Droższe kredyty mieszkaniowe na nowy rok
Koniec roku i koniec tanich kredytów mieszkaniowych. Zamiast dążyć do jednoprocentowej marży banki postawiły sobie teraz za cel 2 p.p. i więcej. Podwyżki ogłosiły już: Alior, DNB Nord, Raiffeisen, Polbank, a także jeden z większych graczy - ING Bank Śląski. W połączeniu z wysokim WIBOR-em i nową rekomendacją nie rokuje to klientom nic dobrego.
Trend spadku marż i obniżki innych kosztów kredytów mieszkaniowych mamy za sobą. Zaczyna się ruch w przeciwnym kierunku - mówi Artur Bajon, dyrektor ds. produktów bankowych w Open Finance. Powód? Rosnące koszty pozyskania finansowania. Choć banki ostro finiszują ze sprzedażą kredytów mieszkaniowych w 2011 roku, ścigając się na różnego rodzaju promocje, to już w 2012 roku nie zamierzają ostro startować. Jeden za drugim wycofują się z kredytów euro i podwyższają marże dla kredytów złotowych.
Od stycznia w ING BSK marże dla kredytów mieszkaniowych idą w górę o 0,15 p.p. Jeśli więc do tej pory klient banku miał szansę na 1 p.p. marży przy kredycie z prowizją, to teraz bank policzy mu 1,15 p.p. ING BSK zmienił także stawkę ubezpieczenia pomostowego. Podwyżka oprocentowania na czas do wpisu banku do hipoteki wyniesie 1,2 p.p. zamiast dotychczasowych 0,75 p.p. Ale to nie wszystko. Wzrasta też koszt aneksu do umowy ze 100 do 200 zł. Jeszcze dalej poszedł Raiffeisen. Od przyszłego roku jego marże mają być wyższe o ponad 1 p.p. W przypadku kredytów złotowych podwyżka wynosi 1,05 p.p. Po zniżkach wynikających z cross-sellu klient uzyska minimum 2,15 p.p. dla kredytów do 90 proc. wartości nieruchomości. W przypadku kredytów w euro minimalna marża wyniesie 2,85 p.p., o 1,35 p.p. więcej niż do tej pory.
DNB Nord już od 21 grudnia podwyższył marże dla kredytów złotowych - z 0,79 do 1,8 p.p. dla oferty z ubezpieczeniem i do 2,2 p.p. dla oferty bez ubezpieczenia. Oprocentowanie zmienił również Polbank. Przestał jednocześnie zwracać uwagę na cross-sell w takim stopniu jak wcześniej. Bez względu na zakupione przez klienta dodatkowe produkty, dla kredytów złotowych przekraczających 250 tys. zł i 80 proc. LtV marże idą w górę z wcześniejszych 1,4-2,4 do 3,4 p.p., a w przypadku kredytów w euro z 1,4-2,4 do 4,5 p.p.
Na podwyżki zdecydował się także Alior. Dla kredytów złotowych o ok. 0,4 p.p., a dla euro o prawie 1 p.p. Przy kredycie przekraczającym 80 proc. wartości nieruchomości i prowizji między 2 a 5 proc., marża przy pożyczce złotowej wyniesie od 2,2 p.p. zamiast dotychczasowych 1,8 p.p., a w euro 4,55 p.p. zamiast 3,6 p.p.
Ale nawet wyższa marża kredytu w euro z Alior Banku nie jest już dla każdego. Bank stopniowo rezygnuje z kredytów walutowych i od 2 stycznia udzieli finansowania w unijnej walucie wyłącznie klientom private bankingu, zarabiającym co najmniej 15 tys. zł netto miesięcznie. Po tym, jak niedawno informację o wycofaniu się z kredytów w euro ogłosiły PKO BP, Kredyt Bank i DNB Nord, a DB PBC podniósł próg dochodowy na gospodarstwo domowe do 12 tys. zł, o euro jest coraz trudniej. Obecnie na placu boju pozostały jeszcze: Nordea, Raiffeisen, Polbank, BOŚ, BZ WBK i Credit Agricole. Są też mBank i MultiBank, ale instytucje te zaniechały sprzedaży kredytów walutowych poprzez firmy pośrednictwa finansowego.
Jak się dowiedzieliśmy, najbardziej znaczący w tym gronie bank Nordea również przymierza się do podwyższenia wymogów dochodowych amatorom euro. Nie ma wątpliwości, że lista chętnych do pożyczania w walucie będzie się kurczyć. Banki nie chcą wchodzić w drogę nadzorowi finansowemu, który nieprzychylnie patrzy na kredyty w walutach obcych. Jednocześnie instytucje finansowe z rozwagą myślą o kapitałach, tymczasem wymogi kapitałowe dla kredytów walutowych są wyższe niż dla złotowych.
Gdyby uwzględnić w naszych cokwartalnych obliczeniach ogłoszone w ostatnich dniach zapowiedzi zmian, to w styczniu 2012 roku średnia marża dla 270 tys. zł kredytu w złotych na 90 proc. wartości nieruchomości poszłaby w górę z 1,3 do 1,5 p.p. Niby niewiele, ale w połączeniu z wysokim niemal 5-proc. trzymiesięcznym WIBOR-em, składającym się na całkowite oprocentowanie kredytu, i dodatkowymi wymogami jakie stawia nowa Rekomendacja S II, może to już być problem zauważalny w wysokości raty. Przy marży 1,3 p.p. i liczeniu spłaty kredytu przez 30 lat, rata dla 300 tys. zł wynosi 1853 zł. Gdy marża idzie w górę do 1,5 p.p., a okres spłaty skraca się o pięć lat (nowa Rekomendacja S II wymaga, aby zdolność kredytowa była liczona na maksymalnie 25 lat, choć kredyt może być spłacany dłużej) to rata idzie w górę do 2022 zł. Blisko 40 zł wzrostu jest tu wynikiem wyższej marży, a 130 zł krótszego okresu spłaty.
Halina Kochalska
Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania.