morza Czarnego" - zauważyli analitycy, dodając, że od poniedziałku obowiązuje też limit cenowy G7, Unii Europejskiej i Australii na ropę z Rosji.

"Z sankcjami zbiegły się w czasie także nowe regulacje ubezpieczeniowe w Turcji, co spowodowało zakorkowanie tankowców w regionie Dardaneli i Bosforu" - stwierdzili.

Zobacz także:

PAP
Dowiedz się więcej na temat: paliwa | ceny paliw
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »