mBank: Zadłużeni we frankach będą mieli mniej do spłaty
W lutym mBank obniży swoim klientom posiadającym kredyt hipoteczny we frankach wartość pozostającego do spłaty kapitału o indywidualnie wyliczoną kwotę pod warunkiem, że suma ujemnego LIBOR-u i marży wynosi mniej niż zero - ustaliła Interia.
- Chcąc zminimalizować negatywne konsekwencje wahań kursu franka dla klientów, bank jeszcze w 2015 roku zapowiedział m.in. prace nad rozwiązaniem pozwalającym na czasowe uwzględnianie ujemnej wartości LIBOR-u w sytuacji, w której wartość tej stawki przekracza wysokość marży. Na tej podstawie w lutym br. bank spełni świadczenie pieniężne za 2015 r. na rzecz klientów w postaci obniżenia kapitału o indywidualnie wyliczoną kwotę. Osoby, które obejmie to świadczenie, otrzymają w lutym wiadomość od banku - mówi w rozmowie z Interią Krzysztof Olszewski, rzecznik prasowy mBanku.
Niedawno Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył na mBank ponad 6,5 mln złotych kary za niestosowanie ujemnej stawki LIBOR (składnik oprocentowania) przy kredytach hipotecznych we frankach szwajcarskich.
Powstaje zatem pewien dysonans miedzy stanowiskiem Urzędu a mBankiem, który opiera się na zapisach umowy kredytowej. Wychodzi na to, że bank stosował ujemną stawkę LIBOR przy wyliczeniach raty kredytu hipotecznego, ale nie zgadzał się na jego ujemne oprocentowanie.
W ocenie banku nie jest możliwe przyjęcie w jakimkolwiek okresie odsetkowym, że oprocentowanie kredytu ma wartość ujemną.
Innymi słowy, na podstawie umowy kredytu klientowi banku w jakimkolwiek okresie odsetkowym nie może przysługiwać od banku wynagrodzenie za korzystanie z kapitału kredytu (faktycznie oznaczałoby to, że bank dołoży do raty kredytu). UOKiK nie przyjął tego tłumaczenia za wystarczające. Stąd kara w wysokości 6,5 mln złotych nałożona na mBank.
Paradoksalnie jednak bank już na początku postępowania wielokrotnie podkreślał, że jest gotowy na czasowe uwzględnienie ujemnego LIBOR-u, nawet w sytuacji, gdy ta stawka przekracza wysokość marży (zysk banku na udzielonym kredycie).
- mBank uwzględniał ujemną stawkę LIBOR w oprocentowaniu kredytów hipotecznych denominowanych we frankach szwajcarskich opartych na stałej marży. Jeśli jednak suma ujemnego LIBOR-u i marży wynosiła mniej niż zero, oprocentowanie kredytu pozostawało na poziomie 0 proc. Takie działanie wynikało z prawnej niedopuszczalności ustalenia w umowie kredytu, że kredytobiorca jest uprawniony do wynagrodzenia za korzystanie z kapitału udostępnionego przez bank. Zgodnie z prawem, umowa kredytu jest odpłatna. Z tego powodu bank zdecydował się odwołać od decyzji UOKiK - wyjaśnia sprawę Olszewski.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął postępowanie przeciwko bankom w połowie 2015 roku w związku z zarzutem, że nie stosowały ujemnego oprocentowania kredytów hipotecznych wyrażonych w walutach obcych. Chodzi o ujemną stawkę LIBOR przy wyliczaniu wysokości rat kredytów denominowanych we frankach szwajcarskich.
Urząd pod lupę wziął kilka banków, przy czym odnośnie do części ciągle toczy się postępowanie administracyjne. Jak na razie kary uniknął ING Bank Śląski, który zadeklarował zaprzestania ww. praktyk i zwrot pieniędzy, tj. wypłatę wyrównania dla klientów, którzy musieli płacić zawyżone stawki.
mBank natomiast został przez UOKiK potraktowany zupełnie odmiennie. Urząd nałożył na bank karę w wysokości ok. 6,5 mln złotych i nakazał zaniechanie podobnych, "nierynkowych" praktyk w przyszłości. Bank już zapowiedział, że będzie się od decyzji odwoływać, ale - co szczególnie istotne w całej sprawie - zwróci pieniądze swoim klientom.
Na początku minionego roku Bank Centralny Szwajcarii zdecydował się, że po czterech latach (od 2011 roku) przestaje utrzymywać sztywny kurs franka do euro. Wywołało to nagłą panikę na rynkach finansowych, a kurs szwajcarskiej waluty krótkoterminowo przekroczył barierę 5 zł (przed uwolnieniem kurs utrzymywał się na poziomie ok. 3,6 zł).
Drugą sprawą jest natomiast stawka LIBOR (oprocentowanie depozytów na rynku międzybankowym) wykorzystywana przy obliczaniu raty kredytu hipotecznego denominowanego w walutach obcych, w tym frankach. 18 grudnia 2014 roku Bank Centralny Szwajcarii wprowadził ujemne stopy procentowe (-0,75 proc.).
Stawka LIBOR przyjęła de facto ujemną wartość, co oznacza, że - przynajmniej w teorii - raty kredytów, po uwzględnieniu tej zmiany, powinny spadać. Tak się jednak w wielu przypadkach nie działo, gdyż banki, które udzielały kredytów nie brały pod uwagę ujemnej stawki przy obliczaniu rat, chociaż umowy kredytowe na to pozwalały.
Bartosz Bednarz