Klienci zasypali banki lawiną wniosków. Niektórzy na decyzję mogą długo poczekać
Banki zostały zasypane wnioskami w sprawie Bezpiecznego kredytu 2 proc. Jak udało się ustalić Interii Biznes, trzy największe instytucje z polskim kapitałem w sektorze finansowym otrzymały na przestrzeni niecałych trzech miesięcy blisko 52 tys. zgłoszeń od kredytobiorców. Zainteresowanie klientów przekłada się na czas rozpatrzenia spraw. Podpisanych umów bowiem jest zaledwie kilkanaście procent. Natomiast jak wskazuje UOKiK, konsumenci czujący się poszkodowani mogą składać do banków reklamacje.
- Od początku lipca do 11 września Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT) odnotowało ponad 47 tys. wniosków, jakie złożono do banków w sprawie Bezpiecznego kredytu 2 procent.
- W tym samym czasie instytucjom udało się sfinalizować 16 proc. zgłoszeń.
- Trzy największe banki, które wystartowały z ofertą kredytu wraz z jego premierą, wskazały, że zainteresowanie klientów jest jeszcze większe.
- Taki rozwój wypadków może przełożyć się na wydłużony czas oczekiwania na decyzję.
- Jak przypomina UOKiK, kredytobiorcy, których sprawa w banku ciągnie się za długo, mogą wystąpić z reklamacją.
Rządowy program, mający na celu wsparcie młodych w zakupie pierwszego mieszkania, wystartował na początku lipca br. Po ponad dwóch i pół miesiąca od pojawienia się Bezpiecznego kredytu 2 proc. w ofertach banków, można stwierdzić, że zainteresowanie publiczną pomocą sprowadziło na instytucje lawinę wniosków.
Z danych przekazanych Interii Biznes przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii wynika, że do 11 września br. o udzielenie kredytu w ramach wspomnianego programu skierowano do banków 47 607 wniosków. Do tego dnia natomiast udało się doprowadzić do końca 7682 umowy, czyli 16,1 proc. ze wszystkich spraw.
Należy przy tym pamiętać, że liczba wniosków nie jest tożsama z liczbą klientów starających się o ten kredyt. Każdy kredytobiorca może bowiem złożyć w jednej sprawie wnioski do kilku banków. Jednak jak wynika z nadesłanych Interii Biznes odpowiedzi przez biura prasowe Pekao S.A., PKO BP i Alior Banku, zainteresowanie Bezpiecznym kredytem nie maleje, a finalizacja umów w niektórych przypadkach może przekroczyć ustawowy okres 21 dni.
Jak wynika z danych przekazanych przez przedstawicieli instytucji finansowych, Bank Pekao S.A. od startu Bezpiecznego kredytu otrzymał ponad 22,8 tys. wniosków. W przypadku największego gracza w branży, czyli PKO Banku Polskiego, pierwsze dwa miesiące przyniosły blisko 17 tys. zgłoszonych spraw. Natomiast Alior Bank, trzeci z największych banków, który od początku programu wprowadził go do swojej oferty, otrzymał od lipca ponad 12,2 tys. zgłoszeń.
Łącznie daje to więc blisko 52 tys. wniosków, jakie napłynęły do jedynie trzech instytucji. A banków, które oferują ten kredyt, jest zdecydowanie więcej.
Jak wynika z listy opublikowanej na stronie Banku Gospodarstwa Krajowego, o Bezpieczny kredyt można starać się w co najmniej 11 miejscach, w tym m.in. VeloBanku, w trzech Bankach Spółdzielczych czy od września także w mBanku i Banku Ochrony Środowiska.
Jednocześnie w nadesłanych odpowiedziach biura prasowe wcześniej wspomnianych trzech instytucji nie ukrywały, że zainteresowanie kredytem może mieć odzwierciedlenie w wydłużonym okresie oczekiwania na samą decyzję. "Zarówno nasi doradcy, jak i partnerzy sprzedaży, mają od początku wdrożenia oferty bardzo dużo pracy" - przyznają przedstawiciele Pekao S.A.
"Z uwagi na atrakcyjność oferty i chęć skorzystania przez klientów z tego typu produktu musimy być świadomi, że czas oczekiwania na decyzję kredytową może się wydłużyć. Informujemy też o tym klientów. Robimy wszystko, żeby proces przebiegał sprawnie" - przyznaje biuro prasowe PKO BP.
Podobnej narracji wtórują także pracownicy Alior Banku. "Z uwagi na bardzo dużą liczbę wniosków, średni czas analizy jest chwilowo wydłużony. Dokładamy wszelkich starań, aby jak najszybciej usprawnić ten proces".
Klientów, którzy będą musieli uzbroić się w cierpliwość, wydaje się być wielu. Jak wynika z danych Pekao S.A., w ciągu blisko 10 tygodni bankowi udało się podpisać z kredytobiorcami ok. 5 tys. umów. Oznacza to, że co piąty wniosek znalazł swój finał. Jednak kolejnych 78 proc. spraw czeka nadal na decyzję.
Mniejszy odsetek podpisów złożonych pod dokumentami odnotował PKO BP. W jego przypadku, spośród 17 tys. zgłoszeń otrzymanych w lipcu i sierpniu w tym samym czasie udało się sfinalizować ponad 2 tys. Daje to więc 11,7 proc. spraw zamkniętych, czyli dalej dziewięciu na dziesięciu klientów czekało na informacje.
Przedstawiciele Alior Banku nie wskazali, ile umów z kredytobiorcami udało się podpisać. Biuro prasowe wskazało jedynie, że "znaczna część" wniosków przełożyła się na finalizację zgłoszenia.
Przedstawiciele MRiT wskazali jednocześnie, że banki nie zgłaszały do BGK ani do resortu problemów z terminowym rozpatrzeniem wniosków, które wedle prawa wynosi 21 dni, w czasie którym klient powinien otrzymać decyzję, jeżeli w sprawie złożono wszelkie wymagane dokumenty. Biuro prasowe ministerstwa wskazało, że "problemy takie sygnalizowane były natomiast przez media oraz zaczęły się pojawiać w nielicznych wystąpieniach obywateli". Szef resortu Waldemar Buda zwrócił się jednak do Komisji Nadzoru Finansowego z prośbą o wsparcie instytucji w weryfikacji zgłaszanych spraw.
Skarg klientów na wydłużony czas pracy banków nie odnotował też Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Biuro prasowe w odpowiedzi na pytania zadane przez Interię Biznes przypomniało jednak, że "zbyt długie rozpatrywanie wniosku kredytowego to działanie bezprawne".
UOKiK wskazał także, że w przypadku przekroczenia przez bank ustawowego okresu na udzielenie decyzji klientom przysługuje prawo do reklamacji. "Zalecamy, by w sytuacjach przekroczenia terminu ustawowych 21 dni składać reklamację do banku - jest to nie tylko sygnał o występowaniu nieprawidłowości, ale również sposób na udokumentowanie zaistniałego z przedsiębiorcą sporu" - tłumaczy Urząd.
"Jeśli dodatkowo konsument udowodni, że spowodowało to szkodę majątkową, może zwrócić się do banku z roszczeniem o jej naprawienie w formie odszkodowania" - wyjaśnia UOKiK. Jednocześnie organem mogącym pomóc klientom w ich problemach jest również Rzecznik Finansowy, który rozpatruje przypadki indywidualnych naruszeń interesów kredytobiorcy.
Masz wpływ na przyszłość serwisu Interia Biznes. Czekamy na Twój głos! >>> WYPEŁNIJ ANKIETĘ