Kredyty walutowe: PKO BP zaostrza wymagania bardziej niż chce nadzór
Chociaż żadna rekomendacja nadzoru nie wymaga od banków, aby kredytów z niskim wkładem własnym udzielały tylko kredytobiorcom o ponadprzeciętnych dochodach, kilka instytucji wprowadziło takie ograniczenie. Ostatnio zrobił to PKO BP.
Bank PKO BP, który jeszcze do niedawna udzielał kredytów w walutach na 100 proc., ograniczył ich dostępność po 23 sierpnia (data wejścia w życie części zapisów Rekomendacji T). Dziś taki kredyt mogą dostać osoby zarabiające minimum 4 tys. zł netto (dochód na gospodarstwo domowe). W przypadku mniejszych wpływów maksymalny wskaźnik LtV (kwota kredytu do wartości zabezpieczenia) wynosi 80 proc. Ponadto, jeżeli wskaźnik jest wyższy niż 70 proc. konieczne jest wykupienie tzw. ubezpieczenia niskiego wkładu (wcześniej było to 75 proc.).
Większego wkładu własnego od osób o mniejszych dochodach wymaga też Nordea. Maksymalny wskaźnik LtV dla kredytów walutowych wynosi 90 proc. Jednak, żeby dostać kredyt z 10-proc. wkładem własnym w jednoosobowym gospodarstwie domowym dochód netto musi wynosić przynajmniej 6 tys. zł netto, w dwuosobowym 8 tys. zł netto, a w trzyosobowym - 10 tys. zł netto. Konieczne jest przy tym ubezpieczenie niskiego wkładu przy LtV powyżej 80 proc. Osoby, które nie spełniają kryterium dochodowego (nie dotyczy ono wolnych zawodów) mogą zaciągnąć kredyt walutowy maksymalnie na 80 proc.
W przypadku kredytów w złotych też jest ograniczenie, tylko inaczej określone. Kredyt na 100 proc. może zaciągnąć tylko osoba, której zdolność kredytowa pozwala na zadłużenie się na sumę wyższą przynajmniej o 30 proc. od wnioskowanej. W przeciwnym wypadku maksymalny wskaźnik LtV to 90 proc.
Kolejnym bankiem, w którym osoby osiągające większy dochód mogą dostać kredyt mieszkaniowy na atrakcyjniejszych warunkach, jeśli chodzi o wysokość wkładu własnego, jest Deutsche Bank. W przypadku, gdy dochód netto gospodarstwa domowego jest mniejszy niż 4 tys. zł (minimum 2,5 tys. zł), bank udzieli tylko kredytu w złotych. Standardowy wskaźnik LtV to 70 proc., ale jeśli wnioskodawcy wykupią ubezpieczenie niskiego wkładu, mogą liczyć na 100 proc%. Jeżeli dochód netto jest większy niż 4 tys. zł, ubezpieczenie będzie naliczone tylko w przypadku, gdy wkład własny jest mniejszy niż 10 proc. Gospodarstwo o takim dochodzie może też dostać kredyt w euro. Standardowo bank wymaga 20-proc. wkładu własnego, ale jeżeli kredytobiorca wykupi ubezpieczenie, może dostać kredyt na 100 proc.
W BZ WBK wysokość wkładu własnego nie zależy co prawda od dochodu, ale o kredyt w euro mogą wnioskować tylko osoby zarabiające przynajmniej 3 tys. zł dla 2-osobowego gospodarstwa (minimum 2 tys. zł, gdy o kredyt wnioskuje jedna osoba).
Do niedawna wysokość minimalnego wkładu własnego była uzależniona od poziomu dochodu także w DnB Nord, ale bank zniósł już to ograniczenie. W pozostałych bankach wymagania dotyczące wkładu własnego też nie mają związku z dochodem. Wysokość LtV zależy na przykład od celu, na jaki mają być przeznaczone pozyskane środki. Wyższy wkład własny może być wymagany w przypadku zakupu działki na kredyt, bądź w przypadku zaciągnięcia pożyczki hipotecznej (cel kredytowania jest dowolny), a mniejszy przy zakupie mieszkania.
Nadzór wprowadził ostatnio wymóg dotyczący minimalnego wkładu własnego przy kredytach walutowych. Zażądał od banków stosowania 20-proc. buforu. W efekcie banki albo obniżyły wskaźnik LtV albo wprowadziły obowiązek wykupu ubezpieczenia niskiego wkładu. Takie ubezpieczenie może podnieść koszt kredytowania o kilka do kilkunastu tysięcy złotych (kredyt na 300 tys. zł). Nie ma jednak regulacji, które nakazywałyby bankom uzależnić wysokość wkładu własnego od dochodu. Takie praktyki mogą wynikać z chęci dalszego ograniczenia ryzyka kredytowego bądź segmentacji klientów.
Katarzyna Siwek
Chcesz kupić/sprzedać mieszkanie? Przejrzyj oferty w serwisie Nieruchomości INTERIA.PL