GPW: Czy czeka nas bessa?

Udział inwestorów indywidualnych w obrotach akcjami na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie zwiększył się w I połowie 2006 r. do 37 proc. z 24 proc. przed rokiem - podała w poniedziałek w analizie firma doradztwa finansowego Money Expert.

Analitycy oceniają, że nastąpił zdecydowany spadek zaangażowania inwestorów zagranicznych z 43 do 29 proc. Udział krajowych instytucji finansowych zwiększył się z 33 do 34 proc.

"Przyczyną zmniejszenia zaangażowania inwestorów zagranicznych w polskie akcje jest z pewnością chęć realizacji pokaźnych zysków" - napisano w komunikacie Money Expert.

W związku z wycofywaniem się zagranicy, popyt na największe spółki spadł. "Miejsce inwestorów zagranicznych zajmują nasi rodzimi inwestorzy indywidualni. Sporo z nich dopiero teraz zdecydowało się wejść na rynek - wokoło są bombardowani informacjami o tym, jakie to kolosalne zyski przynosi ostatnio giełda" - podkreślają.

Reklama

Doradca finansowy Money Expert Mariusz Kukier cytowany w komunikacie ocenia, że inwestorzy indywidualni, obserwując historyczne notowania, widzą, jak dużo można było zarobić na naszej giełdzie. Do tego wyniki finansowe spółek oraz dobre perspektywy rozwoju naszej gospodarki zachęcają do zakupów jeszcze bardziej. Inwestorzy indywidualni liczą na to, że spółki giełdowe dalej będą się rozwijały w tym tempie i przynosiły zyski swoim posiadaczom.

Hossa na GPW trwa już prawie 4 lata. Od początku 2003 r. WIG20 (indeks największych spółek) zyskał ponad 200 proc. Z poziomu 1.100 pkt doszedł do ponad 3.300 pkt w maju 2006 r. Obecnie oscyluje w przedziale około 2.900 - 3.000 pkt. Analitycy oceniają, że nastąpił zdecydowany spadek zaangażowania inwestorów zagranicznych z 43 do 29 proc. Udział krajowych instytucji finansowych zwiększył się z 33 do 34 proc. "Przyczyną zmniejszenia zaangażowania inwestorów zagranicznych w polskie akcje jest z pewnością chęć realizacji pokaźnych zysków" - napisano w komunikacie Money Expert.

W związku z wycofywaniem się zagranicy, popyt na największe spółki spadł. "Miejsce inwestorów zagranicznych zajmują nasi rodzimi inwestorzy indywidualni. Sporo z nich dopiero teraz zdecydowało się wejść na rynek - wokoło są bombardowani informacjami o tym, jakie to kolosalne zyski przynosi ostatnio giełda" - podkreślają. Doradca finansowy Money Expert Mariusz Kukier cytowany w komunikacie ocenia, że inwestorzy indywidualni, obserwując historyczne notowania, widzą, jak dużo można było zarobić na naszej giełdzie.

Do tego wyniki finansowe spółek oraz dobre perspektywy rozwoju naszej gospodarki zachęcają do zakupów jeszcze bardziej. Inwestorzy indywidualni liczą na to, że spółki giełdowe dalej będą się rozwijały w tym tempie i przynosiły zyski swoim posiadaczom. Hossa na GPW trwa już prawie 4 lata. Od początku 2003 r. WIG20 (indeks największych spółek) zyskał ponad 200 proc. Z poziomu 1.100 pkt doszedł do ponad 3.300 pkt w maju 2006 r. Obecnie oscyluje w przedziale około 2.900 - 3.000 pkt.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: bessa | GPW | analitycy | inwestorzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »