Kto odpowiada za tę drożyznę?
W ostatnich miesiącach z niepokojem obserwujemy rosnące ceny paliw na stacjach paliwowych. W trakcie kampanii wyborczej w 2007 roku, premier Donald Tusk straszył, że jeśli PiS dojdzie do władzy, paliwo będzie kosztowało 5 zł. Tymczasem po rozpoczęciu rządów PO w kolejnej kadencji, cena paliwa na niektórych stacjach przekroczyła już 6 zł!
W ciągu ostatniego tygodnia średnie ceny litra benzyny wzrosły o grosz, ceny oleju napędowego i autogazu nie zmieniły się - wynika z zestawienia Polskiej Izby Paliw Płynnych. Średnio za litr oleju napędowego trzeba płacić 5 złotych 80 groszy, za litr benzyny 5 złotych 62 grosze, a za litr autogazu 2 złote 86 groszy.
Najmniej za olej napędowy trzeba płacić w Opolu. Najdrożej jest w Kielcach i Olsztynie. W Opolu najtańsza jest też benzyna. Najdrożej jest w Warszawie i Krakowie. W przypadku autogazu najkorzystniej jest tankować na stacjach w Białymstoku. Najdrożej tradycyjnie jest w Poznaniu.
Na wzrost cen paliw mają wpływ różne czynniki. Jednak odpowiedzialność za sytuację w Polsce ponosi rząd. Zamiast o dobro obywateli, rząd dba jedynie o jak największą dywidendę jaką pobierze od spółek paliwowych i opodatkowania paliw, które systematycznie podnosi. Udział podatków w cenie benzyny (akcyza, VAT, opłata paliwowa) przekroczył 50%.
Zmiana wysokości cen paliwa jest jednym z ważniejszych czynników
wpływających na wzrost inflacji. W ubiegłym roku inflacja wyniosła 4,6%.
Podwyżka cen paliw wpływa między innymi na:
• wzrost koszów transportu,
• wzrost cen produktów spożywczych i usług,2
• zmniejszenie opłacalności krajowej produkcji,
• zmniejszenie poziom zatrudnienia.
Wszystkie te czynniki przyczynią się do zubożenia społeczeństwa. Skutki takiej polityki poniesie cała gospodarka - od piekarni dowożących chleb do sklepów poprzez firmy transportowe aż do przedsiębiorstw prowadzących inwestycje infrastrukturalne. Rosnące koszty paliw będą jedną z głównych przyczyn podwyżek cen żywności w najbliższych miesiącach.
Analizy pokazują, że do czerwca produkty spożywcze mogą zdrożeć nawet o 4 procent. Instytut Polskie Pieczywo szacuje, że pieczywo może zdrożeć w ciągu dwóch - trzech miesięcy od 3 do 6 procent. Rosnące ceny paliw uzasadniają potrzebę szybszego wzrostu wynagrodzeń
pracowników.
Dzisiejszy ich poziom w niedostatecznym stopniu uwzględnia rosnące koszty utrzymania gospodarstw domowych. Wynagrodzenie są zjadane przez inflację - w 2010 roku inflacja w wysokości 2,6% sprawiła, że realny wzrost wynagrodzeń w wyniósł jedynie 0,6 proc.
W Niemczech za minimalne wynagrodzenie pracownik może kupić ponad 1000 litrów paliwa, w Polsce jedynie 250 litrów.
Wzywamy rząd do podjęcia działań zmierzających do obniżenia wysokości cen paliw. OPZZ nie pozostanie obojętne wobec tej sytuacji i będzie podejmował różnorodne działania protestacyjne zmierzające do poprawy warunków życia pracowników i ich rodzin.