Dług w karcie lepiej rozłożyć na raty

Koszt niespłaconego w okresie bezodsetkowym zadłużenia na karcie to zwykle co najmniej 22 proc. w skali roku. Chcąc przynajmniej częściowo zmniejszyć wysokość płaconych bankowi odsetek, warto pomyśleć o rozłożeniu zadłużenia na raty.

Koszt niespłaconego w okresie bezodsetkowym zadłużenia na karcie to zwykle co najmniej 22 proc. w skali roku. Chcąc przynajmniej częściowo zmniejszyć wysokość płaconych bankowi odsetek, warto pomyśleć o rozłożeniu zadłużenia na raty.

Majowa podwyżka stóp procentowych po raz kolejny dała pretekst bankom do podwyższenia oprocentowania kart kredytowych. Zgodnie z tzw. ustawą antylichwiarską może ono obecnie wynosić nawet 25 proc. w skali roku. I choć instytucje finansowe nie żądają od klientów aż tyle, to odsetki przekraczające 22 proc. w skali roku stały się normą. Dlatego konsumenci, którzy nie spłacają całości zadłużenia na karcie kredytowej w okresie bezodsetkowym, powinni rozpatrzyć możliwość rozłożenia go na raty.

Kredyt ratalny w karcie pozwala rozłożyć powstałe zadłużenie na równe raty kapitałowo-odsetkowe. Są one doliczane każdego miesiąca do kwoty spłaty minimalnej, którą każdorazowo bank przedstawia na wyciągu. Program ratalny dostępny jest wyłącznie w zakresie wcześniej przyznanego właścicielowi karty limitu kredytowego. Spłata każdej kolejnej raty zmniejsza więc zadłużenie, powiększając tym samym dostępny limit zadłużenia na karcie.

Reklama

W przeciwieństwie do tradycyjnego zadłużenia na karcie, koszt kredytu ratalnego może składać się nie tylko z oprocentowania nominalnego, ale również i z prowizji. Wysokość oprocentowania dla planu spłat ratalnych jest zwykle co najmniej kilka punktów proc. niższa niż w przypadku zwykłego karcianego długu. Dlatego nawet po uwzględnieniu prowizji, zamiana zadłużenia na równe raty kapitałowo-odsetkowe w niemal wszystkich instytucjach okaże się rozwiązaniem tańszym. Wyjątek stanowi jedynie oferta Getin Banku, gdzie zerowe oprocentowanie bank rekompensuje sobie 1-proc. prowizją pobieraną od całości zadłużenia rozbijanego na raty. Jednak jest ona pobierana nie jednorazowo, a tyle razy ile klient wybrał rat, co czyni rozwiązanie nieopłacalnym względem tradycyjnego długu na karcie.

Chcąc zamienić zadłużenie powstałe w wyniku płacenia plastikowymi pieniędzmi na kredyt ratalny należy zgłosić odpowiednią dyspozycję do banku, który jest wydawcą karty. W zależności od instytucji rozłożeniu na raty może podlegać wyłącznie jedna wybrana przez klienta transakcja lub też określone saldo zadłużenia, na które składa się kilka transakcji łącznie. Minimalna kwota, która może podlegać zamianie na program ratalny to od 200 do 600 zł. Maksymalna natomiast może sięgać od połowy do całości przyznanego przez bank limitu kredytowego w karcie.

Ze zgłoszeniem zamiany długu na kredyt ratalny nie należy zwlekać, bowiem w najlepszym wypadku banki dają na to czas do końca terminu płatności kwoty widniejącej na wyciągu. W najgorszym natomiast jest to nie więcej niż trzy do siedmiu dni od wykonania operacji kartą.

Każda z instytucji charakteryzuje się indywidualnymi warunkami kredytów ratalnych w karcie. Dlatego chcąc przystąpić do takiego rozwiązania należy wpierw się z nimi zapoznać oraz policzyć opłacalność takiego rozwiązania. Najczęściej będzie ono korzystniejsze od zwykłego długu na karcie, a niejednokrotnie może okazać się również konkurencyjne dla kredytów gotówkowych.

Michał Sadrak

Open Finance
Dowiedz się więcej na temat: RAT | na raty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »