Festiwal w Polsce droższy od wakacji w kurorcie. "Bilet jak za lot na Bali"
Fani muzyki, którzy zamierzają w tym roku bawić się na festiwalach w Polsce, muszą przygotować portfel i lepiej, żeby jego zawartość była konkretna. Kilkudniowy wyjazd wiąże się z wydatkiem wynoszącym nawet kilka tysięcy złotych. W bilansie kosztów - bilety to często najmniejszy wydatek.
Osoby, które regularnie jeżdżą na festiwale muzyczne, wiedzą, że zabawa na nich kosztuje tyle, co dobre wakacje. Niegdyś fani muzyki zaliczali kilka takich imprez w roku, dziś przy wciąż wysokiej inflacji albo je sobie odpuszczają, albo wybierają jedną. Popularne jest też kupowanie biletów na jeden dzień - bez noclegu. Wówczas po zakończeniu koncertów wraca się wczesnym rankiem pociągiem do domu.
Czytaj także: "Miasto duchów" nad Morzem Śródziemnym. Rozwija się tam mroczna turystyka
Od jakiegoś czasu wśród fanów muzyki pojawiają się głosy, że "festiwale się skończyły". Takie zarzuty wysuwane są pod adresem Open'er Festival, a ich powodem jest line-up, w którym przeważają popularne gwiazdy, a headlinerami są "starzy wyjadacze", którzy w Polsce byli już wielokrotnie. "Open’er? Skończył się przed pandemią, teraz to tylko cień imprezy. Kolejki jak na kartki, toi-toie jak z filmu grozy, syf po kolana. Nagłośnienie? Jakby grali z głośnika z Żabki. Bilet jak za lot na Bali, a klimat jak na poligonie" - czytamy w jednym z komentarzy na profilu imprezy.
Organizatorzy gdyńskiego festiwalu od lat są także krytykowani za wysokie ceny karnetów. Aktualnie za czterodniowy bilet bez pola namiotowego trzeba zapłacić 1089 zł, ten z polem kosztuje 1359 zł. Osoby, które chciałaby się spontanicznie wybrać na Open'er 2025, a nie chcą nocować pod namiotem, powinny mieć świadomość, że nocleg w Gdyni w dniach 2-5 lipca kosztuje więcej niż all inclusive w Turcji. Z danych w serwisie Booking wynika, że ceny apartamentów zaczynają się od 2,5 tys. zł. Jeden z hosteli liczy sobie natomiast aż 3 tys. zł za miejsce w pokoju wieloosobowym. Za tygodniowe wakacje w Turcji trzeba natomiast zapłacić około 1600 zł.
Sporo będzie kosztować także zabawa na Tauron Nowa Muzyka, który odbędzie się między 19 a 22 czerwca w Katowicach - przy czym bilety na tę imprezę są znacznie tańsze niż na Open'er. Te dostępne w IV puli kosztują 489 zł, po 18 maja cena wzrośnie do 539 zł. W przypadku katowickiej imprezy dużym wydatkiem jest nocleg. Osoby, które nie chcą nocować w wieloosobowym salach hostelowych, muszą liczyć się z wydatkiem wynoszącym co najmniej 900 zł.
A ile kosztuje zabawa na innych popularnych festiwalach? Za karnet na Orange Warsaw Festival, który będzie mieć miejsce w dniach 30-31 maja w stolicy, trzeba zapłacić 699 zł, a za nocleg około 260 zł. Bilety na Audioriver Festival, który w lipcu po raz drugi odbędzie w Łodzi, kosztują niemal tyle, co na Open'er. Za karnet trzydniowy trzeba zapłacić 865,20 zł, a za dwudniowy 721 zł. Bilety jednodniowe można natomiast kupić za 236,90 zł lub 391,40 zł. Wejściówki na koncerty w niedzielę są tańsze. Pole namiotowe jest dodatkowo płatne - 205 zł. Jeśli chodzi o hotele i apartamenty to z opcji budżetowych zostały jedynie kwatery pracownicze i miejsca z bardzo niskimi ocenami. Najtańszy nocleg z pochlebnymi recenzjami, który znaleźliśmy na Booking, kosztuje 900 zł.
Za trzydniowy karnet na drugi katowicki festiwal - Off Festival - trzeba zapłacić 692 zł, za dwudniowy - 572 zł, a za pole 168 zł. Pokój jednoosobowy blisko centrum między 1 a 3 sierpnia kosztuje obecnie około 800 zł, a pokój w hostelu - około 240 zł.
Nocleg i bilety to niejedyne koszty, które ponoszą osoby bawiące się na festiwalach. Do tego dochodzi transport oraz wyżywienie. Jedzenie oraz nopje - również te bezalkoholowe - na imprezach muzycznych kosztuje tyle, co posiłek w bardzo dobrej restauracji. W ubiegłym roku głośno było o "paragonach grozy" z Open'era. Za malutki rożek z frytkami trzeba było zapłacić 24 zł, a za chleb ze smalcem 26 zł.
Hanna Sidorska