Grupowa recesja
Sytuacja gospodarcza naszego kraju znacznie ogranicza wpływy towarzystw ubezpieczeniowych, zwłaszcza z tytułu ubezpieczeń grupowych. Największy spadek notowany jest w portfelach towarzystw ubezpieczających grupowo duże przedsiębiorstwa.
Najlepszą stabilność wykazują polisy sprzedawane w sektorach małych i średnich przedsiębiorstw. Aby utrzymać zyski towarzystwa ubezpieczeniowe zmuszone były przebudować swoją ofertę.
Wycofaliśmy się ze sprzedaży Grupowego Ubezpieczenia na Życie, ponieważ produkt ten okazał się nierentowny. Wprowadziliśmy jednak w miejsce tego ubezpieczenia nowe Uniwersalne Grupowe Ubezpieczenie na Życie RODZINA 2000 - mówi Andrzej Milewski, wiceprezes zarządu TU na Życie Polisa-Życie.
Zmniejszenie przypisu składki z ubezpieczeń grupowych odnotował również TU Winterthur Życie. Z sygnałów jakie docierają do naszych jednostek sprzedaży wynika, że na rynku ubezpieczeń grupowych panuje recesja - powiedziano nam w TU Winterthur Życie.
- Starając się zapobiec temu problemowi w naszej firmie, postanowiliśmy stworzyć nowe ubezpieczenie grupowe: nowoczesne w konstrukcji, elastyczne pod względem oferowanych opcji oraz w pełni dostosowane do wymagań pracodawców w Polsce. Sprzedaż produktu rozpoczniemy pod koniec września.
Upadłość zakładów pracy, restrukturyzacja i zwolnienia, zwłaszcza grupowe pracowników, powodują, zauważalne zmiany w strukturze portfela ubezpieczeń grupowych PZU Życie. Zmiany te dotyczą spadku ilości dużych przedsiębiorstw, zatrudniających kilka, kilkanaście tysięcy osób. Zauważyliśmy jednak tendencję wzrostową w sprzedaży ubezpieczeń grupowych w sektorze małych i średnich zakładów pracy. Aby zdominować ten rynek, przygotowaliśmy specjalną ofertę dla tego segmentu klientów - mówi Mirosław Kozłowski, naczelnik Wydziału Sprzedaży Ubezpieczeń Grupowych PZU Życie. W strukturze przypisu składki brutto ubezpieczeń na życie, PZU Życie zajmuje pierwszą pozycję z udziałem 51,52 proc. Przypis składki z ubezpieczeń grupowych w pierwszym półroczu tego roku sięgał 2,09 mln zł.
Ubezpieczenia są podatne na wahania koniunktury, jednak dla tak dużego zakładu ubezpieczeniowego jak PZU odpływy niektórych grup ubezpieczonych nie są aż tak istotne. Nasza oferta ciągle się zmienia. Dostosowujemy produkty do warunków rynkowych i prędzej czy później odpływy tych grup są uzupełniane. Dużo większym problemem jest utrata klientów ubezpieczeń grupowych dla mniejszych firmach ubezpieczeniowych, o skromniejszym portfelu - powiedział Adam Taukert, doradca prezesa PZU.