Czarno widzą

Chociaż indeks koniunktury w bankach, Pengab, wrócił, po dramatycznym spadku pod koniec ubiegłego roku, do stanów średnich, menedżerowie bankowi obawiają się, że ten rok będzie gorszy od poprzedniego.

W tym roku styczniowy pomiar nastrojów dał wynik znacznie gorszy niż wszystkie poprzednie zrobione w pierwszym miesiącu roku przez ostatnie osiem lat. Wprawdzie był on o kilkanaście punktów wyższy niż w grudniu (wzrósł z 11,5 do 22,9 punkta), jednak w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku był gorszy o 7,8 punkta. Najmniej ankietowanych (20 procent) spodziewa się, że ten rok będzie dla banków lepszy od poprzedniego (który też nie był najlepszy), 39 procent uważa, że nic się nie zmieni, a 41 procent obawia się pogorszenia sytuacji. Najwięcej pesymistów jest wśród menedżmentu banków spółdzielczych - aż 53 procent jest przeświadczona, że rozpoczynający się rok będzie gorszy. W minionym roku optymiści mieli 14 punktów przewagi nad pesymistami, teraz proporcje się odwróciły i pesymiści uzyskali 21 punktów przewagi.

Bankowcy nie spodziewają się też znaczącej obniżki stóp procentowych w tym kwartale - aż 69 procent badanych uważa, że nie przekroczy ona 1 - 2 punktów procentowych. Tylko co piąty sądzi, że może ona sięgnąć 3 - 4 punktów, a 12 procent przewiduje, że RPP nic nie zmieni. Zwolennikami większej obniżki są reprezentanci banków z przewagą kapitału krajowego i banków spółdzielczych.

Mimo że ubiegły rok był wyjątkowo trudny, lepszych wyników swoich oddziałów/banków w porównaniu z poprzednim rokiem spodziewa się 38 procent ankietowanych, zaś podobnych 41 procent (ankietę przeprowadzono w dniach 7 - 10 stycznia, gdy te wyniki nie były jeszcze znane). Natomiast co piąty bankowiec uważa, że bilans 2001 roku będzie gorszy. Lepszych wyników oczekują częściej przedstawiciele oddziałów banków z przewagą kapitału krajowego, nie notowanych na giełdzie, zatrudniających ponad 100 pracowników. Gorszych spodziewają się częściej bankowcy spółdzielczy, w oddziałach zatrudniających do 20 osób. Nie jest niespodzianką, że tegoroczne oczekiwania związane z bilansem są gorsze niż w poprzednich latach - w porównaniu z sytuacją sprzed czterech lat prawie trzykrotnie wzrosła liczba bankowców spodziewających się pogorszenia sytuacji.

Prezentując te wyniki Krzysztof Pietraszkiewicz, dyrektor generalny Związku Banków Polskich, stwierdził, że w tym roku przed bankowcami stanie kilka wyzwań. Najważniejsze to poprawa bezpieczeństwa i rzetelności w obrocie gospodarczym, chodzi gównie o wdrożenie międzynarodowych standardów rachunkowości i dostęp do baz danych (rejestru zastawów, sądowego, Pesel itp.). Związek będzie także starał się dbać o interesy klientów banków (powołanie instytucji arbitra, poprawa bezpieczeństwa obrotu bezgotówkowego). Wymaga to rozwijania infrastruktury - w tym roku wchodzi w życie ustawa o podpisie elektronicznym, tworzone są centra certyfikacji kluczy. Bankowcy zamierzają też nadal zabiegać o zmniejszenie obciążeń, które mają wpływ na ceny ich usług - chodzi głównie o wysokość rezerw obowiązkowych i ich oprocentowanie. Ważny cel to także przygotowanie banków do absorpcji środków preakcesyjnych z Unii Europejskiej.

Opinia ABR dla Gazety Bankowej

W celu, albo obok 36 proc. spośród 597 dorosłych Polaków, mieszkających w miastach, zapytanych na zlecenie "Gazety Bankowej" przez Opinię ABR o to, jakiej inflacji spodziewają się w tym roku, wybrało przedział 5-7 proc. Wzrostu cen przekraczającego 10 proc. oczekuje tylko 6 proc. ankietowanych. Przeszło jedna piąta spodziewa się, że utrzyma się niskie tempo wzrostu cen z ostatnich miesięcy, ale tyle samo uważa, że może się zbliżyć do 10 proc. Jednocześnie prawie jedna czwarta ankietowanych nie potrafi odpowiedzieć na pytanie o spodziewaną inflację. W ostatnim sondażu Instytutu Pentor, obejmującym ponad 200 menedżerów bankowych (informacja w artykule wyżej), ich uśredniona prognoza inflacji na 2002 rok (grudzień do grudnia) wyniosła 5,2 proc.

ŁW