Czy warto teraz kupić obligacje skarbowe? Oszczędzanie w czasach inflacji
Wartość lipcowej sprzedaży skarbowych obligacji oszczędnościowych (przeznaczonych dla osób fizycznych) przekroczyła 10 mld zł - poinformował resort finansów. Warto dodać, że nie był to wynik rekordowy, bowiem w czerwcu Polacy kupili skarbowe papiery za niebagatelne 14 mld zł. Czy opłaca się teraz inwestować w obligacje skarbowe?
- Obligacje skarbowe o krótszych okresach zapadalności pozwalają zmniejszyć straty powodowane inflacją, ale nie uchronią posiadanych przez nas zasobów przed realną utratą wartości.
- Najkorzystniejsze wydają się papiery indeksowane inflacją, ale te mają stosunkowo długi okres zapadalności, a tego najczęściej nie lubią oszczędzający.
- Korzystnie (od wielu lat) wyglądają inwestycje w obligacje emerytalne (10-letnie EDO) indeksowane inflacją.
Skąd taki nagły wzrost popularności oferty resortu finansów? Odpowiedź wydaje się oczywista: wprowadzone do oferty właśnie w czerwcu br. obligacje roczne i dwuletnie o zmiennej stopie oprocentowania (opartej na stopie referencyjnej NBP) zmieniły "warunki gry" na rynku oszczędnościowym. Resort finansów wyprzedził banki komercyjne oferując ciułaczom skarbowe papiery o stosunkowo niedługim okresie zapadalności z oprocentowaniem znacznie przewyższającym korzyści z depozytów i lokat bankowych.
Tylko dla porządku przypomnijmy, że stopa referencyjna NBP urosła w niezbyt udanej pogoni za inflacją do 6,5 proc. Kto wie, czy we wrześniu Rada Polityki Pieniężnej nie zdecyduje się na kolejne podwyżki, a to podniosłoby "zysk" z zakupionych nowych papierów rocznych i dwuletnich. Cudzysłów przy słowie "zysk" jest w tym przypadku w pełni usprawiedliwiony, bowiem nie trzeba być szczególnie aktywnym uczestnikiem rynków kapitałowych, aby zauważyć różnicę między oprocentowaniem obligacji a galopującą inflacją.
Krótko mówiąc: obligacje skarbowe pozwalają zmniejszyć straty oszczędności powodowane inflacją, ale niestety nie uchronią posiadanych przez nas zasobów przed realną utratą wartości. Najkorzystniejsze wydają się papiery indeksowane inflacją (o rodzajach obligacji za chwilę), ale te mają stosunkowo długi okres zapadalności, a tego najczęściej nie lubią oszczędzający. Ważna uwaga: owo "indeksowanie inflacją" oparte jest na ogłaszanym przez GUS wskaźniku inflacji w miesiącu poprzedzającym pierwszy miesiąc danego okresu odsetkowego dla konkretnej emisji obligacji.
Choć zwykło się mówić o kupowaniu obligacji skarbowych, w rzeczywistości nie jest typowa transakcja kupna/sprzedaży. "Kupując" oszczędnościowe obligacje skarbowe pożyczamy państwu nasze pieniądze. Stajemy się wierzycielami Skarbu Państwa, a obligacja to zapis takiej pożyczki (państwo zobowiązuje się do oddania nam w określonym terminie pożyczonego kapitału wraz z odsetkami, które mogą być wypłacane - w zależności od rodzaju obligacji - na koniec oszczędzania, co roku, a nawet co miesiąc).
Warto pamiętać, że obligacje o których mówimy nieprzypadkowo nazywają się "oszczędnościowymi obligacjami skarbu państwa". Oferowane są osobom fizycznym i swą "stałością" bardziej przypominają bankowe lokaty niż wielkie emisje na rynku długu (bony i obligacje skarbowe kupowane przez duże instytucje finansowe).
Oszczędnościowe obligacje skarbowe, niezależnie od ich rodzaju, mają nominał 100-złotowy (za jedną obligację zapłacimy 100 zł).
Ciułacze oszczędzający w obligacjach skarbowych od wielu lat byli przyzwyczajeni do stałej oferty papierów oferowanych przez resort finansów. Jednak galopująca inflacja "wywróciła stolik" i zamiast np. obligacji dwuletnich o stałym oprocentowaniu pojawiły się w czerwcu br. wspomniane papiery roczne i dwuletnie o oprocentowaniu zmiennym uzależnionym od stopy referencyjnej NBP.
Obecnie (sierpień 2022) oszczędzający mogą wybierać spośród następujących papierów (oszczędnościowych obligacji skarbowych):
- obligacje trzymiesięczne o stałym oprocentowaniu (OTS); odsetki naliczane są od wartości nominalnej (przypomnijmy: wartość nominalna jednej obligacji to 100 zł) i wypłacane w dniu wykupu (papiery oferowane w sierpniu 2022 są oprocentowane na poziomie 3 proc.;
- obligacje roczne o zmiennej stopie oprocentowania (ROR); to nowe papiery, których oprocentowanie jest równe aktualnej stopie referencyjnej NBP i dodatkowej marży, którą obecnie resort finansów ustalił na... 0,00 proc. To oznacza, że w pierwszym, miesięcznym okresie odsetkowym (odsetki wypłacane są co miesiąc) oprocentowanie sierpniowych ROR wynosi 6,5 proc.;
- obligacje dwuletnie (DOR) o zmiennej stopie procentowej; dadzą nam 6,75 proc. w skali roku, w pierwszym miesięcznym okresie odsetkowym (także w tym przypadku odsetki wypłacane są co miesiąc). W kolejnych miesięcznych okresach odsetkowych oprocentowanie wyniesie tyle, ile obowiązująca stopa referencyjna NBP plus 0,25 proc. marży (konstrukcja dwuletnich obligacji jest podobna do rocznych, ale marża wynosi 0,25 proc.);
- obligacje trzyletnie o stałym oprocentowaniu (TOS): papiery z sierpnia 2022 dadzą 6.50 proc. rocznie przez cały 3-letni okres oszczędzania; co ważne, odsetki są kapitalizowane co roku (dopisywane do kapitału) i wypłacane w dniu wykupu wraz z kapitałem;
- obligacje czteroletnie indeksowane inflacją (COI); sierpniowa emisja daje 6,50 proc. w pierwszym rocznym okresie odsetkowym, w kolejnych rocznych okresach odsetkowych: do wskaźnika inflacji doliczana jest marża w wysokości 1,00 proc. (wypłata odsetek co roku);
- obligacje dziesięcioletnie emerytalne (EDO); to specjalny rodzaj papierów dedykowany oszczędzającym na emeryturę; dadzą 6.75 proc. (emisja sierpień 2022) w pierwszym rocznym okresie odsetkowym, a w kolejnych rocznych okresach odsetkowych: marżę 1,25 proc. plus wskaźnik inflacji, z roczną kapitalizacją odsetek;
- obligacje rodzinne sześcioletnie (ROS): dedykowane beneficjentom program 500 Plus; obecna sierpniowa emsija da 6,70 proc. w pierwszym rocznym okresie odsetkowym, w kolejnych rocznych okresach odsetkowych: marżę 1,50 proc. uzupełnioną wskaźnikiem inflacji (z roczną kapitalizacją odsetek);
- obligacje rodzinne dwunastoletnie (ROD); dedykowane beneficjentom 500 plus; dadzą 7,00 proc. w pierwszym rocznym okresie odsetkowym, w kolejnych rocznych okresach odsetkowych: marża 1,75 proc. + inflacja, z roczną kapitalizacją odsetek.
Cechą oszczędnościowych obligacji skarbowych jest łatwość ich zakupu. Emitent przewidział kilka sposobów zakupu:
- w oddziałach PKO Banku Polskiego w całym kraju,
- w Punktach Obsługi Klientów Biura Maklerskiego PKO BP
- za pośrednictwem internetu pod adresem: www.zakup.obligacjeskarbowe.pl
- za pośrednictwem telefonu pod numerami: 801 310 210 (opłata zgodna z taryfą operatora) lub (+48) 81 535 66 55. Serwis telefoniczny jest czynny od poniedziałku do piątku od godziny 8.00 do 17.00 z wyjątkiem dni świątecznych.
Co ważne, zakup i obsługa oszczędnościowych obligacji skarbowych są "odmiejscowione". Nabywca obligacji (lub pełnomocnik) może dokonywać wszelkich operacji związanych z obligacjami, w dowolnie wybranym oddziale PKO Banku Polskiego lub Punkcie Obsługi Klientów Biura Maklerskiego PKO BP, niezależnie od miejsca zakupu.
Najwygodniejszą formą oszczędzania w obligacjach skarbowych wydaje się posiadanie specjalnego konta, na którym przez internet możemy dokonywać zakupu kolejnych emisji, zlecać zamianę obligacji oraz sprawdzać historię dotychczasowych dyspozycji. Takie "obligacyjne konto" będzie powiązane z osobistym kontem bankowym - tam będą trafiać pieniądze z wykupu obligacji wraz z odsetkami.
Oszczędzanie w okresie galopującej inflacji zawsze bywa obarczone ryzykiem. Większość obligacji oszczędnościowych ze stosunkowo krótkimi okresami zapadalności pozwoli jedynie ograniczyć realne straty. Oprocentowanie na poziomie stopy referencyjnej NBP (obecnie 6,5 proc.) nawet nie zbliży nas do trwale dwucyfrowego wskaźnika inflacji (lipiec 2022 - inflacja 15,6 proc.). Z drugiej strony - konia z rzędem temu, kto znajdzie w bankach komercyjnych lokatę lub konto oszczędnościowe na lepszych warunkach.
Nieco inaczej i bardziej atrakcyjnie wygląda oszczędzanie w papierach dłużnych o dłuższych terminach zapadalności i indeksowanych inflacją. Mamy kilka takich obligacji. Już papiery czteroletnie indeksowane inflacją mogą być korzystną opcją dla ciułaczy zdecydowanych na zamrożenie pieniędzy na dłuższy okres. Pamiętajmy jednak, że przy tego typu papierach ów wskaźnik inflacji liczony jest z miesiąca poprzedzającego pierwszy okres odsetkowy (ryzykiem może być duża zmienność wskaźnika inflacji).
Korzystnie (od wielu lat) wyglądają inwestycje w obligacje emerytalne (opisane wyżej 10-letnie EDO). Nie dość, że indeksacja wskaźnikiem inflacji chroni nas w dużym stopniu przed druzgocącym wpływem wzrostu cen towarów i usług, to dodatkowo możemy skorzystać (oczywiście pod wieloma warunkami) z korzyści podatkowych wynikających z założenia i wykorzystania (do pewnych limitów) indywidualnych kont emerytalnych (IKE).
Atrakcyjne wydają się także zakupy obligacji rodzinnych (indeksacja inflacją), ale pamiętajmy, że przeznaczone są one dla beneficjentów programu 500 plus.
Zastanawiając się nad atrakcyjnością zakupu obligacji skarbowych trzeba wziąć pod uwagę ewentualne alternatywy inwestycyjne. Zakup nieruchomości przed kilku laty na pewno okazał się lepszą inwestycją od zakupu obligacji (bardzo duży wzrost cen mieszkań w największych polskich miastach), jednak kupno mieszkania wymaga pokaźnych zasobów gotówki (kupno na kredyt, z oczywistych względów okazało się ryzykowne), a inwestowanie w obligacje to zakup papierów o cenie nominalnej ledwie 100 zł.
Niestety, mimo powtarzających się apeli o likwidację tzw. podatku Belki, ten fiskalny haracz wciąż będziemy płacić od zysków z obligacji skarbowych. Już przy wypłacie odsetek zostanie pobrany podatek Belki w wysokości 19-proc.
***