Chcą zmienić zarząd ZUS

Prawdopodobnie, zbierająca się jutro rada nadzorcza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych odwoła cały zarząd tej instytucji. Powody tej decyzji nie są znane. Nasi rozmówcy nieoficjalnie wskazują na przyczyny polityczne.

Prawdopodobnie, zbierająca się jutro rada nadzorcza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych odwoła cały zarząd tej instytucji. Powody tej decyzji nie są znane. Nasi rozmówcy nieoficjalnie wskazują na przyczyny polityczne.

Wczoraj nikt nie chciał komentować ewentualnej decyzji rady nadzorczej. Nieuchwytni byli również sami przedstawiciele zarządu ZUS. O ile w przypadku dwóch poprzednich zarządów powody zmian wydawały się oczywiste - zawsze to samo: kłopoty z informatyzacją ZUS, o tyle praca obecnego kierownictwa nie wzbudzała większych kontrowersji. Zwłaszcza, że obecnej prezes udało się w końcu uruchomić w czerwcu br. docelowy System Ewidencji Kont i Funduszy, który na bieżąco przekazuje składki do OFE. Przy tym pani prezes nie popełniła błędu jednego ze swoich poprzedników i nie zrezygnowała z pracy dotychczasowego systemu przekazywania składek do funduszy. Wręcz przeciwnie, zleciła aby ten system rozliczał i odprowadzał zaległe składki. Nie udało się natomiast spełnić obietnicy o przesyłaniu ubezpieczonym informacji o stanie ich kont, ale na to ZUS ma czas do końca tego roku. W tej sytuacji rzeczywiście trudno znaleźć oczywiste przyczyny ewentualnego odwołania obecnego zarządu. Może więc chodzić o kolejną rozgrywkę polityczną - zarząd posprzątał , może odejść - mówią nasi rozmówcy.

Reklama

A może chodzi o wprowadzenie do zarządu ludzi bardziej uległym wobec rządu?- zastanawiają się.

Taki scenariusz wydaje się dosyć prawdopodobny, szczególnie wobec planów obarczenia ZUS-u dodatkowymi zadaniami. Bowiem jak twierdzą nasi rozmówcy, rząd planuje obciążyć ZUS wypłatami rent socjalnych (dotychczas regulowanymi przez pomoc społeczną) oraz zasiłków przedemerytalnych (obecnie wypłacanych przez urzędy pracy).

O planach odwołania obecnego zarządu ZUS mówi się już od kilku tygodni. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że najwięcej kontrowersji wzbudza decyzja dotycząca prezes Aleksandry Wiktorow, najmniej dotychczas kontrowersyjnej szefowej ZUS. Na jej odwołanie nie chce się zgodzić Jerzy Hausner, minister pracy i polityki społecznej. Gdyby nie udało mu przeforsować swojego stanowiska, miejsce obecnej pani prezes mógłby zająć Bogdan Krysiewicz, były przewodniczący sejmowej Komisji Polityki Społecznej, poseł SLD w Sejmie II kadencji, z wykształcenia ekonomista.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: zarządy | chciał | ZUS | powody
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »