Coraz więcej wniosków o wakacje kredytowe. Banki wskazują na problemy
Rośnie liczba osób składających wnioski o wakacje kredytowe. Banki obserwują coraz większe zainteresowanie możliwością zawieszenia rat kredytu hipotecznego. Jak się jednak okazuje, w zależności od banku klienci mają większe bądź mniejsze problemy związane z prawidłowym wypełnieniem wniosków, co przekłada się na ich odrzucenia. W dużej mierze wynika to z braku prawa do skorzystania z rozwiązania - od ubiegłego roku zmieniły się zasady wakacji kredytowych.
Kredytobiorcy mogą obecnie składać wnioski o wakacje kredytowe, jeśli są do tego upoważnieni. Mają oni możliwość zawieszenia czterech rat kredytu. Zawieszenie pierwszych dwóch rat może nastąpić od czerwca do sierpnia. Pozostałe dotyczą okresu od września do grudnia.
W porównaniu do ubiegłego roku zmieniły się nieco kryteria, co oznacza, że wnioskujący powinni sprawdzić, czy takie rozwiązanie im przysługuje. Z wakacji mogą skorzystać ci, którzy zaciągnęli kredyt hipoteczny przed 1 lipca 2022 roku, zaś jego wartość wynosi maksymalnie 1,2 mln zł.
Obowiązuje kryterium dochodowe - jeśli współczynnik raty do dochodu przekracza 30 proc. dochodu gospodarstwa domowego, można skorzystać z zawieszenia rat. Warunek ten nie obowiązuje, gdy wnioskodawcy mają co najmniej troje dzieci do 18. roku życia lub kontynuujących naukę do 25. roku życia. Limit wieku nie obowiązuje dzieci z niepełnosprawnością.
Zwróciliśmy się do kilku banków z zapytaniem, jak wygląda obecnie proces składania wniosków i czy kredytobiorcy mają problem z wypełnieniem dokumentów, a co istotniejsze - czy składający wniosek są faktycznie do tego uprawnieni. Nie uzyskaliśmy informacji o skali złożonych wniosków, jednak w zależności od instytucji sytuacja wygląda inaczej pod kątem problemów.
W przypadku mBanku skala odrzuceń ze względu na popełnione błędy, jak i niespełnianie warunków jest marginalna i wynosi ok. 0.5 proc.
"Powodami odmowy są:
- umowa o kredyt hipoteczny była podpisana po 1.07.2022;
- na innym kredycie hipotecznym w mBanku klient zawnioskował już o zawieszenie spłaty raty i tam wykorzystał ustawowy limit zawieszonych rat;
- klient zawnioskował o zawieszenie spłaty raty na więcej okresów (np. w okresie 06-08.2024 zawnioskował o zawieszenie 3 rat)".
- komentuje Emilia Kasperczak z biura prasowego mBanku.
W przypadku Banku Pekao S.A. otrzymaliśmy informację o braku problemów.
"15 maja umożliwiliśmy składanie wniosków zarówno w oddziałach, jak i za pośrednictwem bankowości internetowej oraz aplikacji mobilnej. Pierwsi klienci już wtedy zawnioskowali o zawieszenie spłaty raty. Sam proces wnioskowania jest prosty i intuicyjny, dlatego trudno popełnić błąd przy składaniu wniosku" - uważa Paweł Jurek, rzecznik prasowy.
Bank prognozuje, że z nowej edycji wakacji kredytowych skorzysta około 85 proc. spośród potencjalnie uprawnionych klientów.
W przypadku PKO BP możliwość składania wniosków została uruchomiona 27 maja.
- Obserwujemy systematyczny przyrost liczby wniosków. Klienci składają wnioski w serwisie transakcyjnym iPKO lub w oddziałach banku. Jeżeli wniosek nie zostaje złożony, to wyłącznie ze względu na brak spełnienia wszystkich warunków przez kredytobiorcę - tłumaczy Małgorzata Witkowska z Departamentu Komunikacji Korporacyjnej PKO BP.
Najtrudniejsza sytuacja zdaje się mieć miejsce w Santander Banku Polska. Kamil Biedroń, dyrektor departamentu obsługi prawnej biznesu wyjaśnia, że podobnie jak u konkurencji obserwowane jest duże zainteresowanie zawieszeniem rat kredytu. Okazuje się jednak, że skala odrzuceń wniosków jest wysoka.
- Z prowadzonej przez nas analizy dotychczas złożonych wniosków o wakacje kredytowe wynika, iż niemal połowa składana jest przez klientów, którzy w naszej ocenie nie kwalifikują się do skorzystania z tego rozwiązania. Obecnie obowiązująca regulacja ustawowa wprowadziła dodatkowe kryterium, od którego uzależniona jest możliwość wnioskowania o zawieszenie spłaty rat kredytu, którym jest tzw. współczynnik raty do dochodu gospodarstwa domowego. By móc skorzystać z wakacji kredytowych, wskaźnik ten powinien przekraczać 30 proc. - przypomina.
I dodaje, że bank kontaktuje się z osobami, które nieprawidłowo wypełniły dokumenty.
- Z prowadzonych rozmów wynika, że klienci mają trudności z właściwym wyliczeniem tego wskaźnika - dodaje.