Chwila stabilności na polskich stacjach
Polscy kierowcy w ostatnich dniach nie zmienili wysokości paliwowych rachunków. Wydaje się prawdopodobne, że ta tendencja dla benzyny i diesla nie ulegnie zmianie i w kolejnych dniach nie zatankujemy tych paliw drożej.
Mimo obaw o uderzenie kolejnej fali koronawirusa w ostatnich dniach na rynku naftowym nie brakowało optymizmu, głównie po doniesieniach z Waszyngtonu o uruchomieniu nowego programu pomocowego, jednak skala odbicia nie była na tyle duża, aby odzwierciedlić się na naszych stacjach.
W ostatnim tygodniu zobaczyliśmy zmiany spadkowe w cennikach hurtowych polskich paliw dotyczące cen benzyny 95-oktanowej. Kosztuje ona obecnie średnio 4497 zl/m sześc., a więc o 12,6 zł mniej niż w ubiegłą sobotę. W przypadku benzyny 98-oktanowej pojawiła się zwyżka o 22,4 zł/m sześc. - do poziomu 4806,4 zł/m szesc. O niecałe 18 zł w omawianym okresie podrożał olej napędowy, dzisiaj kosztujący średnio 4250,6 zł/m sześc. Nieco większa zmiana na plus dotyczy oleju opałowego. To paliwo kosztuje dzisiaj 2894,6 zł/m sześc., a więc podwyżka sięga tutaj niemal 28 zł na metrze sześc.
Zmienność jakiej możemy się spodziewać w okresie między 16 i 22 sierpnia będzie niewielka. Benzyna 98-oktanowa może kosztować 5,95-6,06 zł/l, a dla benzyny 95-oktanowej oczekujemy ulokowania się średniej ceny w przedziale 5,67-5,78 zł/l. Cena średnia oleju napędowego na polskich stacjach może natomiast wynosić 5,35-5,46 zł/l. Jedynie w przypadku autogazu możliwe jest pewne podwyższenie cen - do poziomu 2,65-2,73 zł/l, a wynikać to może z trudności importowych tego paliwa z Rosji.
Mijający tydzień na giełdzie naftowej w Londynie zaczął się od dynamicznej przeceny, która chwilowa sprowadziła notowania surowca poniżej poziomu 68 dolarów. W kolejnych dniach jednak ropa systematycznie odrabiała straty i dzisiaj przed południem jej cena znajduje się na poziomie zbliżonym do zamknięcia z ubiegłego piątku, utrzymując się powyżej 70 dolarów.
Impulsem do poniedziałkowej wyprzedaży były informacje o nowych epidemicznych obostrzeniach wprowadzonych przez chińskie władze w związku z rozprzestrzeniającym się w kraju wariantem Delta koronawirusa. Niepokój wśród inwestorów nie trwał jednak długo i notowania surowca szybko zaczęły odrabiać straty, do czego mogło przyczynić się przyjęcie przez amerykański Senat planu wsparcia infrastruktury o wartości biliona dolarów.
Perspektywy dla popytu na paliwa naftowe cały czas pozostają optymistyczne, a zachowawcza polityka OPEC+ powoduje, że rynkowi ropy nie grozi raczej powrót problemu nadpodaży. W tej sytuacji wyraźna i trwała przecena na giełdach naftowych jest mało prawdopodobna i notowania surowca powinny utrzymywać się na wysokim poziomie.
Oprac. dr Jakub Bogucki, Grzegorz Maziak