Dziedziczka fortuny wpadła na nietypowy pomysł. Szuka osób, które pomogą jej wydać 25 mln euro
31-letnia Marlene Engelhorn dopiero niedawno odziedziczyła ogromne pieniądze, lecz już ma bardzo nietypowy plan na wydanie części majątku. Mieszkająca w Wiedniu kobieta podkreśla, że z dnia na dzień stała się właścicielką fortuny, nie podejmując ku temu żadnych działań. Milionerka znalazła nieszablonowy sposób na rozdanie 25 mln euro.
Marlene Engelhorn jest potomkinią Friedricha Engelhorna, założyciela niemieckiej firmy chemiczno-farmaceutycznej BASF. Gdy w 2022 r. zmarła jej babcia, kobieta odziedziczyła miliony euro. Jak podaje BBC News, teraz 31-latka szuka grupy osób, które pomogą jej zdecydować, co zrobić z częścią tych pieniędzy.
- Odziedziczyłam fortunę, nic nie robiąc. A państwo nie chce nawet, bym zapłaciła od tego podatek - mówi 31-letnia milionerka. Kobieta nawiązuje do tego, że w Austrii od 2008 r. nie trzeba płacić podatku od spadków. Marlene jest temu przeciwna, dlatego jeszcze przed śmiercią swojej babci oświadczyła, że rozda 90 proc. odziedziczonego majątku. Właśnie częściowo realizuje swój pomysł.
Dokładna kwota fortuny rodziny Engelhornów nie jest znana, jednak amerykański "Forbes" szacował, że może to być niemal 3,8 mld euro. Ostatnio kobieta poinformowała, że znajdzie 50 osób, które pomogą jej zdecydować, jak wydać 25 mln euro. - Jeśli politycy nie wykonują swojej pracy i nie dokonują redystrybucji, to muszę tego dokonać sama - powiedziała w wydanym oświadczeniu. Zdaniem Marlene nie brakuje osób, które z trudem wiążą koniec z końcem, pracują na pełny etat i odprowadzają podatki. Podkreśla, że to porażka rządzących.
W jaki sposób chce tego dokonać? Otóż w środę do skrzynek pocztowych losowo wybranych 10 tys. Austriaków zaczęły przychodzić zaproszenia do udziału w programie, który nosi nazwę "Dobra Rada Redystrybucji". Osoby, które chcą mieć swój wkład w poprawie życia społeczeństwa, mogą wyrazić swoje zainteresowanie wzięciem udziału w inicjatywie rejestrując się online lub telefonicznie. Ostatecznie zostanie wybranych 50 osób i 16 rezerwowych.
Grupa zostanie poproszona o przedstawienie pomysłów, które mogłyby się przyczynić do poprawy funkcjonowania społeczeństwa. Marlene wierzy, że te dyskusje przysłużą się szerzeniu demokracji. Jeżeli uczestnikom nie uda się podjąć decyzji opartej na "szerokim poparciu", pieniądze wrócą do milionerki. Kobieta dodała, że oddaje swój majątek do dyspozycji 50 osób i pokłada w nich zaufanie.
W najbliższych miesiącach wybrańcy wezmą udział w kilku spotkaniach w Salzburgu, w których będą uczestniczyć także przedstawiciele organizacji społecznych i uczelni. Marlene zapewnia, że pokryje koszty podróży uczestników, a każdy dostanie 1200 euro za jeden weekend pracy w radzie.