Dzień bez Długu: Spłacanie długów to męska rzecz
Dzisiaj po raz trzeci obchodzony jest Dzień bez Długów. Mężczyźni chętniej niż kobiety spłacają swoje długi. Jak wynika z danych Krajowego Rejestru Długów, ponad 57 proc. panów, którzy trafili do rejestru spłaciło swoje zobowiązania i tym samym zostali oni wykreśleni z bazy dłużników. Średnio każdy z nich miał do oddania wierzycielom 2185,72 zł.
Polski "spłacacz", czyli uczciwy dłużnik, który postanowił spłacić swoich wierzycieli, to według danych KRD BIG SA mężczyzna ze Śląska (16,23 proc.) lub Mazowsza (15,23 proc.), w wieku 26-35 lat, spod znaku Barana. Jak wynika ze zgromadzonych danych, przyczyny zadłużania to przede wszystkim nieregulowanie czynszu za mieszkanie. "Spłacaczowi" zdarzyło się nawet nie zapłacić rachunku za hotel czy obiad w restauracji. Jego dane trafiły do Krajowego Rejestru Długów, ale w obawie przed konsekwencjami spłacił swoje zadłużenie.
Kolejne miejsce na liście "spłacaczy" zajmują mieszkańcy Wielkopolski (7,61 proc.) oraz mieszkańcy Łódzkiego (6,51 proc.).
Swoje długi najrzadziej spłacają mieszkańcy województwa opolskiego (2,01 proc.), Podlasia (2,34 proc.), Świętokrzyskiego (2,36 proc.) i Podkarpackiego (2,65 proc.).
Rekordowy dług odnotowany w bazie Krajowego Rejestru Długów, z którym musiał poradzić sobie polski "spłacacz", to 2 572 368,25 zł.
17 listopada obchodzimy Dzień bez Długów. To dobry moment, aby oddać zaciągnięte pożyczki, nawet te najmniejsze, i wyjść na plus, zaplanować także rodzinne budżety i przyszłe wydatki. Tym bardziej, że - jak wynika z danych Krajowego Rejestru Długów - problem zadłużenia dotyczy wciąż wielu Polaków. W bazie KRD jest ponad 1,7 mln dłużników. Dane osób, które spóźniły się ze spłatą należności i trafiły do biura informacji gospodarczej, może sprawdzić każda firma: m.in. bank czy firma leasingowa. To z kolei oznacza dla dłużnika utratę wiarygodności finansowej i może skutkować np. utrudnionym dostępem do kredytów, zakupów ratalnych czy kupna abonamentu na telefon komórkowy.
- Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że długi kładą się cieniem na ich wizerunku - przestrzega Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA. - Przeterminowane zobowiązania często są przyczyną utraty wiarygodności finansowej. Przez długi mogą ucierpieć relacje międzyludzkie. Nierzadko bywają one pretekstem do zerwania kontaktów. Tymczasem raz nadszarpniętą reputację z trudem da się odbudować - dodaje Adam Łącki.
Warto zrobić pierwszy krok i z dłużnika zamienić się w "spłacacza".