Depozytowa hossa trwa. Co nam to daje?

Oszczędzanie w bankach wciąż jest modne - wynika ze wstępnej informacji o podaży pieniądza NBP za grudzień. Gospodarstwom domowym przybyło na kontach 13,5 mld zł, a przedsiębiorcom ponad 9 mld zł. Kredyty pozostają w cieniu oszczędności.

Dla banków grudzień to zawsze miesiąc sporych depozytowych żniw, nie inaczej było w minionym roku. Wartość depozytów ludności zyskała ponad 13,5 mld zł i ostatecznie na koniec zeszłego roku wyniosła 478 mld zł. Roczna dynamika przyrostu oszczędności gospodarstw domowych sięgnęła 13,5 proc. Dla porównania, rok wcześniej wyniosła niecałe 10 proc., a w 2009 roku niewiele więcej, bo 15,3 proc.

Niewyczerpany wydaje się również potencjał firm. Miniony rok pod względem dynamiki depozytów okazał się najwyższy od czterech lat. Procentowy roczny przyrost oszczędności zdeponowanych w bankach przez przedsiębiorców wyniósł 12,1 proc. wobec 9,9 proc. w 2010 roku i 10,4 proc. w roku 2009. Teraz na rachunkach bankowych przedsiębiorcy mają ulokowane 203,2 mld zł. Jednak gdy jedne firmy oszczędzają i odkładają w czasie decyzje o inwestycjach, inne biorą kredyty i rozwijają biznes.

Reklama

Po uwzględnieniu różnic kursowych między listopadem a grudniem można szacować, że zadłużenie przedsiębiorstw zwiększyło się w ostatnim miesiącu 2011 roku o około 2,3 mld zł (podczas gdy nominalnie o niecałe 700 mln zł). Może nie jest to szczególnie imponująca kwota, ale składa się na obraz całkiem udanego kredytowo roku dla firm.

Gdy spojrzy się na roczną dynamikę (nie uwzględniającą zmian kursowych) 2011 roku był wyjątkowo dobry. Pula zadłużenia firm wzrosła o prawie jedną piątą z 219 mld zł do ponad 261 mld zł. Dla porównania w dwóch wcześniejszych latach wielkość zadłużenia topniała. Wartość oddawanych rat firmowych kredytów przewyższała pożyczki uzyskiwane przez przedsiębiorców. W 2010 roku było to 0,2 proc. na minusie, a w 2009 roku prawie 4 proc. pod kreską.

Wyjątkowo skromnie zakończył się rok w kredytach dla gospodarstw domowych. Nominalnie ich wartość obniżyła się o blisko 4 mld zł. Po uwzględnieniu spadku kursu franka szwajcarskiego i euro (odpowiednio minus 2,1 i 2,9 proc.) wstępnie można szacować wzrost zadłużenia jedynie o 600-800 mln zł. To wyjątkowo niewiele. W listopadzie było to ok. 3 mld zł, a wcześniej ok. 2 mld zł miesięcznie.

Halina Kochalska

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o inwestowaniu, zapytaj doradcy OpenFinance

Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania.

Open Finance
Dowiedz się więcej na temat: W cieniu | kredyt | oszczędności | Open Finance
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »