Kuszenie zagraniczną emeryturą
Kilka tysięcy przedsiębiorców przestało płacić na ZUS. Opłacają składki za granicą. Minister pracy Jolanta Fedak ostrzega jednak, że ten zysk jest tylko teoretyczny - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
W ostatnich miesiącach, jak szacuje ZUS, kilka tysięcy taksówkarzy, handlarzy i fryzjerów zrezygnowało z ubezpieczenia w ZUS i zaczęło opłacać składki w Wielkiej Brytanii, Szwecji i na Litwie. Do ucieczki przed wysokimi polskimi składkami zachęcają ogłaszający się w internecie pośrednicy.
Obiecują załatwienie legalnej pracy za granicą i przekonują, że np. w Anglii wystarczy zapłacić 10 funtów składki miesięcznie, by w przyszłości otrzymywać 380 funtów emerytury. ZUS przyznaje, że z punktu widzenia prawa wszystko jest w porządku. Ekspert od rynku pracy Wojciech Nagel z BCC uważa jednak, że obietnice pośredników są naciągane.
Według niego, świadczenie bazowe w Wielkiej Brytanii jest niskie, a emerytura zależy tam nie tylko od liczby przepracowanych lat, ale i wysokości zarobków.
O tym więcej w publikacji "Dziennika Gazety Prawnej".
Czytaj także:
Jak przedsiębiorczy Polacy nie płacą ZUS-u?