Działałem w interesie PZU

Nie dla stołka, ale dla dobra PZU. Rozmowa z WŁADYSŁAWEM JAMROŻYM, - zawieszonym prezesem PZU.

Nie dla stołka, ale dla dobra  PZU. Rozmowa z WŁADYSŁAWEM JAMROŻYM,
- zawieszonym prezesem PZU.

Audytor, prowadzący badanie finansowe PZU, obawia się, że

mogły być przeprowadzone transakcje nieujawnione przez Pana i

wiceprezesa Wieczerzaka. .- Zarówno mnie, jak i Grzegorzowi

Wieczerzakowi decyzją rady nadzorczej PZU, uniemożliwiono

złożenie jakichkolwiek wyjaśnień lub oświadczeń. Prawo mówi, że

zawieszonemu członkowi zarządu nie można składać żadnych

oświadczeń oraz wyjaśnień. Nie można również zajmować się

sprawami spółki. Zastrzeżeniom w audycie winna jest więc rada

nadzorcza. Można było sprawę rozwiązać chociażby poprzez

Reklama

czasowe odwieszenie mnie i prezesa Wieczerzaka celem złożenia

odpowiednich oświadczeń.

.- Czy audytor ma powody, by obawiać się, że istnieją jakieś nie

ujawnione transakcje?

.- Nie znam żadnych przesłanek do takich obaw. Przekazując

dokumenty i obowiązki złożyłem oświadczenie, że nie istnieją inne

dokumenty ani sprawy. Audytor ma dostęp do tego oświadczenia.

.- A czy mogło się zdarzyć, że Grzegorz Wieczerzak przeprowadził

transakcje, o których Pan nie wie?

.- Mogę ręczyć tylko za siebie, ale nie mam powodów do takich

podejrzeń.

.- Jako prezes powinien Pan wiedzieć o wszystkich transakcjach w

firmie.

.- Z prawnego punktu widzenia powinienem być informowany o

wszystkich ewentualnych transakcjach. Nie przypuszczam, żeby

jakiekolwiek zobowiązania, o których nie wiedziałem, były

dokonywane przez pana Wieczerzaka.

.- Może więc Pan zagwarantować, że nie ma utajnionych umów,

podobnych do tych zawieranych z Deutsche Bankiem?

.- Stwierdzam, że nie ma żadnych transakcji i spraw, które nie

byłyby znane w spółce.

.- Gdyby teraz Pana odwieszono?

.- Podpisałbym audyt. Rada nadzorcza mogłaby zastrzec, że nie

mogę podejmować żadnych innych decyzji poza dokonaniem

podpisu.

.- Eureko straciło do Pana zaufanie. Nie można raczej liczyć na to,

że pozostanie Pan prezesem PZU.

.- Nie dziwi mnie taka ocena przedstawicieli inwestora, bo ich

sposób postępowania, będąc korzystny dla nich, nie był zgodny z

interesem samej spółki i większościowego udziałowca, czyli skarbu

państwa, np. złożenie do PZU Życie oferty nabycia akcji spółek

zależnych od BIG Banku Gdańskiego. Propozycje te nie były

jednak korzystne ani dla towarzystwa ubezpieczeniowego ani

większościowego udziałowca.

.- Ale te fakty miały miejsce znacznie później. Pan zaś podpisał

umowę z Duetsche Bankiem na dzień przed zawarciem umowy

prywatyzacyjnej między konsorcjum Eureko, BIG BG a skarbem

państwa.

.- Tak, bo był to bardzo dobry interes dla PZU. Podpisanie tej

umowy gwarantowało pozbycie się udziałów krzyżowych pomiędzy

PZU a inwestorem. Inwestor prezentując strategię wobec PZU nie

wspominał o zachowaniu tych powiązań. Poza tym inwestorzy w

żadnym momencie nie stwierdzali, że są to dla nich istotne aktywa,

o znaczeniu strategicznym. Nie uczynili tego w trakcie badania due

diligence. Natomiast w umowie prywatyzacyjnej spółki wymienili

posiadanie akcji innych spółek - dla nich o charakterze

strategicznym.

.- Jakie udziały zostały uznane za istotne?

.- Wymienili akcje towarzystwa emerytalnego, PZU Życie, nawet

towarzystwa funduszy inwestycyjnych, które dopiero co

rozpoczęło działalność i wartościowo miało mniejsze znaczenie niż

akcje BIG BG. Nie rozumiem, dlaczego Eureko podniosło taki

krzyk o sprzedaż akcji BIG BG, skoro wcześniej nie

przywiązywało do ich posiadania tak ogromnej wagi. Propozycja,

by Eureko nabyło akcje BIG-u została ustnie złożona panu Talone

w połowie stycznia. Talone stwierdził wówczas, że nie widzi takiej

potrzeby.

.- To nie znaczy, że na dzień przed podpisaniem umowy

prywatyzacyjnej nie powinien Pan poinformować inwestora o

planowanej transakcji.

.- Nie widziałem nic nadzwyczajnego w sprzedaży akcji BIG BG

Deutche Bankowi jeszcze z innego powodu. Deutsche Bank

otrzymał zgodę od Narodowego Banku Polskiego na posiadanie

25 proc. akcji BIG-u. Zarząd BIG-u doskonale zdawał sobie

sprawę, że DB osiągnie owe 25 proc. Uważam więc, że to

inwestorzy nie dopatrzyli sprawy, a później szukali winnych poza

sobą.

.- Podobno umowa z DB nie była nawet zaksięgowana?

".- Nie księguje się podpisania umowy, tylko jej realizację, ale

inwestorzy w umowie prywatyzacyjnej jasno napisali, że otrzymali

pełen dostęp do dokumentacji w trakcie badania spółki. Kontrolę

w spółce zakończyli w październiku, a do momentu zakończenia

tego badania, umowy z DB nie było. Nie zastrzegli, by meldować

im zdarzenia, zachodzące między październikiem a 5 listopada.

Najwyraźniej są słabymi finansistami. Jeżeli akcje BIG-u były dla

nich tak ważne, to dlaczego nie zastrzegli ich w umowie, skoro

wymieniali inne udziały - dla nich strategiczne. Z tego wnioskuję, że

ukrywali swój prawdziwy cel wejścia do PZU; zarówno przed

zarządem PZU, jak i przed ministrem skarbu. "

.- Pańskim zdaniem, jaki jest właściwy cel wejścia Eureko i BIG

BG do PZU?

.- Z ich reakcji wynika, że zależało im na utrzymaniu akcji BIG-u

przez PZU. Można przypuszczać, że inwestorzy nad dobro PZU

postawili interes BIG BG. Świadczy o tym aktualnie prowadzony

proces sądowy przeciwko PZU. Eureko jako akcjonariusz PZU

znalazło się w sądzie tylko dla tego, by bronić BIG BG. Inwestorzy

liczyli na to, że w obronie swojego "stołka" nie wykonam ruchów,

choć korzystnych dla spółki i większościowego udziałowca, ale

wbrew oczekiwaniom inwestorów. Tymczasem Eureko nie wniósł

żadnej wartości dodanej do PZU. Nie przypominam sobie też, by

inwestor wykazał jakąkolwiek inicjatywę związaną z działalnością

operacyjną towarzystwa.

.- Postawiono zarzut, że umowa z Deutsche Bankiem nie

zabezpieczyła interesów obu stron?

.- Jeżeli strony podpisały umowę o dokonanie, jakichś czynności na

rynku kapitałowym, to jedna i druga strona ma w tym jakieś

interesy. Niewykonanie umowy może skutkować roszczeniami

stron do utraconych korzyści.

.- Ale to nie Duetche Bank, a PZU miało zapłacić 30-proc. karę w

razie nie wykonania umowy?

.- Gdyby nie było żadnej klauzuli o karze umownej, wówczas

roszczenia obu stron mogłyby być ustalone do maksymalnej

wysokości potencjalnych nakładów na dane przedsięwzięcie, bądź

do maksymalnej wysokości poniesionych strat. Niezrealizowanie

umowy między PZU i DB mogło skutkować tym, że bank

wystąpiłby do towarzystwa z roszczeniami o zadośćuczynienie

znacznie wyższej wartości. Określenie kar umownych ograniczało

te możliwości.

.- A gdyby to DB zrezygnował?

.- PZU mógłby wystąpić do banku z roszczeniem o wypłatę różnicy

pomiędzy ceną opcji, a maksymalną do uzyskania ceną rynkową.

Nie jest w porządku przypisywanie mi roli człowieka, który jest

uwikłany politycznie, który robi dziwne transakcje z DB i sprzedaje

Polski bank w obce ręce, co jest kompletną bzdurą. Były to tylko

działania finansowe.

.- Dlaczego przyjął Pan posadę w Totalizatorze Sportowym?

.- Myślę, że jest to ciekawa duża spółka, w której jest sporo do

zrobienia. Przyszedłem tu, by wprowadzić odpowiednie procedury

i sposoby zarządzania, które nie są zależne od tego, czy prezes

będzie reprezentować prawą czy lewą opcję polityczną.

.- Patriotyzm nie pozwala Panu na znalezienie pracy w którejś ze

spółek prywatnych?

.- Sądzi pani, że nie potrafię znaleźć sobie pracy? Myślę, że

poniekąd przyjęcie tej propozycji było sygnałem, że minister skarbu

ma do mnie zaufanie, czyli nie jest tak, że czyniłem coś złego w

PZU. Odbieram to jako pewnego rodzaju rehabilitację. Co prawda

nie wprost, ale z pewnością jest to czytelny sygnał.

.- Jakie - w pańskiej opinii - były powody zmiany strategii

prywatyzacyjnej?

.- Nie znam powodów. Strategia była przygotowana w oparciu o

założenie, że wartość PZU będzie wzrastała. Inwestorzy mieli

przyczynić się do szybszego wzrostu wartości. Skarb państwa miał

sprzedawać kolejne partie akcji po coraz to wyższej cenie.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: PZU SA | bank | skarbu | działanie | Eureko | inwestorzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »