Oszczędności topnieją w oczach, dlatego drobni ciułacze mają problem i wyzwanie jak choć częściowo chronić ich realną wartość. Rząd upominał banki, żeby podnosiły oprocentowanie lokat, ale sam zaczął poprawiać warunki oferowanych obligacji skarbowych dopiero w połowie roku 2022. Obligacje skarbowe są coraz chętniej wybierane przez drobnych ciułaczy, ale nawet te indeksowane inflacją nie gwarantują ochrony realnej wartości. W tym przypadku duże znaczenie ma "timing", czyli moment w którym się je kupuje i nakładający się na to trend inflacyjny.
Inflacja konsumencka w Polsce w grudniu 2022 roku wyniosła 16,6 proc. w ujęciu rocznym, a średnioroczna 14,4 proc. Dla porównania w 2021 r. było to średniorocznie 5,1 proc.
- Obligacjom skarbowym nie udało się ochronić oszczędności przed inflacją. W przypadku tych 2-letnich jest to oczywiste, ponieważ oprocentowanie przed rokiem wynosiło tylko 1 proc. Sytuacja dotyczy jednak nawet obligacji 4-letnich, których oprocentowanie teoretycznie jest wyższe niż inflacja. Dzieje się tak z kilku powodów. Pierwszym jest podatek od odsetek, który pomniejsza wypłacane odsetki aż o 19 proc. Można go jednak uniknąć kupując obligacje poprzez IKE. Kolejnym problem jest "przesunięcie" inflacji i oprocentowania - tłumaczy Interii Jarosław Sadowski, główny analityk Expandera. Inflacja między grudniem 2021 a grudniem 2022 wyniosła 16,6 proc. Rekompensatę za tę inflację oszczędzający otrzyma jednak w okresie od grudnia 2022 do grudnia 2023. Istnieje więc rok przesunięcia. Rekompensata za inflację w pierwszym roku oszczędzania jest wypłacana dopiero w drugim roku i tak dalej.

Jarosław Sadowski tłumaczy jak działa ten mechanizm na przykładzie obligacji kupionych w 2018 i w 2019 roku.
- Gdy obligacja kończy się po 4 latach, to nie ma prawdziwej rekompensaty za ostatni, czwarty rok. Jest nią tylko oprocentowanie obligacji w pierwszym roku. Pecha mieli więc ci, którzy takie obligacje kupili w grudniu 2018 r. Tak się złożyło, że inflacja w ostatnim roku była bardzo wysoka (16,6 proc.). Tymczasem oprocentowanie w pierwszym roku wynosiło tyko 2,4 proc. Realne oprocentowane wyniosło więc -13,4 proc. Nieco lepiej będzie, jeśli obligacja została kupiona w grudniu 2019 r. Wtedy od grudnia 2022 r do grudnia 2023 oprocentowanie wyniesie aż 19,15 proc., a prognozowana inflacja na ten okres to 8,5 proc. W tym okresie oprocentowanie realne będzie więc dodatnie i wyniesie 6,4 proc. Niestety w całym 4-letnim okresie będzie jednak ujemne i wyniesie -7,3 proc. Przyczyną tego jest podatek od odsetek oraz fakt, że inflacja w ostatnim roku (8,5 proc.) będzie dużo wyższa niż oprocentowanie w pierwszym roku (2,4 proc.) - wylicza analityk Expandera.

Z kolei na dodatnie lub bliskie zera oprocentowanie realne mogą liczyć ci oszczędzający, których obligacje 4-letnie skończą się w okresie, gdy inflacja spadnie do 1-3 proc.
Należy też dodać, że oprocentowanie realne obligacji 4-letniej wynoszące -7,3 proc. w okresie 4 lat (grudzień 2019 - grudzień 2023), to wbrew pozorom dobry wynik. Dla porównania trzymając oszczędności w gotówce w tym okresie oszczędności straciłyby na wartości aż 28,9 proc. Z kolei oprocentowanie realne przeciętnej lokaty bankowej przez te 4 lata wyniosłoby ok. -23,5 proc. - podkreśla Sadowski.
Monika Krześniak-Sajewicz
Zobacz również: