Najbardziej kosztowna jest polisa na wypadek kradzieży

Najdroższe przy ubezpieczaniu domków letniskowych jest zapewnienie sobie ochrony na wypadek kradzieży. Towarzystwa pobierają za to od 12 do 17 proc. sumy, na jaką ubezpieczamy mienie. W tej sytuacji alternatywą dla posiadaczy daczy jest skorzystanie z usług monitoringu.

Posiadacze domków letniskowych, które coraz częściej są zbudowane jak domy całoroczne, a są używane tylko w tzw. sezonie, coraz częściej myślą o zabezpieczaniu się na wypadek kradzieży czy pożaru. Przy czym stawka, jaką proponują towarzystwa ubezpieczeniowe w tym pierwszym wypadku, jest bardzo wysoka, bo oscyluje między 12 a 17 proc. Wszystko zależy od tego, na jaki okres zawrzemy umowę. Na przykład w PTU czy PZU można ubezpieczyć się od kradzieży z włamaniem w pełnym zakresie lub ograniczonym. W tym drugim przypadku górna granica odpowiedzialności za szkody w mieniu ruchomym powstałe wskutek kradzieży z włamaniem od 1 listopada do 31 marca wynosi 50 proc. sumy ubezpieczenia wyliczonej dla mienia ruchomego. Pełną ochronę przez cały rok, do 100 proc. sumy ubezpieczenia, można mieć dopiero po opłaceniu dodatkowej składki. W przypadku PZU stawka wtedy wynosi 17 proc., a jeśli wybierzemy tańszą opcję - 12 proc. Oznacza to, że ubezpieczając mienie ruchome na np. 20 tys. zł, za polisę zapłacimy od 2,4 do 3,4 tys. zł rocznie. Dlatego ta opcja nie cieszy się zbytnią popularnością, a jeżeli już, to klienci obniżają sumy ubezpieczenia, np. zamiast 20 tys. zł, deklarują 10 tys. zł. Za zaoszczędzone w ten sposób pieniądze instalują sobie system alarmowy z monitoringiem i interwencją brygady patrolowej. Kosztuje to przeciętnie około 2 tys. zł, a potem trzeba opłacać miesięczny abonament w wysokości około 100 zł. To też niebagatelne wydatki, ale w ten sposób ma się stosunkowo dobrze zabezpieczone mienie. Takie połączenie pozwala bowiem na zminimalizowanie strat spowodowanych włamaniem, bo patrol interwencyjny przepłoszy złodziei. W takim wypadku dla ubezpieczyciela zostanie tylko pokrycie kosztów zniszczonych w trakcie włamania zabezpieczeń (np. wyłamane drzwi czy okna) i tego, co złodzieje zdążyli wynieść. Trzeba przy tym pamiętać, żeby warunki ubezpieczenia wyraźnie przewidywały pokrycie takich szkód, bo czasem trzeba na to ryzyko określać dodatkowy limit kwotowy, np. 2 tys. zł, szczególnie jeśli podstawowa suma ubezpieczenia mienia od kradzieży jest stosunkowo niska. Interwencja pozwala też uniknąć sytuacji, w której złodzieje po splądrowaniu domu wywołują pożar, żeby zatrzeć ślady.

Mniej specyficzne jest ubezpieczenie na wypadek działania żywiołów, czyli np. pożaru czy powodzi. Choć np. Ergo Hestia w przypadku tzw. szkód żywiołowych odpowiada do 50 proc. sumy ubezpieczenia domu letniskowego i jego stałych elementów. Za to do 100 proc. sumy ubezpieczenia mienia ruchomego i stałych elementów odpowiada w przypadku kradzieży z włamaniem. To ostatnie ryzyko również jest dostępne po opłacie dodatkowej składki.

Choć generalnie zasady obejmowania ochroną są podobne, to w przypadku domków letniskowych trzeba niestety płacić wyższe stawki, ze względu na ich konstrukcję. W przypadku domów drewnianych czy krytych łatwo palnym materiałem (np. modnym gontem czy trzciną) trzeba się liczyć ze zwyżkami. O ile podstawowa składka za ubezpieczenie samego budynku na wypadek pożaru to około 0,4-0,6 proc. sumy ubezpieczenia dla budynku murowanego, to w przypadku konstrukcji drewnianej składka rośnie o 100 proc. Kolejne 100 proc. trzeba dodać za pokrycie dachu łatwo palnym materiałem.

JAK TO ZROBIĆ...

Ubezpieczenie domu letniskowego od kradzieży

PROBLEM: Chciałbym ubezpieczyć ruchomości w domku letniskowym na wypadek kradzieży, ale szukam sposobu na obniżenie stosunkowo wysokich składek. Czy jest na to jakiś sposób?

ROZWIĄZANIE: W każdym przypadku można pomyśleć o dodatkowych zabezpieczeniach, które dają zniżki za polisę. Największe 15-25 proc. zniżki można uzyskać za zainstalowanie alarmu z monitoringiem i interwencją patrolu. Innym sposobem jest skorzystanie z możliwości wykupienia opcji polisy, która przewiduje, że w okresie zimowym, czyli od 1 listopada do 31 marca, towarzystwo ogranicza swoją odpowiedzialność na wypadek kradzieży do 50 proc. sumy ubezpieczenia rzeczy ruchomych. To dobre rozwiązanie, jeśli w lecie przebywamy w domku stosunkowo często, a w zimie niemal wcale. Wtedy część co bardziej wartościowych rzeczy (np. telewizor, kuchenkę mikrofalową) można po zakończeniu sezonu przewieźć w inne miejsce, np. do domu w mieście. Dzięki temu będziemy mogli liczyć na pokrycie pełnych strat, nawet jeśli towarzystwo będzie odpowiadało tylko do połowy sumy ubezpieczenia.

JAK OSZACOWAĆ SUMĘ UBEZPIECZENIA DLA RUCHOMOŚCI W DOMKU LETNISKOWYM

Za mienie ruchome mogą być uznane:

urządzenia i przedmioty użytku domowego, zapasy gospodarstwa domowego oraz odzież i inne przedmioty osobistego użytku, przedmioty wartościowe i wartości pieniężne (do pewnego limitu), wózki inwalidzkie niepodlegające rejestracji oraz sprzęt rehabilitacyjny, sprzęt turystyczny i sportowy, rzeczy ruchome, czasowo znajdujące się w posiadaniu ubezpieczającego, jeżeli zostały wypożyczone przez organizację sportową, społeczną, klub lub inną jednostkę organizacyjną, o ile wypożyczenie zostało udokumentowane.

Reklama

Marcin Jaworski

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: ubezpieczenie | wypadku | wypadek | ubezpieczenia | polisa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »