Czy oszczędzanie w dobie koronawirusa ma sens?
Mijają kolejne tygodnie walki z epidemią koronawirusa. Pada zarówno światowa, jak i polska gospodarka. Czy jest to dobry czas na oszczędzanie? Bartłomiej Kuźniar, koordynator projektów inwestycyjnych w firmie Saveinvest Sp. z o.o., odpowiada na pytanie dlaczego nie warto gromadzić pieniędzy na koncie?
Głównym powodem, dla którego nie warto oszczędzać w dobie koronawirusa jest inflacja. To zjawisko polegające na szybkim i znaczącym wzroście cen przy jednoczesnej utracie wartości pieniądza. Inflacja może mieć wiele przyczyn. Z jednej strony prowadzi do niej emisja pieniędzy przez bank centralny. Z drugiej strony jej źródłem może być gwałtowny wzrost kosztów produkcji, a zatem między innymi koszt poszczególnych surowców energetycznych. Inną przyczyną może być też niezrównoważony budżet państwa, a więc sytuacja, w której wydatki z budżetu znacząco przewyższają wpływy. W dobie epidemii każdy z powyższych scenariuszy jest możliwy.
Przy czym inflacja może przybrać różne formy w zależności od siły natężenia. Będziemy określać ją mianem pełzającej, jeżeli wzrost cen nie przekroczy 5 procent rocznie. Umiarkowana albo krocząca inflacja to zjawisko, w którym ceny rosną o 5-10 procent rocznie. Najgorszą sytuacją jest jednak tak zwana hiperinflacja i miesięczny wzrost cen o ponad 150 procent.
Właśnie dlatego gromadzenie dużych kwot pieniędzy na rachunku bankowym nie musi być dobrym rozwiązaniem. Zresztą ich wypłata i przechowywanie w domowym sejfie też nie rozwiąże problemu. Najlepiej środki te korzystnie ulokować. Znalezienie dobrej inwestycji wcale nie jest takie trudne. Wystarczy przeanalizować, jakie dobra materialne są odporne na wahania rynku. - Polecamy przede wszystkim nieruchomości. Należy bowiem zauważyć, że ich wartość rośnie nieustannie od drugiej wojny światowej. Polska przechodziła od tego czasu rozmaite kryzysy i krachy gospodarcze, a jednak grunty pozostały dobrą lokatą. Statystyki pokazują, że w ciągu ostatnich 28 lat wartość nieruchomości w Polsce wzrosła 48-krotnie. Z kolei w ciągu ostatnich 15 lat niemal 8-krotnie. Nieruchomości są odporne nawet na wahania giełdowe - stwierdza Bartłomiej Kuźniar, koordynator projektów inwestycyjnych w firmie Saveinvest Sp. z o.o.
Inwestycja w atrakcyjne turystycznie miejsca może też stać się przyczynkiem do stworzenia dobrze prosperującego biznesu w przyszłości. Teraz bowiem turystyka zamarła. Odwołano loty, ruch transgraniczny, a linie lotnicze, biura podróży i hotele liczą straty. Ten trudny czas kiedyś jednak minie. Co po nim pozostanie? Polacy uwolnieni z ograniczeń dotyczących przemieszczania się z pewnością będą chcieli odpocząć na łonie natury. Chętnie ruszą więc nad polskie morze albo w góry, wynajmując jednocześnie tamtejsze kwatery.
Eksperci w dziedzinie turystyki twierdzą nawet, że polskie morze i góry mogą przeżyć prawdziwe oblężenie po epidemii koronawirusa. Wiele osób zniechęci się bowiem do zagranicznych wypadów. Na liście popularnych wakacyjnych kierunków przez jakiś czas na pewno nie znajdą się Włochy i Hiszpania. Te państwa każdego roku przyciągały natomiast miliony polskich turystów.