Inflacja zżera oszczędności. Rząd podnosi oprocentowanie
Ministerstwo Finansów podnosi od czerwca oprocentowanie detalicznych obligacji skarbowych. Nowe, roczne papiery będą oprocentowane na 5,25 proc., a dwulatki na 5,50 proc. w pierwszym roku, a potem oprocentowanie będzie takie jak stopa referencyjna NBP plus 0,25 pkt proc. marży. Rośnie też oprocentowanie innych obligacji w pierwszych okresach odsetkowych.
Na rządowej stronie jest już nowa wyczekiwana oferta obligacji skarbowych, dostępnych od czerwca. Czeka na to spora grupa drobnych ciułaczy, którzy próbują przynajmniej częściowo chronić swoje oszczędności przed dwucyfrową inflacją (w kwietniu dynamika cen wyniosła 12,4 proc. w ujęciu rocznym).
Od początku czerwca będą dostępne zapowiadane już, nowe roczne oszczędnościowe obligacje skarbowe o zmiennym oprocentowaniu. W pierwszym miesięcznym okresie odsetkowym oprocentowanie wynosi 5,25 proc. w stosunku rocznym. W kolejnych okresach odsetkowych oprocentowanie jest wyznaczane na podstawie stopy referencyjnej NBP. Odsetki będą wypłacane co miesiąc.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Są też nowe, bo o zupełnie nowej konstrukcji dwuletnie oszczędnościowe obligacje skarbowe o zmiennym oprocentowaniu. W pierwszym miesięcznym okresie odsetkowym oprocentowanie wynosi 5,50 proc. w stosunku rocznym. W kolejnych okresach odsetkowych oprocentowanie jest wyznaczane na podstawie stopy referencyjnej NBP i marży 0,25 proc. Odsetki będą wypłacane co miesiąc.
Wzrasta też oprocentowanie indeksowanych trzyletnich oszczędnościowych zmiennoprocentowych obligacji skarbowych w pierwszym okresie odsetkowym i wyniesie 5,50 proc. w stosunku rocznym (w majowej ofercie jest 3,10 proc.) W kolejnych okresach odsetkowych oprocentowanie jest wyznaczane na podstawie wskaźnika WIBOR6M.
Dla czterolatek indeksowanych wskaźnikiem inflacji obecnie oprocentowanie w pierwszym roku wynosi 3,30 proc., a od czerwca będzie to 5,50 proc. w skali roku. W kolejnych okresach odsetkowych oprocentowanie jest zmienne wyznaczane na podstawie wskaźnika inflacji i marży 1 proc.
Dla emerytalnych dziesięcioletnich oszczędnościowych obligacji skarbowych oprocentowanie w pierwszym, rocznym okresie odsetkowym wyniesie 5,75 proc. w skali roku. W kolejnych okresach odsetkowych oprocentowanie jest zmienne, wyznaczane na podstawie wskaźnika inflacji i marży 1,25 proc. Odsetki podlegają rocznej kapitalizacji i są wypłacane przy wykupie obligacji.
Dla beneficjentów Programu 500+, są przeznaczone rodzinne oszczędnościowe "sześciolatki", które w pierwszym roku będą oprocentowane na poziomie 5,70 proc. w skali roku. W kolejnych okresach będzie to wskaźnik inflacji i marża 1,50 proc.
Rodzinne dwunastolatki w pierwszym roku będą oprocentowane na poziomie 6 proc. w skali roku, a w kolejnych jako inflacja plus 1,75 proc. marży.
Rząd zapowiedział nowe typy obligacji na początku maja - miały one dać oszczędzającym ochronę przed inflacją. Tyle tylko, że przy zaproponowanym oprocentowaniu nowych obligacji o całkowitej ochronie nie ma mowy, a do tego realnie oprocentowanie jest niższe, bo państwo z jednej strony podnosi oprocentowanie obligacji, ale druga ręka pobiera podatek od odsetek.
Rząd wcześniej dość symbolicznie podnosił oprocentowanie obligacji (w lutym i w kwietniu podwyżka wyniosła o 0,5 pkt proc., a w majowej ofercie o 1 pkt proc. ale nie dla wszystkich typów papierów).
Pojawiły się opinie, że w tej sytuacji podatek Belki powinien zostać przynajmniej czasowo zawieszony, co pozwoliłoby zmniejszyć straty oszczędzających, ale także pomogłoby skutecznie walczyć z inflacją.
Ministerstwo Finansów na pytanie Interii, czy w sytuacji tak wysokiej inflacji nie planuje uchylenia lub modyfikacji podatku Belki na przykład w odniesieniu do oszczędności deponowanych w obligacjach skarbowych, odpowiedziało że nie prowadzi prac w tym kierunku. Pytany o to premier Morawiecki, na łamach Interii argumentował, że "rząd chce opodatkowywać kapitał a nie pracę i przypomniał obniżkę podatku dochodowego w efekcie wprowadzenia Polskiego Ładu, która ma w kieszeniach Polaków zostawić 33 mld zł, a zniesienie podatku Belki dałoby inwestorom tylko 3 mld zł.
Monika Krześniak-Sajewicz
Zobacz również: