Czytaj, co jest na etykietach!

Codzienne zakupy artykułów spożywczych to konieczność. Należy sobie jednak zadać pytanie, czy wiemy, co wkładamy do sklepowego koszyka? Czy umiemy czytać etykiety? Niestety tego rodzaju pytania zadaje sobie niewielu z nas, a informacji o produktach na etykiecie poszukuje jedynie, co piąty Polak.

Niepokojącym - dla nas konsumentów - jest to, iż kontrole Inspekcji Handlowej przeprowadzone na zlecenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w 2009 roku wskazały, że pogorszyły się wyniki jakości mleka i mięsa oraz ich przetworów, a także miodu. Lepiej, niż w ubiegłym roku wypadła jakość ryb i przetworów rybnych. Kontroli zostały poddane hurtownie, sklepu wielkopowierzchniowe, magazyny oraz inne placówki detaliczne. Ustalenia z przeprowadzonych kontroli dały podstawę m.in. do: wydania 44 decyzji, na mocy których wycofano produkty, nakazano uzupełnienie informacji oraz obniżenie cen. Inspekcja Handlowa nałożyła również 223 mandaty karne.

Reklama

Zgodnie z obowiązującym prawem żywność przeznaczona do sprzedaży powinna być przede wszystkim odpowiednio oznakowana. Producenci są zobowiązani m.in. do podania terminu przydatności do spożycia, wykazu składników, ich ilości, itp.

Ponadto zgodnie z prawem niektóre artykuły spożywcze muszą spełniać minimalne standardy jakości. Należą do tej grupy m.in.: mleko, masło, tłuszcze do smarowania, oliwa z oliwek, miód czy wyroby czekoladowe. Żywność, dla której prawo nie określa minimalnych standardów - parametry jakościowe wyznacza producent, deklarując je przede wszystkim na opakowaniu, czy etykiecie. Dotyczy to np.: przetworów mięsnych, warzywnych, napojów bezalkoholowych oraz pieczywa.

W porównaniu z poprzednim badaniem niemal dwukrotnie wzrósł odsetek nieprawidłowości w zakresie mięsa i jego przetworów. Najczęstsze to: niewłaściwa konsystencja, niższa zawartość mięsa, białka i wyższa skrobi oraz skład produktu inny niż wynikało z deklaracji producenta. Rodzaj ujawnianych wad świadczy o stosowaniu tańszego, gorszego mięsa. Zasadą jest, że prawo nie określa minimalnych wymagań jakościowych dla mięsa i jego przetworów. To producent deklaruje na opakowaniu skład np. dla wędlin. Oznacza to, że konsument, który chce porównać tę samą wędlinę pochodzącą od różnych producentów, powinien wiedzieć, że ich skład, mimo tej samej nazwy, może znacznie się różnić. Nie jest to niezgodne z prawem. Stąd też pod takimi samymi nazwami - np. polędwica sopocka - mogą być oferowane całkiem różne jakościowo produkty.

Na tym jednak nie koniec. Wzrost liczby nieprawidłowości dotyczy także mleka i jego przetworów. Zastrzeżenia dotyczyły m.in.: dodawania tłuszczów roślinnych do masła, niewłaściwej konsystencji, zapachu i smaku produktów oraz niezgodności rzeczywistego składu z deklaracją producenta. W trakcie kontroli inspektorzy Inspekcji Handlowej stwierdzili również bezprawne posługiwanie się, zarówno przez producentów jak i sprzedawców, nazwami prawnie chronionymi takimi jak oscypek, bryndza podhalańska czy feta. Warto pamiętać, iż zgodnie z obowiązującym prawem masło to produkt zawierający od 80 do 90% tłuszczów mlecznych i żadnych roślinnych. Nazwy ser, jogurt, kefir czy śmietana mogą być używane do produktów pochodzących wyłącznie z mleka krowiego.

W przypadku miodu nieprawidłowości dotyczyły 22,5%. skontrolowanych partii. Zastrzeżenia wzbudził przede wszystkim brak lub znikoma ilość pyłków np. lipy w miodach deklarowanych jako lipowe. Przyjmuje się, że polskie miody: gryczany, rzepakowy i wrzosowy można zaliczyć do danej odmiany, jeżeli udział pyłku przewodniego wynosi nie mniej niż 45%. W przypadku miodu akacjowego to 30%, a miodu lipowego - 20%. Polskie przepisy szczegółowo regulują również wymagania w zakresie barwy, konsystencji, smaku i zapachu oraz m.in.: zawartości wody, fruktozy i glukozy.

Odsetek nieprawidłowości w zakresie ryb i ich przetworów spadł z 40,7 do 32,2%. Najwięcej zastrzeżeń dotyczyło niższej od deklarowanej masy ryby oraz jej niewłaściwego smaku, zapachu i wyglądu, co świadczy o użyciu ryb o niewłaściwej jakości, znacznie tańszych oraz nieprzestrzeganiu procedur technologicznych. Kontrolerzy zakwestionowali w rybach mrożonych nieuzasadnione zwiększenie ilości glazury, czyli otoczki z lodu. Mogło to wprowadzać konsumentów w błąd, co do rzeczywistej wagi kupowanego towaru. Warto jednak pamiętać, że w przypadku ryb przedsiębiorca powinien nas informować m.in. o metodzie produkcji - złowione w morzu lub w wodach śródlądowych bądź wyhodowane, obszarze połowu np. złowione w morzu - Ocean Spokojny, a także w przypadku ryb sprzedawanych jako maślana - informację o metodach przygotowania i o ryzyku związanym z obecnością szkodliwych substancji.

Inspekcja Handlowa - w przypadku stwierdzenia niewłaściwej jakości handlowej produktu może nakazać: wycofanie z obrotu, wstrzymanie wprowadzania na rynek albo usunięcie stwierdzonych nieprawidłowości. Ponadto przedsiębiorcom grożą również kary finansowe nawet do 10% przychodów w przypadku wprowadzania do obrotu produktów zafałszowanych. Należy pamiętać o tym, że wszelkie zastrzeżenia dotyczące oznakowania, jakości i bezpieczeństwa produktów można zgłaszać w wojewódzkich inspektoratach Inspekcji Handlowej. Ponadto bezpłatną pomoc w dochodzeniu swoich praw można uzyskać od powiatowych lub miejskich rzeczników konsumentów. Szczegółowych informacji udziela także Federacja Konsumentów.

www.SerwisPrawa.pl

SerwisPrawa
Dowiedz się więcej na temat: zastrzeżenia | codzienne zakupy | czytać | nieprawidłowości
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »