Karty nie tylko z banków

Projektem ustawy o elektronicznych instrumentach płatniczych zajęła się wczoraj sejmowa Komisja Finansów Publicznych. Zezwala on wprawdzie innym instytucjom finansowym emitować karty, projekt jest jednak nadal kontrowersyjny. Szczególne obawy wiążą się z kwestią nadzoru nad tymi instytucjami oraz dostępem do danych Biura Informacji Kredytowej.

Projektem ustawy o elektronicznych instrumentach płatniczych zajęła się wczoraj sejmowa Komisja Finansów Publicznych. Zezwala on wprawdzie innym instytucjom finansowym emitować karty, projekt jest jednak nadal kontrowersyjny. Szczególne obawy wiążą się z kwestią nadzoru nad tymi instytucjami oraz dostępem do danych Biura Informacji Kredytowej.

Aby inne poza bankami instytucje mogły wydawać karty płatnicze, muszą otrzymać specjalne zezwolenie Komisji Nadzoru Bankowego. Powinny one mieć ponadto formę spółki akcyjnej oraz wnieść kapitał założycielski w wysokości nie mniejszej niż 2 mln euro.

Posiadacz karty może, w świetle zapisów zawartych w projekcie, zwrócić kartę w terminie 7 dni od dnia jej wydania. Wystawca natomiast nie może wydać karty przed zawarciem umowy. Ma to zapobiec nadsyłaniu nie zamówionych kart np. pocztą jak to robią niektóre banki. Kolejnym prokonsumenckim zapisem w projekcie jest to, że posiadacz karty będzie miał możliwość zgłoszenia jej utraty przez 24 godziny przez wszystkie dni w roku. Po zgłoszeniu utraty karty posiadacz nie ponosi odpowiedzialności, chyba że szkoda została spowodowana z jego winy. Do 150 euro ograniczona została odpowiedzialność posiadacza, jeżeli szkoda nastąpiła przed zgłoszeniem utraty karty.

Reklama

Projekt ustawy o elektronicznych instrumentach płatniczych zakłada, że wydawcy kart mogą sobie nawzajem przekazywać informacje dotyczące nieuczciwych bądź niewypłacalnych posiadaczy kart. Mogą również zasięgać informacji w Biurze Informacji Kredytowej. Z tego źródła mogą jedynie otrzymać dane dotyczące nienależytego wykorzystania umów związanych z kartami. Nie otrzymają oni jednak informacji o niespłaconych kredytach. Natomiast banki będą miały lepsze narzędzie do ochrony przed nieuczciwymi klientami - bo taki dostęp mają. Jest to jeden z powodów dla których nie bankowe instytucje zajmujące się wydawaniem kart są niezadowolone z obecnego kształtu projektu.

Wprowadzenie nadzoru nad działalnością agentów rozliczeniowych nie powinno, zdaniem projektodawcy, zmienić stanu faktycznego i prawnego. Wszystkie podmioty, które prowadzą działalność agenta rozliczeniowego, mają w swoim akcjonariacie bank, bądź jest on jedynym właścicielem. Dlatego też Komisja Nadzoru Bankowego może w każdej chwili taki nadzór przeprowadzić.

JASMIN EL FALOUJI

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: bank | instytucje | ustawy | karty | bańki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »