Kto może odpowiadać za utratę sprzętu zimowego?
W trakcie ferii zimowych na rzeczy osobiste i nierzadko drogi sprzęt należy uważać nie tylko na stoku. Coraz bardziej popularne ubezpieczenia od kradzieży sprzętu zimowego zwykle nie obejmują typowych sytuacji, w których giną narty czy deski snowboardowe, pozostawione bez nadzoru np. na zewnątrz punktu gastronomicznego. Znacznie lepiej sytuacja poszkodowanego kształtuje się w razie szkody zaistniałej w hotelu czy pensjonacie.
Za kradzież sprzętu odpowiada przede wszystkim sprawca takiego czynu. W praktyce rzadko udaje się ustalić jego tożsamość, choć coraz częściej pomocny w tym względzie okazuje się monitoring. Czasem - i określenie to dotyczy niestety także osób ubezpieczonych od tego typu ryzyka - odszkodowania można również żądać od towarzystwa ubezpieczeń. Z punktu widzenia poszkodowanego właściciela sprzętu zimowego swego rodzaju szczęściem w nieszczęściu będzie kradzież nart, deski czy innych rzeczy po ich wniesieniu do hotelu czy pensjonatu.
Ubezpieczenie sprzętu zimowego od ryzyka jego przypadkowej utraty czy kradzieży to zwykle dodatek do pakietu polis chroniących osoby ceniące sobie aktywny zimowy wypoczynek. Najczęściej jest on tani, ale też w praktyce mało wartościowy z uwagi na liczbę wyłączeń odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń czy inne ograniczenia. Zakład ubezpieczeń nie wypłaci bowiem odszkodowania, jeżeli utrata sprzętu nastąpi z niezabezpieczonego miejsca przeznaczonego na pozostawienie sprzętu przed restauracją czy z dachu samochodu.
Co innego, gdyby kradzież nastąpiła z zamkniętego bagażnika samochodu, z przechowalni bagażu czy z zamkniętego pomieszczenia w pensjonacie. Tutaj jednak ryzyko szkody jest najmniejsze, a poza tym poszkodowany ma wówczas do dyspozycji innego adresata roszczeń, np. w postaci właściciela pensjonatu czy hotelu. Najczęściej bowiem odpowiedzialność ubezpieczyciela dubluje się z odpowiedzialnością przechowawcy, przewoźnika czy prowadzącego pensjonat.
Płynie z tego wniosek, że posiadanie tego rodzaju polisy nie stanowi gwarancji zwrotu pieniędzy wydanych na sprzęt i nie zwalnia ze sprawowania pieczy nad nim.
Utrzymujący zarobkowo hotel lub inny podobny zakład (np. motel, pensjonat) ponosi dość surową odpowiedzialność - ukształtowaną na zasadzie ryzyka - za utratę lub uszkodzenie rzeczy wniesionych przez osobę korzystającą z jego usług (gościa). Jest ona niezależna od jego winy, wobec czego bezskuteczne będzie tłumaczenie, że żaden z pracowników zakładu nie przyczynił się do kradzieży sprzętu. Poszkodowany klient powinien jedynie wykazać poniesioną szkodę, a więc fakt utraty lub uszkodzenia rzeczy wniesionej do pensjonatu.
Do powstania tej szczególnej odpowiedzialności ze strony zakładu hotelowego nie jest potrzebne zawarcie jakiejkolwiek umowy. Początek tej odpowiedzialności przepisy prawa wiążą z chwilą wniesienia rzeczy przez osobę korzystającą z usług danego obiektu. Zresztą tylko w razie utraty lub uszkodzenia rzeczy wniesionych właściciel pensjonatu czy hotelu odpowiada na wyżej przedstawionych zasadach.
Odstępstwa od odpowiedzialności hotelarza za utratę lub uszkodzenie rzeczy wniesionych przez gościa wymienia wyczerpująco Kodeks cywilny. Należą do nich przypadki, w których szkoda wynikła np. wskutek siły wyższej czy też wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby mu towarzyszącej.
Korzystając z usług tego rodzaju obiektów trzeba jednak pamiętać, że każdą kradzież należy niezwłocznie zgłosić w recepcji bądź bezpośrednio u właściciela lub kierownika zakładu hotelowego. W przeciwnym razie można utracić prawo do odszkodowania. Zawiadomienie o szkodzie może być złożone w dowolnej formie. Najczęściej odbywa się to ustnie. Dla większego bezpieczeństwa warto jednak odebrać w recepcji pisemne pokwitowanie przyjęcia takiego zgłoszenia bądź też spisać stosowny protokół.
Zastrzeżenia w regulaminach czy informacje naruszające zakaz wyłączania bądź ograniczania odpowiedzialności zakładu hotelowego są nieważne i nie wywołują żadnych skutków prawnych.
W razie nieuwzględnienia zawiadomienia o szkodzie i często następującego po nim wezwania do zapłaty, nie należy zwlekać również z dochodzeniem swoich roszczeń w sądzie. Roszczenia o naprawienie szkody wynikłej z utraty lub uszkodzenia rzeczy wniesionych do hotelu lub podobnego zakładu przedawniają się bowiem już z upływem 6 miesięcy od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie, a w każdym razie z upływem roku od dnia, w którym poszkodowany przestał korzystać z usług hotelu lub podobnego zakładu.
Górną granicą odszkodowania względem jednego gościa hotelowego jest jednak 100-krotność ceny za dobę hotelową. Ponadto odpowiedzialność pensjonatu za każdą rzecz nie może przekraczać 50-krotnej wysokości tej należności.
Rozpatrując ryzyko utraty sprzętu za granicą i chcąc się od tego ubezpieczyć, amator sportów zimowych powinien zapoznać się również z zakresem terytorialnym umowy ubezpieczenia. Jeżeli dany kraj jest nim objęty, to nie będzie miało znaczenia akurat to, że narty zostały skradzione np. na słowackich, a nie zakopiańskich stokach.
Natomiast przyjęte w polskim Kodeksie cywilnym zasady odpowiedzialności osób prowadzących hotele lub podobne zakłady nie są charakterystyczne tylko dla naszego kraju. W wielu innych państwach na świecie, a już na pewno w Europie, obowiązują bardzo zbliżone regulacje oparte na zapisach Konwencji Europejskiej o odpowiedzialności osób utrzymujących hotele za rzeczy wniesione przez gości hotelowych (Dz. U. z 1999 r. nr 22, poz. 197). Warto o tym wiedzieć na wypadek utraty sprzętu w zagranicznym pensjonacie.
Zasadą przyjętą zarówno w naszym prawie, jak i w wymienionej konwencji jest zakaz wyłączania bądź ograniczania odpowiedzialności zakładu hotelowego ukształtowanej w przepisach.
Podstawa prawna
Ustawa z dnia 23.04.1964 r. - Kodeks cywilny (Dz. U. nr 16, poz. 93 ze zm.).
autor: Tomasz Konieczny
Gazeta Podatkowa nr 10 (842) z dnia 2012-02-02