Citifalstart

Drugi dzień działania byłego Handlobanku dał klientom nadzieję: niektóre bankomaty działały!

Drugi dzień działania byłego Handlobanku dał klientom nadzieję: niektóre bankomaty działały!

Drugi dzień działania byłego Handlobanku dał klientom nadzieję: niektóre bankomaty działały! Nie wiadomo, czy o to właśnie chodziło Citibankowi, gdy przejmował detalistę Banku Handlowego, ale start nowego systemu i narzuconej (czytaj: oficjalnie połączonej) oferty okazał się falstartem.

Część byłych oddziałów Handlobanku przeżyła wczoraj oblężenie. Klienci, którzy do nich weszli, nie chcieli niczego szczególnego - ich ambicją było jedynie wypłacenie ich własnych, zdeponowanych na kontach osobistych pieniędzy. Prawdopodobnie nikt nie prowadził statystyki, ilu z nich wyszło z banku gorączkowo zastanawiając się, od kogo pożyczyć jakiekolwiek pieniądze i na jak długo. W oddziałach furorę robiły bezpłatne telefony, które pozwalają (a raczej pozwalały) połączyć się z doradcami Handlobanku. Nie wszyscy chętni do skorzystania z nich mieli na tyle dużo cierpliwości, by czekać nawet kilkanaście minut na połączenie. A jeśli już się udało, część klientów zdolna była wydukać ledwie cztery słowa, w tym trzy brzydkie.

Reklama

Najgorsze jednak, że nikt - absolutnie nikt - nie potrafił autorytatywnie stwierdzić, co jest przyczyną niemożności wypłacenia pieniędzy, niekiedy zrealizowania przelewów albo gdzie podziały się złożone już dawno stałe zlecenia. Decydenci mają powyłączane komórki, rzecznicy nie podnoszą słuchawek.

Ktoś mógłby uznać te słowa za stek insynuacji, gdyby nie to, że pierwsze dni amerykańskich rządów w Handlobanku okazały się dotkliwie nie tylko dla mnie, ale także całej rzeszy moich przyjaciół, którym ponad dwa lata temu zachwalałem ten bank jako jedną z instytucji, która powinna kształtować obraz rzetelnego bankowego detalu w Polsce.

Teraz wszyscy mamy kłopoty: niżej podpisany, bo przyjaciele wypomnieli mu jego dobre rady o zakładaniu w Handlobanku kont; Handlobank, bo w ciągu kilkudziesięciu godzin skutecznie zniszczono mu wizerunek dobrego banku, na który pracował ponad dwa lata.

Z drugiej strony - w ciągu ostatnich dwóch lat większość polskich banków wyraźnie podniosła poziom usług i oferty detalicznej. Na szczęście nikt nikogo nie może jeszcze zmusić do trzymania pieniędzy w instytucji, na której - tak wygląda - nikomu już nie zależy. To wielka porażka zarządu Banku Handlowego. Tylko czy ktoś się do niej przyzna?

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: bankomaty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »