Coraz więcej skarg ws. ubezpieczeniowych produktów inwestycyjnych
Klienci banków coraz częściej skarżą się na ubezpieczeniowe produkty inwestycyjne oferowane im zamiast tradycyjnych lokat - wynika z opublikowanego w poniedziałek raportu Rzecznika Ubezpieczonych.
W raporcie Rzecznika Ubezpieczonych pt. "Ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym" napisano, że w 2011 r. do biura RzU trafiło 146 skarg dotyczących takich polis, natomiast po trzech pierwszych kwartałach br. to już 262.
- Skargi te zawierają budzące niepokój historie, z których wynika, iż klienci wpłacają swoje pieniądze - czasem nawet setki tysięcy złotych - na inwestycję, której do końca nie rozumieją i która, jak się okazuje, może być dla nich bardzo niekorzystna w skutkach i prowadzić do utraty znacznej części, a nawet całości wpłaconych środków - poinformowała dyrektor biura Rzecznika Ubezpieczonych Krystyna Krawczyk.
Wskazała, że klienci czują się oszukani i wprowadzeni w błąd - przekazywane są im nieprawdziwe informacje na temat umowy, do której przystępują. - Są oni bowiem informowani, że umowa jest bezpieczną formą oszczędzania, gwarantującą zysk wyższy niż wynikający z tradycyjnej lokaty, umożliwiającą wypłatę wpłaconych pieniędzy w dowolnym momencie - zaznaczyła.
- Konsumenci wręcz błagają w swoich pismach o pomoc, ponieważ najczęściej wpłacone pieniądze to wieloletnie i jedyne oszczędności rodzinne - dodała.
W raporcie wskazano, że umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym na polskim rynku istnieją od kilkunastu lat. Nie są to jednak "klasyczne" formy ubezpieczenia osobowego, bowiem zawierają wiele specyficznych rozwiązań, które nie są charakterystyczne dla ubezpieczeń. Według RzU, umowa ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym to umowa o bardzo wysokim stopniu skomplikowania.
"Analiza jej treści przez przeciętnego konsumenta jest w praktyce niemożliwa. Nie jest on bowiem w stanie bez odpowiedniego przygotowania zrozumieć mechanizmów prawno-finansowych zawartych we wzorcach umownych, które w niektórych przypadkach nawet nie są mu doręczane. Konsument na ogół zawiera taką umowę bazując na informacjach przekazywanych mu przez osobę oferującą zawarcie umowy - pośrednika ubezpieczeniowego, pracownika banku lub doradcy finansowego" - zaznaczono w dokumencie.
Według RzU, informacje te nie zawsze są podawane precyzyjnie i zgodnie z warunkami umowy, co wprowadza klientów w błąd, powoduje utratę pieniędzy, a w konsekwencji również podważa zaufanie do instytucji finansowych.
W raporcie napisano, że w skargach często powtarzają się zarzuty dotyczące: oferowania umowy ubezpieczenia jako bezpiecznej lokaty z wysokim zyskiem; utraty znacznej części wpłaconych pieniędzy (nawet 100 proc.) w przypadku rozwiązania umowy przed upływem okresu wskazanego w dniu jej zawarcia; niepoinformowania, iż umowa do której przystępują jest umową ze składką regularną, płatną np. co roku przez 15 lat, a nie składką jednorazową.
"Głębsza analiza treści skarg umożliwia więc sugerowanie przez Rzecznika priorytetów działań po stronie odpowiednich organów nadzorczych - Komisji Nadzoru Finansowego i Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów" - napisano w raporcie.