Egzaminy dla syndyków

Kandydat na syndyka musi zdać komisyjny egzamin w Ministerstwie Sprawiedliwości. Licencję uzyskają tylko osoby niekarane, z tytułami magistra. Wynagrodzenie nie może przekroczyć dwustukrotności przeciętnej miesięcznej płacy.

Do uzgodnień międzyresortowych trafi wkrótce projekt ustawy o licencji syndyka, opracowanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Projekt od dawna budzi liczne kontrowersje wśród syndyków, którzy niektóre rozwiązania uważają za sprzeczne z realiami zawodu.

- W trakcie prac nad projektem nie konsultowano się ze środowiskiem i nie wzięto pod uwagę naszych sugestii - mówi Jan Wigliński, Prezes Legnicko-Świdnickiego Stowarzyszenia Syndyków.



Tylko dla magistrów

Projekt wprowadza wymóg ukończenia studiów wyższych i uzyskanie tytułu magistra. Górną granicę wieku dla osób ubiegających się o licencję syndyka określono na 65 lat. Obecnie obowiązuje tylko wymóg wyższego wykształcenia, bez konieczności uzyskania tytułu magistra, co powoduje wiele wątpliwości interpretacyjnych, a w konsekwencji umożliwia uzyskanie statusu kandydata przez osoby, które ukończyły tylko studia licencjackie. Obowiązujące przepisy nie ograniczają też prawa ubiegania się o status kandydata na syndyka ze względu na wiek.

Licencję będzie mogła uzyskać tylko osoba niekarana za przestępstwo, również skarbowe. W obecnym stanie prawnym obowiązuje kryterium niekaralności, za popełnione umyślnie przestępstwo przeciwko mieniu.

Egzamin w ministerstwie

Za najważniejsze novum w ustawie o licencji należy uznać wprowadzenie wymogu złożenia z pozytywnym wynikiem egzaminu przed Komisją Egzaminacyjną, powołaną przez ministra sprawiedliwości. Egzamin będzie się składał z dwóch części - pisemnej i ustnej. Na takich samych zasadach będą przystępować do niego wszyscy zainteresowani.

- Powstaje pytanie, czy nie będzie on narzędziem niesłusznie blokującym dostęp do zawodu. Obecne kryteria są wystarczające. Długoletnie doświadczenie zawodowe nigdy nie zastąpi suchej teorii - twierdzi syndyk Jan Wigliński.

Pozytywny wynik egzaminu i spełnienie pozostałych wymogów będzie uprawniało do złożenia wniosku o przyznanie licencji syndyka, w terminie do dwóch lat od złożenia egzaminu, co ma gwarantować aktualność wiedzy wykazanej na egzaminie.

Minister sprawiedliwości, odpowiedzialny za prowadzenie ogólnokrajowej listy osób posiadających licencję syndyka, będzie wyposażony w możliwość cofnięcia lub zawieszenia licencji syndyka w razie zaistnienia wskazanych w ustawie okoliczności. Przysługujące ministrowi uprawnienia będą mogły być realizowane niezależnie od nadzoru sprawowanego przez sąd upadłościowy.

Długoletnie doświadczenie zawodowe nie zastąpi teorii wymaganej na egzaminie

Syndycy pod lupą

Projekt ustawy o licencji syndyka przewiduje również nowelizację ustawy Prawo upadłościowe i naprawcze, m.in. w zakresie nadzoru nad syndykiem, nadzorcą albo zarządcą. Obecnie w razie stwierdzenia nieprawidłowości, niezależnie od ich wagi, istnieje możliwość odwołania osoby pełniącej obowiązki w postępowaniu upadłościowym. Jest to jedyny środek, który ma charakter ostateczny. Projekt ustawy o licencji syndyka wprowadza obligatoryjne upomnienie syndyka, nadzorcy sądowego i zarządcy oraz ich zastępców, w przypadku stwierdzenia zaniedbania obowiązków. W razie nieusunięcia zaniedbania sędzia komisarz obligatoryjnie będzie nakładał grzywnę w wysokości do 30 tys. zł. Osoby powołane do pełnienia obowiązków syndyka, nadzorcy sądowego albo zarządcy będą zobowiązane do ubezpieczenia OC za szkody wyrządzone przy wykonywaniu czynności.

Nowe zasady wynagradzania

Proponuje się również zmianę zasad wynagradzania syndyka. Kryteria, według których sąd ustala wynagrodzenie syndyka, ulegną poszerzeniu. Spotkało to się z krytyką środowiska syndyków.

- Proponowane kryteria i stawki w wielu przypadkach nie pokrywałyby się z realnym wkładem pracy, ciążących na syndyku obowiązkach i odpowiedzialności, która w poszczególnych przypadkach wiąże się z prowadzeniem postępowania upadłościowego przez wiele lat. Do tej pory niejednokrotnie zdarzało się tak, że w ostatecznym bilansie otrzymywaliśmy niższe wynagrodzenie niż podlegający nam pracownicy. Takie zmiany mogą sprowadzić naszą działalność do granic opłacalności - mówi Marek Dudziak, wiceprezes Wielkopolskiego Stowarzyszenia Syndyków.

Obowiązujące zasady mają charakter przede wszystkim uznaniowy, nie uwzględniają nakładu pracy syndyka ani zatrudnienia przez niego wielu osób, a także stopnia zaspokojenia wierzycieli. Podstawą obliczania wysokości wynagrodzenia pozostaje wartość funduszów masy upadłości, ale obniżona z 5 proc. do 3 proc. Wynagrodzenie, niezależnie od wartości funduszów masy, nie może przekraczać kwoty dwustukrotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku w czwartym kwartale roku poprzedniego, ogłoszonego przez prezesa GUS.

Jednocześnie projekt przewiduje możliwość znacznego podwyższenia wynagrodzenia tym syndykom, którzy wykażą się szczególną sprawnością w działaniu na rzecz wierzycieli.

Ustawa o licencji syndyka, nowelizując art. 115 kodeksu karnego, włącza syndyka, nadzorcę sądowego i zarządcę do katalogu funkcjonariuszy publicznych.

Osoby wpisane na listy kandydatów na syndyków upadłości będą miały 3 lata na uzyskanie licencji, w tym czasie będą mogły być powoływane do pełnienia obowiązków w postępowaniu upadłościowym.

Reklama

OPINIA

Marek Dudziak
wiceprezes Wielkopolskiego Stowarzyszenia Syndyków

Jesteśmy za obowiązywaniem licencji na syndyka. Za dużo przypadkowych osób pełni tę funkcję, co utrudnia pracę nie tylko sędziom, ale powoduje także zakłócenia na rynku. Jednak z drugiej strony niecelowe jest to, że syndycy, którzy wielokrotnie sprawdzili się w zawodzie, także będą musieli przystąpić do egzaminu, mimo to, że mają pozytywną opinię sędziów i wierzycieli. Wskutek tego większość najbardziej doświadczonych syndyków powyżej pięćdziesiątego roku życia zastanawia się, czy pozostać w zawodzie. Proponowane zmiany mogą utrudnić przeprowadzanie postępowań upadłościowych, gdyż jest duże prawdopodobieństwo, że zabraknie osób z odpowiednim doświadczeniem i bogatą wiedzą praktyczną.

Edward Stachurski
not. Adam Makosz

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: egzamin | ustawy | sprawiedliwość | zarobki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »