Kaczmarek odstąpi od umowy z Eureko

Dziś o prywatyzacji towarzystwa z polskimi politykami będzie rozmawiał komisarz Unii Europejskiej do spraw jej rozszerzenia Guenter Verheugen. Już kilka dni wcześniej podczas spotkania w Brukseli z ministrem gospodarki Jackiem Piechotą ujął się za Eureko, a jego rzecznik prasowy stwierdził, że Komisja liczy na jak najszybsze rozwiązanie tej sprawy.

Dziś o prywatyzacji towarzystwa z polskimi politykami będzie rozmawiał komisarz Unii Europejskiej do spraw jej rozszerzenia Guenter Verheugen. Już kilka dni wcześniej podczas spotkania w Brukseli z ministrem gospodarki Jackiem Piechotą ujął się za Eureko, a jego rzecznik prasowy stwierdził, że Komisja liczy na jak najszybsze rozwiązanie tej sprawy.

Minister skarbu Wiesław Kaczmarek powiedział PARKIETOWI, że zamierza odstąpić od umowy z października ub.r. w sprawie sprzedaży Eureko 21% akcji PZU. Jego zdaniem, uruchamiając procedury wynikające z międzyrządowych umów o wzajemnej ochronie inwestycji, Eureko "odrzuciło ścieżkę rozmów". - Ta procedura nie ma uzasadnienia merytorycznego - powiedział minister. Do sprawy włączyła się Komisja Europejska, a także prokuratura, która bada zarzuty o sfałszowanie prospektu emisyjnego PZU.

Dziś o prywatyzacji towarzystwa z polskimi politykami będzie rozmawiał komisarz Unii Europejskiej do spraw jej rozszerzenia Guenter Verheugen. Już kilka dni wcześniej podczas spotkania w Brukseli z ministrem gospodarki Jackiem Piechotą ujął się za Eureko, a jego rzecznik prasowy stwierdził, że Komisja liczy na jak najszybsze rozwiązanie tej sprawy. To skutek dyplomatycznej ofensywy Eureko. Jak dotąd nie zaplanowano spotkania G. Verheugena z ministrem skarbu.

Reklama

- Jeżeli jednak pan komisarz będzie chciał się spotkać, chętnie mu wyjaśnię wszystkie kwestie związane z prywatyzacją PZU - powiedział nam W. Kaczmarek. W wywiadzie dla radiowej "Trójki" przyznał z kolei, że rozmowy Ministerstwa Skarbu z Eureko nie przyniosły dotąd żadnych rezultatów. - Nasze zabiegi w celu znalezienia innego rozwiązania niż wynikające z dwóch umów podpisanych przez poprzedni rząd z inwestorem, nie spotkały się ze zrozumieniem. A wręcz zostały odebrane jako forma agresji - twierdzi minister. I przypomina, że inwestor sięgnął po najsilniejsze narzędzie, jakim dysponuje, a więc procedury wynikające z umów międzyrządowych - w tym przypadku chodzi o porozumienie z Holandią, krajem, w którym Eureko ma siedzibę, o wzajemnej ochronie inwestycji. A to, jego zdaniem, oznacza "odrzucenie ścieżki rozmów".

- Powiedziałbym, że inwestor wszczynając tę procedurę popełnił swego rodzaju falstart. Poza tym, w mojej ocenie, nie ma ona żadnego uzasadnienia merytorycznego - powiedział PARKIETOWI minister Kaczmarek.

Mimo to, jak zapewnia w rozmowie z wicepremier Holandii Annemarie Jorritsma-Lebbink, przekazał inwestorowi stałe zaproszenie do rozmów. - Jesteśmy gotowi podjąć negocjacje - deklaruje.

Czego chce ministerstwo?

Zachowanie kontroli nad spółką to podstawowy cel ministra Kaczmarka. Poinformował o tym na łamach PARKIETU zaraz po objęciu funkcji i do tej pory nie zmienił zdania. Co to w praktyce oznacza - do końca nie wiadomo. - Nie mogę mówić o szczegółach. Złożyliśmy pewną ofertę inwestorowi, ale ten jej nie uznał - mówi minister Kaczmarek.

W grę wchodzi zapewne taki podział wpływów, przy którym to MSP decydowałoby o obsadzie kluczowych stanowisk w ubezpieczeniowej grupie i miało decydujący głos w sprawach inwestycyjnych (to ostatnie jest bardzo ważne, bo PZU jest największym inwestorem finansowym w Polsce, którego aktywa przekraczają 20 mld zł).

Czy to oznacza także zachowanie większościowego pakietu akcji przez Skarb Państwa? Niekoniecznie. Gdyby tak było, MSP nie miałoby o czym rozmawiać z Eureko. Poza tym MSP nie wycofuje się z pomysłu oferty publicznej, a ta, choćby była niewielka, radykalnie zmieni strukturę akcjonariatu firmy.

Argumenty ministra

Podstawowy argument SP jest taki - w umowie prywatyzacyjnej z 1999 r. inwestor zadeklarował, że nie przejmie kontroli nad PZU. W. Kaczmarek przypomina, że Eureko obiecało wówczas uczestnictwo w projekcie o charakterze prywatyzacji partnerskiej.

Po drugie, minister nie może działać wbrew woli parlamentu. A ten podjął uchwałę, w której zastrzegł, że w przypadku sprzedaży 51% akcji takich firm, jak PZU, PKO BP i BGŻ, rząd powinien odpowiednią propozycję przedstawić parlamentowi w celu jej przyjęcia bądź odrzucenia. Inwestor wiedział więc, jakie ryzyko polityczne podejmuje podpisując umowy o zakupie kolejnego pakietu akcji PZU.

Chodzi tu głównie o umowę z października ub.r., zakładającą sprzedaż Eureko 21% akcji PZU za 2,77 mld zł. Miała ona warunkowy charakter. Warunki (zgoda MSWiA) do tej pory się nie spełniły, a więc kontrakt nie może wejść w życie. Obie strony mogą od niego odstąpić. Eureko z oczywistych względów tego nie zrobi. Pytany przez PARKIET, czy zamierza odstąpić od umowy, minister Kaczmarek potwierdza. Kiedy? - W tej chwili trudno powiedzieć - mówi.

To jednak nie rozwiąże problemu dalszej prywatyzacji towarzystwa, bo poza kontraktem prywatyzacyjnym pozostaje jeszcze umowa z początku 2001 r. Przewidywała ona udział Eureko w ofercie publicznej PZU i w jej ramach przejęcie 21% akcji towarzystwa. Dopiero po zamachach terrorystycznych w USA minister Aldona Kamela-Sowińska w październiku ub.r. podpisała kolejną umowę zakładającą sprzedaż akcji w trybie niepublicznym.

Eureko walczy

Inwestor, powołując się na umowy z polskim rządem, domaga się wypełnienia zawartych w nich zobowiązań. Procedura wynikająca z międzyrządowych umów o ochronie inwestycji może się zakończyć arbitrażem w Sztokholmie, jeśli prowadzone w jej ramach rozmowy nie doprowadzą do żadnych rozstrzygnięć. Przedstawiciele Eureko deklarują, że inwestor nie zrezygnuje z PZU i będzie walczył o przejęcie spółki. Nieoficjalnie przyznają, że woleliby nie być w konflikcie z polskim rządem, ale z prawnego punktu widzenia racja jest po ich stronie. I dlatego nie godzą się na ustępstwa.

Oferta poczeka

Oferta publiczna PZU będzie nieprędko. Byłaby dla Eureko świetną okazją do przejęcia kontroli nad spółką, choćby ze względu na wprowadzenie do obrotu, poza 5-10% walorów, jakie zamierza sprzedać w ofercie MSP, akcji pracowniczych. Poza tym aktualne stałoby się pytanie, czy rząd nie powinien w jej ramach, zgodnie z umową z Eureko z początku ub.r., zaoferować puli walorów inwestorowi. W interesie MSP jest więc odwlekanie oferty jak najdłużej.

Ministerstwo ma dwa podstawowe argumenty za tym przemawiające: trwające śledztwo w sprawie działalności Grzegorza Wieczerzaka jako szefa PZU Życie oraz sfałszowanie podpisów pod prospektem emisyjnym PZU SA. Kto to zrobił - nie wiadomo. - Trwa postępowanie prokuratury w tej sprawie. Znajduje się ono we wstępnej fazie - informuje PARKIET Katarzyna Konwerska-Grześkowiak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Z kolei Komisja Papierów Wartościowych i Giełd zwróci się do ministra skarbu o przedstawienie sfałszowanych dokumentów PZU i po ich otrzymaniu także zwróci się do prokuratora - zapowiedział w środę przewodniczący KPWiG Jacek Socha. Do Komisji trafił jeszcze w sierpniu ub.r. prospekt PZU, ale spółka musiała nanieść liczne poprawki.

Fałszerstwo, zdaniem ministra Kaczmarka, miało polegać na tym, że do kolejnej wersji prospektu wstawiono kartkę z podpisami członków zarządu, która była częścią poprzedniej wersji dokumentu. Celem miało być przyspieszenie upublicznienia spółki. Upublicznienie PZU do końca ub.r. oznaczało automatycznie wejście w życie umowy z października o sprzedaży Eureko 21% akcji towarzystwa. - Wersje prospektu, o których mówi minister Kaczmarek, jeśli w ogóle się różniły, to najwyżej drobiazgami redakcyjnymi, np. usunięciem literówek, nie ma więc mowy o żadnym fałszerstwie - mówią z kolei nieoficjalnie przedstawiciele PZU, sceptycznie odnoszący się do działań MSP.

Dopóki oba postępowania prokuratorskie się nie zakończą, resort skarbu może jednak twierdzić, że oferta nie jest możliwa. Nie wiadomo bowiem, jak mogą one wpłynąć na wycenę spółki i ocenę jej rzetelności, a więc kwestie kluczowe dla inwestorów.

Parkiet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »