Monopolistyczne praktyki banków
Problem opłaty Interchange, który jest pobierany przez banki od sieci handlowych wydaje się być coraz bardziej nabrzmiewać. Praktyki, które stosują organizacje VISA i Master Card są kwestionowane w ramach prawa antymonopolowego.
Występują przeciw tym instytucjom podmioty prywatne na gruncie prawa cywilnego. Praktyki monopolistyczne są również rozpatrywane przez Komisję Unii Europejską, postępowania takie toczą się również w Stanach Zjednoczonych i wielu krajach Europy. Istotne jest to, że powstał już precedens - pobierania tej opłaty zabroniono w Australii i w Niemczech. W Polsce Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji (POHiD), w styczniu br. złożyła ?Wniosek o zaniechanie praktyk monopolistycznych na rynku Kart Płatniczych Ogółnego Przeznaczenia? w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Koszty tej opłaty, pobieranej od handlowców są jedne z najwyższych w Europie. To niewątpliwie przekłada się na cenę towarów i usług, ponieważ zostają one przerzucone na konsumentów. W supermarketach wzrost cen wynosi od 0,
6 do 0,8 proc. dla wszystkich towarów, niezależnie od formy płatności. W małych sklepach jest to wzrost o 2-3 proc. Dochodzi też do paradoksalnych sytuacji związanych z opłatami Interchange. W naszym kraju opłata związana z płatnościami kartami Polskimi jest 70 - 85 proc. wyższa niż pobierana w związku z płatnością kartą zagraniczną. Kary zagraniczne w Polsce są tańsze niż karty krajowe. Zwykle, we wszystkich krajach świata jest odwrotnie - powiedział PG Artur Socik, z Komitetu Finansowego POHiD i kontroler finansowy Geant Polska. Zwrócił on też uwagę na podział rynku na globalny i lokalny - np. polski. Ogólnie VISA i Mastercard przegrywają w związku z trwającymi postępowaniami antymonopolowymi.
Komisja Europejska prawdopodobnie zabroni pobierania opłaty Interchange. Opłata ta jest korzystna jedynie dla banków, które między sobą ustalają jej poziom - uważa A. Socik. Zwrócił uwagę, że w naszym kraju w związku z tymi opłatami banki uzyskują ok. 800 mln zł rocznie. Dodał również, że można to nazwać katrtelem, ponieważ banki spotykają się aby wspólnie ustalać ceny, związane z wysokością opłat związanych z kartami płatniczymi. A w związku z faktem, że większość banków ma inwestorów strategicznych w postaci dużych zachodnich instytucji finansowych, to większość z zysków jest transferowana za granicę.
