Dziesięć razy mniej

Bankowość elektroniczna, z czym zgadzają się także polscy bankowcy, będzie w przyszłości dominującą formą obsługi klientów banków. Jednak proces ten trwał będzie dość długo, bo na jego drodze stoi ciągle wiele barier - twierdzą.

Bankowość elektroniczna, z czym zgadzają się także polscy bankowcy, będzie w przyszłości dominującą formą obsługi klientów banków. Jednak proces ten trwał będzie dość długo, bo na jego drodze stoi ciągle wiele barier - twierdzą.

Według Andiego Grov'a, prezesa firmy Intel, za pięć lat wszystkie przedsiębiorstwa będą firmami internetowymi lub nie będzie ich wcale. Podobnie rzecz ma się bankami. Wielu ekspertów twierdzi, że banki wirtualne przejmą w niedalekiej już przyszłości rolę banków tzw. tradycyjnych. W chwili obecnej w krajach skandynawskich ok. 10 mln osób, czyli ponad 60 proc. gospodarstw domowych, ma dostęp do sieci. Za dwa lata ma być ich już ok. 17 mln, a spośród nich duży procent korzystać będzie z oferty banków wirtualnych. Czy podobnie będzie w Polsce?

Reklama



Według specjalistów rozwój Internetu nie będzie następował tak szybko jak ma to miejsce w krajach skandynawskich, jednak liczba internautów, a co za tym idzie osób, które korzystać będą z e-bankowości także będzie rosła. Obecnie klientów korzystających z bankowości internetowej jest w naszym kraju już ok. 300 tys. podczas gdy np. w grudniu 1999 r. było ich zaledwie ok. 11 tys. Czy jednak szybki przyrost liczby klientów nie pozostanie bez wpływu na liczbę klientów tzw. banków tradycyjnych, a co za tym idzie wpłynie na ograniczenie rozwoju tradycyjnych placówek?



Może tak się stać, bo przecież już teraz wiele osób regulując swoje rachunki korzysta nie tylko z Internetu ale także z telefonu, jednak według Andrzeja Wolskiego, wicedyrektora Związku Banków Polskich jest to kwestia kilku lat i dotyczyć będzie głównie osób młodych, które wierzą w możliwości Internetu oraz mają do niego dostęp i zaufanie.

Jednak większość osób starszych nie wyobraża sobie takiego rozwiązania, gdyż po prostu nie ufają bankowi w komputerze. Tym samym raczej nie czeka nas drastyczne ograniczenie rozwoju sieci placówek banków tradycyjnych. Nie będzie rewolucji, a proces zmian i przepływu klientów do banków wirtualnych trwał będzie długo - uważa Andrzej Wolski.

Nie bez znaczenia jest także i to, że większość Polaków w dalszym ciągu nie ma dostępu do Internetu, co najlepiej widoczne jest w małych miastach i na wsi. Tam w wielu miejscach nie ma dostępu nawet do telefonu czy wodociągu, nic więc dziwnego, że Internet jest tu pojęciem nieznanym, a bank internetowy to już zupełna abstrakcja.

Moim zdaniem przyszłość należy do kompilacji banku tradycyjnego z elektronicznymi kanałami dystrybucji - to one będą przyszłością bankowości - powiedziała PG Anna Pawelska, rzecznik prasowy BGŻ. Internet w porównaniu z tradycyjnymi placówkami obniża koszt transakcji dziesięciokrotnie, pozostaje tylko problem infrastruktury i edukacji wielu Polaków.

Prawo i Gospodarka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »