"GP" Rodzina z ulgą, pracodawca też

Dzisiaj rząd przedstawi kompleksowy program polityki rodzinnej. W tym roku wzrośnie podatkowa ulga rodzinna ze 120 do 200 zł, firmy będą płacić za rodziców składki na Fundusz Pracy.

Joanna Kluzik-Rostkowska
wiceminister pracy i polityki społecznej

Chciałabym, aby program polityki rodzinnej zaczął obowiązywać od nowego roku

Dzisiaj premier Jarosław Kaczyński i Joanna Kluzik-Rostkowska, wiceminister pracy i polityki społecznej, przedstawią rządowy program polityki rodzinnej. Został stworzony przez zespół ekspertów pod kierownictwem wiceminister. Zyskał też akceptację wicepremier Zyty Gilowskiej. To ważne, bo ma kosztować w ciągu najbliższych siedmiu lat 17,4 mld zł.

- Zamieścimy dzisiaj program na naszej stronie internetowej i chcemy zaprosić wszystkich do dyskusji na jego temat - mówi wiceminister Kluzik-Rostkowska.

Dyskryminowane rodziny

Program, do którego udało nam się dotrzeć, zakłada doprowadzenie do wzrostu liczby urodzeń oraz poprawienie jakości życia i kondycji ekonomiczno-społecznej polskich rodzin. Z najnowszych danych Eurostatu wynika, że Polki rodzą najmniej dzieci w UE. Współczynnik dzietności wynosi u nas 1,24, a najlepiej, żeby wynosił 2,1-2,15. Wtedy na jedną kobietę w wieku 15-49 przypada średnio dwoje dzieci. Ponadto polskie rodziny wychowujące dzieci są najbardziej narażone na ubóstwo ze wszystkich grup społecznych.

To między innymi efekt dotychczasowej polityki, która nie brała pod uwagę kosztów, jakie ponoszą rodzice wychowujący dzieci. Wydatki na politykę rodzinną w Polsce wynoszą około 0,9 proc. PKB, a w EU 2,1 proc. Eksperci podkreślają też, że w Polsce zakłócona została relacja pomocy adresowanej do osób starszych i rodzin wychowujących dzieci. Wydatki socjalne przeznaczane na transfery dla osób starszych są 3,5­krotnie większe niż udział tych osób w populacji. Jest to wskaźnik najwyższy wśród krajów UE (średnia wynosi 2). Natomiast wydatki na świadczenia rodzinne i skierowane do dzieci w relacji do wydatków socjalnych ogółem wynoszą 25 proc. tego, jaki jest udział dzieci (0-17 lat) wśród ogółu ludności. W UE średnio wynosi 50 proc.

Rodzina z ulgą

Rząd planuje, że już w tym roku zostanie podwyższona rodzinna ulga podatkowa.

Przy rozliczaniu PIT będzie można już w 2008 roku odliczyć wyższą kwotę od podatku. Ulga ma wzrosnąć ze 120 zł do 200 zł na dziecko. W kolejnych latach (co dwa lata - do 2014 roku) będzie rosła o 100 zł rocznie i docelowo wyniesie 500 zł na dziecko. W przyszłym roku ma to kosztować budżet 450 mln zł, a docelowo (w stosunku do stanu obecnego) 8,7 mld zł. Eksperci uważają, że wprowadzenie ulgi jest uzasadnione.

Ulga podatkowa jest długotrwała i aktywizująca - uważa prof. Bożena Balcerzak-Paradowska z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych.

Wyjaśnia, że dopiero osoba, która pracuje i osiąga dochód, może z niej korzystać. Ponadto rodzic, decydując się na dziecko, wie, że do czasu jego usamodzielnienia będzie płacił nieco niższe podatki.

Dłużej na macierzyńskim

Docelowo o osiem tygodni ma wzrosnąć wymiar urlopu macierzyńskiego. Wyniesie więc 26 tygodni przy urodzeniu pierwszego i 28 tygodni przy urodzeniu drugiego dziecka. Po urodzeniu bliźniaków lub większej liczby dzieci będzie obowiązywał 36-tygodniowy urlop. Będzie podwyższany co dwa lata do 2014 roku. W 2008 jego podstawowy wymiar wyniesie więc 20 tygodni. Ma to kosztować do 2014 roku budżet 2,4 mld zł. Natomiast w 2008 roku 150 mln zł. Paweł Hut z Instytutu Polityki Społecznej Uniwersytetu Warszawskiego zwraca uwagę, że w obecnych warunkach panujących na rynku pracy zbytnie wydłużanie tego urlopu może obniżyć szanse kobiet u pracodawców i prowadzić je do bezrobocia.

- Zbyt długa przerwa w pracy nie służy powrotowi na etat - podkreśla.

Zachęty dla pracodawców

Program przewiduje też zachęty dla firm zatrudniających rodziców wracających na etaty z urlopów macierzyńskich i wychowawczych. Rząd chce na trzy lata zwolnić ich z obowiązku opłacania składek na Fundusz Pracy. Ma to zmniejszyć liczbę zwolnień rodziców z pracy i zmniejszyć ich obawy, że po okresie wychowania dziecka pracodawca będzie chciał ich zwolnić po powrocie na etat. Takie rozwiązanie będzie kosztować do 2014 roku 3,8 mld zł. Nie będzie to jednak koszt budżetu, ale osiągającego nadwyżkę FP. Przewiduje się, że z rozwiązania tego skorzysta w przyszłym roku około 200 tys. osób, a docelowo (od 2010 roku) 600 tys.

Henryk Michałowicz ocenia, że takie rozwiązanie jest dla rodziców lepsze niż wprowadzanie ustawowej ochrony przed ich zwolnieniem. Podkreśla jednak, że pracodawcy chcą obniżenia składek na FP dla wszystkich pracowników i taki scenariusz byłby dla nich najlepszy.

Rząd zaplanował też, że osoby opłacające dobrowolnie składkę chorobową (głównie prowadzące działalność gospodarczą) będą mogły korzystać z zasiłku opiekuńczego.



Emerytura pod ochroną

Obecnie rodzice, którzy poświęcają czas na wychowanie dzieci, są narażeni w przyszłości na ubóstwo, ponieważ będą otrzymywać niskie emerytury. Dlatego rząd chce podnieść tzw. podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe dla osób na urlopach wychowawczych. Obecnie wynosi ona 420 zł. Na konta do ZUS i OFE wpływa miesięcznie 136,5 zł, z czego niespełna 82 zł na emeryturę. Program przewiduje, że ta podstawa wzrośnie docelowo do kwoty przeciętnego wynagrodzenia (od 2011 roku), a już od nowego roku do kwoty minimalnego wynagrodzenia. Osoby takie będą więc otrzymywać od 2008 roku na swoje konta emerytalne ponaddwukrotnie więcej pieniędzy niż obecnie. Docelowo - ponad sześcioktornie więcej. Ma to kosztować budżet około 75 mln zł w przyszłym roku, a docelowo około 370 mln zł.

Ponadto program przewiduje, że tak jak kapitał w OFE, pieniądze w ZUS będą do momentu przejścia na emeryturę majątkiem wspólnym małżonków. W razie rozwodu będą więc dzielić się nie tylko pieniędzmi emerytalnymi zgromadzonymi w OFE, ale także tymi, które mają w ZUS. W ten sposób na przykład kobieta, poświęcająca czas na wychowanie dzieci, ułatwiając tym samym karierę zawodową mężowi, w razie rozwodu będzie mieć prawo do pieniędzy, które gromadzi on na emeryturę.

Łatwiej do przedszkola

Przewiduje się także duże ułatwienia w dostępie do publicznych przedszkoli. Docelowo mają być one bezpłatne. Będą też dłużej pracować i nie zawieszać swojej działalności na okres wakacji.

- Zamykanie w dużych miastach, zwłaszcza na peryferiach, przedszkoli o godzinie 17 jest nieporozumieniem - uważa prof. Balcerzak-Paradowska.

Dlatego rząd chce wprowadzić obowiązek funkcjonowania przedszkoli w godzinach 6-18 przez 12 miesięcy w roku. Odstępstwa od tej zasady byłyby dopuszczalne, na przykład na terenach wiejskich, ale za zgodą wszystkich rodziców. Przewiduje się też znaczne ułatwienia w zakładaniu przedszkoli. Pracodawcy mieliby możliwość ich finansowania z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych. Zostaną też obniżone rygory formalne, które blokują powstawanie tzw. miniprzedszkoli.

Dostępniejsza opieka medyczna

Ponieważ dzieci często chorują, bariera w dostępie do świadczeń medycznych jest dla wielu rodziców istotną przeszkodą w trakcie ich wychowywania. Dlatego rodzic ma mieć prawo do uzyskania porady lekarza w domu. Ponadto rodzice mieliby łatwiejszy dostęp do specjalistów. Rząd chce też, aby dostęp do szkół rodzenia był powszechny i bezpłatny.

Lepszy klimat wokół rodziny

Program przewiduje też stworzenie lepszego klimatu wokół rodzicielstwa. Miałyby powstać specjalne miejsca parkingowe dla osób z małymi dziećmi, przewijaki oraz miejsca do karmienia w miejscach publicznych. Byłby też wprowadzony obowiązek przepuszczania osób z małymi dziećmi i kobiet ciężarnych w kolejkach - zarówno w urzędach jak i punktach usługowych i handlowych. Byłyby oznaczone miejsca dla rodziców z dziećmi w publicznych środkach komunikacji. Rząd ma też zainicjować program Karty rodziny wielodzietnej. Na przykład gminy przyznawałyby ją rodzinie z co najmniej trójką dzieci, co uprawniałoby ją do zniżek w supermarketach, środkach komunikacji, miejscach rozrywki (np. kinach), a podmioty gospodarcze uczestniczące w tej akcji promowane byłyby w mediach.

Inne rozwiązania

Program przewiduje też wsparcie dla rodzin znajdujących się w kryzysie. Pracownicy socjalni mają poświęcać więcej czasu na pracę z rodzinami zagrożonymi patologią, co ma ułatwić ustawa o zawodzie pracownika socjalnego. Rozbudowane ma też być rodzicielstwo zastępcze, a zmniejszana liczba domów dziecka. System pomocy rodzinom w trudnej sytuacji materialnej ma być tak skonstruowany, aby nie stwarzał zachęt do ukrywania dochodów i nie uzależniał od pomocy. Świadczenia związane z urodzeniem i opieką nad dzieckiem będą mieć w większym stopniu charakter rzeczowy, a nie pieniężny. Propozycja ta ma dotyczyć także tzw. becikowego.

Nad projektem ma odbyć się otwarta debata społeczna. Po niej niektóre propozycje zostaną zmodyfikowane, a pakiet legislacyjny ma trafić do Sejmu jeszcze w pierwszej połowie tego roku. Ma zacząć obowiązywać od nowego roku.

Reklama

Bartosz Marczuk

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: ulga | pracodawca | podatkowa | fundusz pracy | dziecko | wiceminister | rodzice | ZUS | wydatki | OFE | budżet | rząd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »