Kierowcy spanikowali! Ruch wzrósł o blisko 40 proc.

Jak wykazała analiza, przeprowadzona na podstawie obserwacji blisko 4 tys. stacji benzynowych w całej Polsce wśród ponad 178 tys. konsumentów, 24 lutego br. ruch w tego typu placówkach wzrósł o ponad 36 proc. względem dnia poprzedzającego atak na Ukrainę. Natomiast od 24 do 28 lutego w porównaniu do okresu od 17 do 21 lutego br. liczba wizyt zwiększyła się o blisko 13 proc.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Jednak już piątego dnia wojny zanotowano wyraźny spadek obłożenia w relacji tygodniowej. W pierwszych dniach po jej wybuchu ruch najbardziej podniósł się w woj. łódzkim, lubelskim oraz zachodniopomorskim, a najmniej - w opolskim, śląskim i małopolskim. Bez względu na wielkość miast, rozmiar paniki na stacjach był podobny praktycznie w całym kraju.

Reklama

Ze specjalnego raportu autorstwa Proxi.cloud i UCE RESEARCH wynika, że 24 lutego br., czyli w dniu rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę, nastąpił gwałtowny wzrost wizyt na polskich stacjach benzynowych. W porównaniu do poprzedniego dnia wyniósł aż ponad 36 proc. Wzmożony ruch utrzymał się przez trzy dni, tj. do 26 lutego br. Następnie zaczął sukcesywnie spadać. 

- Obecnie można zaobserwować ruch podobny do tego, jaki był notowany przed najazdem wojsk rosyjskich na Ukrainę, a nawet nieco mniejszy. To może wskazywać na opanowanie paniki wśród Polaków. W pierwszych dwóch dniach ruch był zdecydowanie powyżej średnich wartości odnotowywanych przed atakiem Rosji, aczkolwiek już czwartego dnia od tego momentu widać było zdecydowany spadek - mówi Adam Grochowski, współautor badania z firmy technologicznej Proxi.cloud.

Jak podają analitycy z UCE RESEARCH, 28 lutego br. względem poprzedniego poniedziałku (21 lutego) wyraźnie zmniejszyła się aktywność klientów stacji benzynowych. Nastąpił spadek z 103 proc. średniego ruchu notowanego przed inwazją do 87 proc.

- Należy interpretować to w ten sposób, że wzrost liczby wizyt na stacjach, widoczny w pierwszych trzech dniach wojny, został w pełni unormowany. Osoby, które wtedy zatankowały samochody, nie mają już potrzeby dotankowywania. Widzimy tutaj klasyczny przykład regresji do średniej. Kierowcy nie zaczęli tankować częściej, lecz w obliczu wojny u naszych sąsiadów pojechali na stację szybciej, bo woleli się upewnić, że ich samochody mają pełne baki. Obecnie sytuacja na stacjach paliw jest stabilna i nie ma pod tym względem powodów do niepokoju - komentuje Matusz Chołuj, szef zespołu Proxi.cloud.

Z kolei porównując dane z dni od 24 do 28 i od 17 do 21 lutego br., wyraźnie widać, że liczba wizyt na stacjach paliw wzrosła o 12,8 proc.. Od 24 do 27 lutego br. wynik ten jest znacznie większy, lecz panika okazała się na tyle krótka, że ogólny wzrost liczby wizyt w badanych obiektach z każdym dniem trwania konfliktu wraca do normy.

- Analizując ruch od 24 do 28 oraz od 17 do 21 lutego br., można zauważyć różnice w obłożeniu na stacjach w poszczególnych częściach Polski. Największy wzrost zanotowano w woj. łódzkim - o 23 proc., lubelskim - o 20 proc., a także zachodniopomorskim - o 19 proc. Z kolei najmniejsza różnica wystąpiła na południu kraju, tj. w woj. opolskim - 10 proc., śląskim - 8 proc., jak również małopolskim - 8 proc. - informuje Krzysztof Zych z UCE RESEARCH.

Do tego, jak zauważa Mateusz Chołuj, panika przeszła przez Polskę w miarę równo. Wzrost ruchu na stacjach znajdujących się na wschodzie kraju był jedynie o 0,5 p.p. wyższy od usytuowanych w zachodniej części.

- Biorąc pod uwagę różne wielkości miast, również można zaobserwować zbliżone wyniki. Tam, gdzie żyje ponad 100 tys. mieszkańców, średni ruch po rozpoczęciu inwazji względem okresu poprzedzającego ją wzrósł o 13,6%. To o 1 p.p. więcej niż w miastach mających poniżej 100 tys. ludności. Świadczy to o podobnym zachowaniu Polaków - podsumowują eksperci z UCE RESEARCH.

Wyniki pochodzą z raportu firmy technologicznej Proxi.cloud oraz platformy analityczno-badawczej UCE RESEARCH. Monitoringiem objęto 3 798 stacji benzynowych oraz 178 417 konsumentów na terenie 16 województw. Dane zostały zebrane w dniach 14-28.02.2022 r. za pośrednictwem tzw. geofencingów, czyli wirtualnych punktów na mapie. Ujednolicono je do jednej wartości, jaką jest średni ruch notowany przed ww. inwazją, który został obliczony w dniach 14-23.02.2022 r. Następnie porównano wyniki z okresu poprzedzającego atak Rosji na Ukrainę i z pierwszych dni wojny.

***

MondayNews
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »