Kiedy zamiana złotego na euro?
PO w swoich propozycjach zmian w konstytucji zaproponuje zmianę umożliwiającą zamianę złotego na euro - powiedział na piątkowej konferencji prasowej premier Donald Tusk
Szczegóły dotyczące rozdziału europejskiego ma przedstawić Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski w późniejszym terminie. Komisja konstytucyjna ma zostać powołana jeszcze w marcu, ale premier wątpi, aby zmiany weszły w życie w tej kadencji sejmu."W tej wątpliwe, w przyszłej prawie pewne" - powiedział. W obecnej konstytucji jest zapis ustanawiający, że Polska walutą jest złoty oraz, że centralnym bankiem państwa jest Narodowy Bank Polski. Przysługuje mu wyłączne prawo emisji pieniądza oraz ustalania i realizowania polityki pieniężnej.
Najpierw ERM2!
Złoty ma szansę znaleźć się w mechanizmie walutowym ERM2 najwcześniej w 2013-2014 r., zaś przystąpienie do strefy euro może nastąpić po roku 2015 - uważa Adam Glapiński, doradca prezydenta, wymieniany jako potencjalny kandydat do Rady Polityki Pieniężnej nowej kadencji.
Zdaniem Konfederacji Pracodawców Polskich obecnie najmniej problemów powinniśmy mieć ze spełnieniem kryterium stabilności cen. We wrześniu 2008 roku Premier Donald Tusk zapewniał, że rząd będzie chciał wejść do strefy euro w 2011 roku. Jednak niesprzyjająca koniunktura przekreśliła te plany. W grudniu 2009 r. nie wypełniliśmy żadnego z kryteriów konwergencji nominalnej. Według styczniowych danych, Polska wypełnia jedynie kryterium stóp procentowych.
Zdaniem KPP Polska powinna mieć najmniej problemów ze spełnieniem kryterium stabilności cen (inflacja nie wyższa niż 1,5 punktu procentowego od średniej z trzech krajów UE o najniższej inflacji). - Głównymi czynnikami powodującymi obniżenie inflacji będą niższa w porównaniu z 2009 rokiem presja popytowa oraz konsekwentnie postępująca aprecjacja złotego - mówi ekspert konfederacji, Witold Belina. Z kolei najwięcej problemów będzie nastręczało kryterium stabilności finansów publicznych - deficyt budżetowy nie większy od 3% PKB oraz poziom długu publicznego, kształtujący się poniżej 60% PKB.
Konfederacja Pracodawców Polskich pozytywnie ocenia przedstawione przez Premiera Donalda Tuska założenia Planu rozwoju i konsolidacji finansów na lata 2010 - 2011. Należy jednak podkreślić, że realny wpływ dokumentu na stan finansów publicznych będzie uzależniony od tego, na ile ministrowie będą wpływać na jego kształt zanim stanie się on oficjalnym dokumentem rządowym. Według Konfederacji to, czy przedstawiony w piątek plan naprawy finansów publicznych okaże się skuteczny, będzie zależało także od konsekwencji realizacji przyjętych założeń. Realizacja planu miałaby nie tylko pozytywny wpływ na stabilność makroekonomiczną kraju ale także pozwoliłaby na spełnienie kryteriów z Maastricht, bez których przyjęcie euro nie będzie możliwe.
- 2010 rok powinien przynieść umiarkowane ożywienie w gospodarce, dzięki czemu wpływy podatkowe powinny być większe niż w ubiegłym roku. W 2011 roku przyspieszenie powinno być jeszcze bardziej zauważalne - mówi Belina. Duże znaczenie będzie miało tempo, z jakim gospodarki naszych głównych partnerów handlowych zaczną wychodzić z kryzysu, szczególnie chodzi tu o przyszłą kondycję gospodarki niemieckiej. Z drugiej strony należy stwierdzić, że plan uzdrowienia finansów publicznych bardzo lakonicznie potraktował kwestię wydatków budżetowych. Zasada wzrostu wydatków (inflacja + 1%) nie dotyczy wydatków sztywnych (ponad 74% budżetu) a w związku z tym odnosi się do niewielkiej 25% części budżetu - wydatków elastycznych. Jeśli wydatki sztywne nie będą podlegać analogicznym ograniczeniom - cel zmian nie zostanie osiągnięty. Tym samym powstaje ogromne pole dla zwiększania wydatków budżetowych. Także mechanizm nazwany regułą budżetową wymaga doprecyzowania - nie wiadomo co to znaczy, że wydatki mają rosnąć "nieco wolniej od przyrostu PKB w poprzednich latach".
Zdaniem KPP kryterium dotyczące stabilności finansów publicznych jest kluczowe dla przyjęcia przez Polskę wspólnej waluty europejskiej. Obniżenie deficytu budżetowego będzie oddziaływało w kierunku zmniejszania się długu publicznego. Mniejsze potrzeby pożyczkowe państwa wpłyną pozytywnie na postrzeganie naszej gospodarki przez zagranicznych inwestorów, co byłoby czynnikiem stabilizującym naszą walutę wobec euro. Taka sytuacja wpłynęłaby także na zwiększenie możliwości konkurencyjnych polskich przedsiębiorców, którym łatwiej będzie o kredyt inwestycyjny (więcej środków w systemie bankowym, ponieważ mniej kredytów zaciąga państwo).
Ostateczną weryfikacją stabilności naszej waluty będzie uczestnictwo złotego w Mechanizmie Kursów Walutowych ERM II. Uczestnictwo to oznacza usztywnienie krajowej waluty w stosunku do euro przez co najmniej dwa lata w przedziale wahań wyznaczonych przez korytarz kursowy +/-15%. KPP uważa, że związanie polskiej waluty z euro w ramach systemu ERM II wymaga zdyscyplinowanej polityki fiskalnej. Niski stopień restrykcyjności polityki fiskalnej generowałby duże ryzyko wystąpienia kryzysu walutowego. Im bardziej przewidywalna będzie polityka fiskalna, tym mniejsze niebezpieczeństwo realizacji takiego scenariusza.
Uwaga na kurs wymiany!
Zdaniem KPP należy z dużą ostrożnością podejść do kwestii ustalenia kursu konwersji złotego na euro. Zbyt wysoki osłabiałby konkurencyjność naszych firm, z kolei zbyt niski sprzyjałby presji inflacyjnej i wzrostowi cen. Kurs konwersji zadecyduje o potencjale polskiej gospodarki i dobrobycie polskich obywateli na wiele lat, dlatego też na rządzących spoczywa ogromna odpowiedzialność w tym zakresie.
Według KPP wprowadzenie euro przyniesie wiele korzyści polskim przedsiębiorcom. Zniknie problem ryzyka kursowego i kosztów transakcyjnych. Wspólna waluta wpłynie pozytywnie na integrację polskiego rynku finansowego ze strefą euro, co wpłynie pozytywnie na warunki finansowania polskich przedsiębiorców poprzez napływ kapitału zagranicznego. To, kiedy wejdziemy do unii walutowej będzie zależało przede wszystkim od konsekwencji działania rządu. Same deklaracje nie wystarczą. Z kolei bez uporania się z zasygnalizowanymi problemami trudno będzie mówić o spełnieniu kryterium z Maastricht i wejściu do strefy euro.
Polska może przyjąć euro w 2015 roku - powiedziała wcześniej dziennikarzom wybrana do RPP Anna Zielińska-Głębocka."W moim uznaniu trzeba czekać na informację rządu. Moje przewidywania to 2015 rok, ale czekamy na projekty rządu jak zmieniana będzie struktura finansów publicznych" - powiedziała. Dodała, że plan konwergencji zakładający spełnienie kryteriów fiskalnych w 2012 roku za realistyczny.
Główny ekonomista PricewatehouseCoopers Witold Orłowski
uważa, że aktualizacja programu konwergencji zawiera "dość rozsądne" prognozy dotyczące wzrostu PKB i obniżenia deficytu w najbliższych latach. Według niego, jeżeli w gospodarce światowej nic nadzwyczajnego się nie wydarzy, scenariusz ten może się spełnić. Ekonomista zwrócił jednak uwagę, że sam wzrost gospodarczy nie wystarczy, aby obniżyć deficyt do 2,9 proc. PKB w 2012 r. "Rozumiem, że resort finansów ma plany konkretnych reform, których my jeszcze nie znamy. Plan Rozwoju i Konsolidacji Finansów 2010-2011 zawiera tylko ogólne założenia, szczegółów nie ujawnia" - powiedział.
Były minister finansów Jerzy Osiatyński uważa natomiast, że liczby podane w aktualizacji programu konwergencji dotyczące wzrostu gospodarczego i deficytu finansów publicznych są mało realne. "Wskaźniki podane w programie konwergencji wynikają bardziej z myślenia życzeniowego niż wiarygodnej prognozy" - ocenił Osiatyński.
5 kryteriów do spełnienia!
- inflacja nie wyższa niż o 1,5 pkt proc. od średniej stopy inflacji w trzech państwach UE, gdzie inflacja jest najniższa
- dług publiczny nieprzekraczający 60 proc. PKB, - deficyt budżetowy nie wyższy niż 3 proc. PKB
- długoterminowe stopy procentowe nieprzekraczające o więcej niż o 2 p.p. średniej stóp procentowych w 3 państwach UE o najniższej inflacji
- stabilny kurs wymiany waluty w ciągu ostatnich 2 lat - wahania kursów walut nie mogą przekroczyć 15% do ustalonej początkowo wartości (wprowadzenie waluty do Mechanizmu Kursów Walutowych ERM II)