Fundusze gotówkowe i pieniężne lepsze od krótkoterminowych lokat

W ostatnim czasie bankowe depozyty z terminem zapadalności do roku włącznie rzadko kiedy wygrywają z funduszami gotówkowymi oraz rynku pieniężnego. Dopiero przy dwuletnich stopach zwrotu lokaty okazały się lepszym rozwiązaniem. Ale nie zawsze tak było.

Przypisany funduszom gotówkowym i rynku pieniężnego niski profil ryzyka sprawia, że często traktowane są jako alternatywa dla bankowych lokat. Wprawdzie zainwestowane w ten sposób pieniądze mogą stracić na wartości, ale dzieję się tak stosunkowo rzadko. W zamian inwestorzy otrzymują szansę na wyższe zyski niż z depozytów. Szczególnie widoczne jest to w ostatnim czasie, kiedy najbezpieczniejsze z funduszy zauważalnie biją lokaty zakładane na okres od jednego do dwunastu miesięcy.

Porównując średnie stopy zwrotu jednomiesięcznej inwestycji w fundusze pieniężne i gotówkowe z zakończonymi w czerwcu jednomiesięcznymi lokatami, okazuje się, że te pierwsze dały zarobić ponad dwukrotnie więcej (0,3 vs 0,14 proc.).

Reklama

Przy trzy- i sześciomiesięcznym horyzoncie fundusze wygrały odpowiednio o 71 proc. (0,44 pkt proc.) i 41 proc. (0,52 pkt proc.), zaś dla inwestycji rozpoczętej przed rokiem różnica wynosi 37 proc. (1 pkt proc.). Dopiero w przypadku dwuletnich stóp zwrotu bankowe depozyty wygrały z funduszami o 17 proc. (1,44 pkt proc.).

Powyższe porównanie mogłoby wskazywać, że nie warto interesować się krótko- i średnioterminowymi lokatami, skoro na funduszach o niskim ryzyku można zarobić zauważalnie więcej. Byłoby to jednak nadmiernym uproszczeniem, prowadzącym do niekoniecznie trafnych decyzji, ponieważ nie zawsze w przeszłości depozyty okazywały się gorsze. Prześledzenie kwartalnych stóp zwrotu za ostatnie trzy lata pokazuje bowiem, że lokaty wygrywały z funduszami w pięciu kwartałach z dwunastu.

Lokowanie przez fundusze gotówkowe i rynku pieniężnego środków głównie w instrumentach o terminie wykupu krótszym niż rok powoduje, że często są one rekomendowane inwestorom o krótkim, kilku-, najwyżej kilkunastomiesięcznym horyzoncie inwestycyjnym. I to właśnie w tym okresie powinny zapewniać one wyższe stopy zwrotu niż z bankowych depozytów. Przytoczone wyżej porównanie nie potwierdza tej reguły dlatego warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną kwestię - maksymalne zyski.

W przypadku najwyższych stóp zwrotu fundusze biją lokaty na głowę. I tak na przykład z zakończonej 30 czerwca rocznej inwestycji w przypadku co czwartego funduszu zarobić można było powyżej 4 proc. Rekordowa stopa zwrotu sięgnęła aż 10,58 proc., ale już następny na liście fundusz wypracował 6,79 proc. Tymczasem najlepsze lokaty, które wygasły w tym okresie były oprocentowane na 3,5-3,8 proc.

Co ciekawe, oprocentowanie najgorszej lokaty to 1,5 proc., zaś najgorszego funduszu 1,84 proc. Bynajmniej nie oznacza to, że inwestycja w nawet najbezpieczniejsze fundusze pozbawiona jest ryzyka. Wszak część z nich lokuje środki nie tylko w bonach skarbowych czy bankowych depozytach, ale także w obligacjach korporacyjnych, które z jednej strony zapewniają wyższą rentowność inwestycji, z drugiej zaś zwiększają ryzyko.

Michał Sadrak, Open Finance

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o inwestowaniu, zapytaj doradcy OpenFinance

Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania.

Open Finance
Dowiedz się więcej na temat: depozyty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »