Mniej i więcej

Różne komentarze wywołała niedawna decyzja zarządu PKO BP o zmianie stawek oprocentowania niektórych depozytów i kredytów.

Różne komentarze wywołała niedawna decyzja zarządu PKO BP o zmianie stawek oprocentowania niektórych depozytów i kredytów.

Oficjalnie uzasadniono ją częściowo dostosowaniem do decyzji Rady Polityki Pieniężnej, która w końcu stycznia dokonała kolejnej obniżki stóp oficjalnych, i średnio oprocentowanie kredytów w największym w kraju banku detalicznym spadło o 1,5 punktu proc.

Gdzieniegdzie bank wyszedł jednak przed orkiestrę: W przypadku niektórych kredytów konsumpcyjnych oraz pożyczek dla małych i średnich przedsiębiorstw obniżki były nawet głębsze, sięgając 2-3 pp.

Warto zwrócić uwagę, że była to już druga od początku tego roku obniżka oprocentowania kredytów o stałej stopie procentowej w PKO Banku Polskim - napisano w komunikacie o decyzji zarządu. - W trosce o zachowanie realnej wartości środków powierzonych bankowi przez klientów, zarząd zadecydował o utrzymaniu na dotychczasowym poziomie oprocentowania kont osobistych i obiegowych książeczek oszczędnościowych. (...) W przypadku kont dla studentów, rozumiejąc szczególną sytuację osób uczących się, podjęto decyzję o zwiększeniu oprocentowania do 3 proc.

Reklama

Ani decyzje tego typu, ani uzasadnienie do zwyczajnych nie należały. Z jednej strony zadowoleni powinni być deponenci i Rada Polityki Pieniężnej, bo decydowano w trosce o zachowanie realnej wartości środków, z drugiej - kredytobiorcy i rząd, bo w kredytach obniżki były nawet głębsze. Pojawiły się więc podejrzenia o polityczne motywy decyzji zarządu państwowego banku. Niektórzy rządowi politycy narzekają bowiem, że banki dotychczas - w reakcji na decyzje RPP - szybciej obniżały stopy od depozytów niż od kredytów. Odmienna polityka mającego wciąż duży udział w rynku PKO BP może mieć - jak bywało przedtem - wpływ na kształtowanie marż przez jego konkurentów. Ja osobiście nie odczułam żadnych nacisków na bank, powiedziała kilka dni temu pytana o to jego szefowa, Henryka Pieronkiewicz, zapewniając, że zarząd kierował się wyłącznie sygnałami z rynku.

Obniżkę oprocentowania trudno jednak pogodzić z zapowiedzią kierownictwa PKO BP, że tegoroczny wynik finansowy banku będzie jeszcze lepszy niż ten za 2001 r., gdy jedna trzecia zysku netto wzięła się z pomocy NBP i BFG, a niedawno bank centralny zaprzestał pomocy dla PKO. Zmniejszenie marży odsetkowej powiększaniu zysków nie posłuży. Chyba że ten rok zostanie przeznaczony na podnoszenie prowizji i opłat w PKO - ich podwyżka ma nastąpić od 1 marca. Tą drogą bank ma szanse na realizację prognozy zysków, mimo prawdopodobnego zmniejszenia wyniku odsetkowego.

Gazeta Bankowa
Dowiedz się więcej na temat: PKO BP SA | Stawek | bank
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »