Spis treści:
- Aktualne oprocentowanie lokat: popularne oferty pod lupą. Ile oferuje PKO BP, a ile Santander i mBank?
- Czy oszczędzanie na lokatach w banku jest opłacalne?
Aktualne oprocentowanie lokat: popularne oferty pod lupą. Ile oferuje PKO BP, a ile Santander i mBank?
PKO Bank Polski kieruje uwagę klientów przede wszystkim na krótkoterminową "Lokatę na Nowe Środki". Oprocentowanie wynosi 4,50% w skali roku przy okresie 3 miesięcy i stałej stopie, a minimalna kwota wpłaty to 1000 zł. Na jedną lokatę można wpłacić maksymalnie 300 000 zł, przy czym klient może posiadać równocześnie dwie takie lokaty. Warunkiem jest wniesienie tzw. nowych środków, czyli pieniędzy przekraczających saldo z wyznaczonego dnia odniesienia (obecnie 13 sierpnia 2025 r.), a okres sprzedaży trwa od 15 sierpnia do 14 września. Bank oferuje również produkt długoterminowy "Mój Kapitał", oparty na zmiennym oprocentowaniu równym stopie referencyjnej NBP (5%) pomniejszonej o 1 punkt procentowy, powiększonej o premię 0,5 p.p. za regularne wpłaty.
Santander Bank Polska ma zupełnie inną konstrukcję oferty, łącząc niskie stawki standardowe z jedną sezonową promocją. Klasyczna lokata terminowa w złotych przynosi dziś 2,30% na 3 miesiące, 2,10% na 6 miesięcy i 2,00% na 12 miesięcy, z minimalną wpłatą 1000 zł i limitem 1 mln zł przy zakładaniu online. Produkt odnawia się automatycznie, a zerwanie przed czasem skutkuje utratą całych odsetek. Równolegle bank prowadzi "Lokatę wakacyjną", dostępną w okresie od 17 lipca do 15 września 2025 r., oprocentowaną na poziomie 4% w skali roku przy maksymalnej kwocie 30 000 zł. Można założyć tylko jedną taką lokatę, która nie odnawia się automatycznie i również traci odsetki w przypadku wcześniejszej wypłaty.
Z kolei mBank koncentruje się na promocji dla klientów wpłacających nowe środki. Najwyższe oprocentowanie, 4,20% w skali roku, przysługuje posiadaczom mKonta Intensive, podczas gdy pozostali klienci mogą liczyć na 4%. Lokatę można założyć na 3 miesiące, przy minimalnej kwocie 1000 zł i łącznym limicie 200 000 zł na osobę. Bank wskazuje dzień odniesienia salda (11 sierpnia 2025 r.), od którego liczone są nowe środki, a w przypadku wcześniejszego zerwania depozytu oprocentowanie spada do symbolicznych 0,01%.
Przeczytaj też: Polacy czekają na decyzję ws. stóp. Członek RPP: Wrzesień to dobry moment
Czy oszczędzanie na lokatach w banku jest opłacalne?
Opłacalność lokat najlepiej oceniać, porównując ich realną stopę zwrotu (po opodatkowaniu) z aktualnym poziomem inflacji. Obowiązujący od lat podatek od zysków kapitałowych, tzw. podatek Belki, wynosi 19%, co oznacza, że z lokaty oprocentowanej nominalnie na 4,50% klient realnie zyskuje ok. 3,65% w skali roku. Tymczasem lipcowy odczyt inflacji CPI w 2025 roku wskazał 3,1% rok do roku, a inflacja bazowa (bez cen żywności i energii) wyniosła 3,3%. W praktyce oznacza to, że jedynie najwyżej oprocentowane produkty promocyjne są w stanie zbliżyć się do inflacji, natomiast standardowe depozyty realnie tracą na wartości.
Mimo tych ograniczeń lokaty pozostają instrumentem cenionym za bezpieczeństwo i prostotę. Wszystkie depozyty do równowartości 100 tys. euro (na jednego klienta i jeden bank) są objęte zabezpieczeniem Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, co daje wysoki poziom ochrony, nawet w przypadku kłopotów finansowych instytucji. Minusem jest niska elastyczność - wcześniejsze zerwanie lokaty niemal zawsze oznacza utratę odsetek, a niektóre banki (jak mBank) wypłacają w takiej sytuacji jedynie symboliczne oprocentowanie. Dodatkowo część ofert wymaga wniesienia do banku nowych środków w określonym przedziale czasowym, co ogranicza swobodę klienta.
Ostateczny bilans zależy także od szczegółów, które nie zawsze są eksponowane w reklamach. Promocje mają ograniczony czas trwania albo określoną pulę środków - w mBanku wynosi ona 2 mld zł, a po jej wyczerpaniu oferta zostaje zamknięta. Wiele lokat promocyjnych nie odnawia się automatycznie, więc po zakończeniu okresu umowy, jeśli klient sam nie zareaguje, pieniądze trafiają na rachunek ze znacznie mniejszym oprocentowaniem.
Przeczytaj też:
Rząd wziął się za walkę z deficytem. Trzy nowe podatki uratują budżet?
Nerwowe ruchy ministra finansów. "To pokazuje jak duży ma problem"
Koniec haczyków i niejasnych zapisów. Chcą uporządkować umowy kredytowe