NFZ: Drastyczny spadek stawek za przewlekle chorych

Wszyscy zainteresowani losem osób przewlekle chorych i niesamodzielnych liczyli na dobrą zmianę. Niestety warunki realizacji długoterminowej opieki pielęgniarskiej w warunkach domowych nadal będą poniżej minimalnych oczekiwań.

Warunki realizacji długoterminowej opieki pielęgniarskiej w warunkach domowych nadal poniżej minimalnych oczekiwań.

Wszyscy zainteresowani losem osób przewlekle chorych liczyli na dobrą zmianę. Niestety warunki realizacji długoterminowej opieki pielęgniarskiej w warunkach domowych nadal będą poniżej minimalnych oczekiwań.

Tylko trzy wojewódzkie oddziały Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ) dostosowały swoje stawki na 2017 r. do poziomu opublikowanego w obwieszczeniu Agencji Ocen Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT), opublikowanym 29 czerwca br. w Biuletynie Informacji Publicznej. Pozostałe proponują nawet o 1/3 mniej!

Reklama

Mimo iż AOTMiT rekomenduje stawkę bazową świadczenia na poziomie 30,08 zł, poszczególne oddziały Funduszu chcą za nią płacić znacznie mniej. Niektóre nawet o 30 procent. Na początku obecnej dekady Fundusz, w zależności od województwa, płacił za świadczenia pielęgniarskiej opieki domowej od 29 do 36 zł za osobodzień. Potem było już tylko gorzej. W 2014 roku za osobodzień oddziały wojewódzkie NFZ płaciły już tylko od 16 do 28 zł, a w dwóch ostatnich latach uśredniona stawka wynosiła około 23 zł.

- Według szacunków dostępnych Koalicji "Na pomoc niesamodzielnym", niezbędne minimum finansowe gwarantujące utrzymanie odpowiedniego poziomu świadczeń opieki pielęgniarskiej realizowanych w domu pacjenta na poziomie wymaganym przez NFZ, powinno wynosić co najmniej 36 zł za osobodzień - mówi dr Elżbieta Szwałkiewicz, przewodnicząca Koalicji, wieloletni konsultant krajowy w dziedzinie pielęgniarstwa przewlekle chorych i niepełnosprawnych. - Zejście poniżej tej kwoty odbije się na jakości oferowanych świadczeń.

I najprawdopodobniej tak będzie, ponieważ z 16 oddziałów NFZ jedynie małopolski, kujawsko-pomorski i warmińsko-mazurski oferują stawkę 30,08 zł za osobodzień świadczenia. Pozostałe województwa wyceniają je między innymi na ok. 25 zł (świętokrzyskie i wielkopolskie), 24 zł (lubelskie i opolskie), a województwo łódzkie nawet na 22,60 zł. - dodaje.

Zatrważające statystyki

W 2030 roku osoby powyżej 65. roku życia stanowić będą niemal 1 ogólnej liczby ludności Polski - wynika z szacunków GUS. Będzie więc również rosła grupa osób wymagających opieki długoterminowej - już korzysta z niej rocznie około 40 tys. pacjentów. A są to tylko osoby, które spełniają kryteria kwalifikacyjne - sprawność do 40 pkt w Skali Barthel - czyli osoby całkowicie niesamodzielne. Ciężko chorzy ludzie, których sprawność fizyczna, także bardzo ograniczona przekracza te 40 pkt są pozbawieni systematycznej opieki pielęgniarskiej co kończy się powtarzającymi się hospitalizacjami, czyli bardzo drogim leczeniem skutków braku tej opieki. Długoterminową opiekę pielęgniarską w warunkach domowych świadczą najczęściej pielęgniarki ze średnią wieku 55 lat i nierzadko 40-letnim stażem pracy, które za

kilka lat odejdą z zawodu.

Nie jest takie pewne, że będzie je miał kto zastąpić a przecież w kontekście starzejącego się społeczeństwa zapotrzebowanie na długoterminową opiekę pielęgniarską będzie coraz większe.

- Jeśli decydenci nie zrobią nic, żeby przekonać młodych ludzi do pracy w pielęgniarstwie, to czekają nas poważne deficyty w zapewnieniu właściwej opieki osobom starszym. Póki co, wszystkie działania resortu odnoszą jednak odwrotny skutek.

Bo co ma zachęcić pielęgniarki do świadczenia opieki?

22 zł za osobodzień nad czasami bardzo trudnym pacjentem? Na pewno nie! Elżbieta Szwałkiewicz dodaje, że systematyczne obniżanie wyceny długoterminowej opieki pielęgniarskiej w warunkach domowych nie tylko wpływa demotywująco na same osoby zastanawiające się nad wyborem tego zawodu, ale na dodatek stawia pod dużym znakiem zapytania jakość świadczenia, które może być realizowane w ramach tej znacznie zaniżonej kwoty - mówi. Zwraca również uwagę, że niewystarczające dopilnowanie pacjenta długoterminowego wynikające z zaniżonych wycen może skutkować między innymi poważnym generowaniem kosztów w systemie ochrony zdrowia. Szkoda, że dotąd decydenci nie zadecydowali o liczeniu globalnych kosztów skutków braku właściwej opieki takich jak zapalenie płuc, odleżyny, rany przewlekłe czy zakażenia dróg moczowych.

Wymiar finansowy i ludzki

Według AOTMiT wycena świadczenia długoterminowej opieki pielęgniarskiej w warunkach domowych za osobodzień to 30 złotych, podczas gdy opieka realizowana w zakładzie opiekuńczo-leczniczym wyceniana jest przez NFZ ponad dwukrotnie wyżej.

Nie można tu pominąć uwagi, że jest to ponad 100% niedoszacowanie i że AOTMiT jeszcze tego świadczenia nie wyceniała. A jeśli pacjent trafia do szpitala - na oddział wewnętrzny, chirurgię ogólną, geriatrię, kardiologię czy neurologię, to niezależnie od tego, czy wykonano u niego jakąkolwiek procedurę diagnostyczną lub zabiegową, szpital zawsze ponosi koszt doby hotelowej, obsługi medycznej, czy bielizny, które średnio wynoszą od 250 do 300 zł za dzień, w zależności od konkretnego oddziału szpitalnego. Kolejne dysproporcje widać w wycenie profilaktyki przeciwodleżynowej - w domu kosztuje ona ok. 7 zł, ale gdy pacjent jest hospitalizowany, wydatki rosną dziesięciokrotnie! A już zupełnie niepoliczalne są koszty emocjonalne: stres i trauma związana z pobytem w szpitalu, której można uniknąć opiekując się pacjentem w warunkach domowych. Właśnie dlatego optymalnym miejscem udzielania świadczeń opiekuńczych i pielęgnacyjnych osobom przewlekle chorym jest ich miejsce zamieszkania. Po pierwsze jest to zgodne z ich preferencjami, po drugie - najtańsze dla NFZ.

Świat idzie do przodu

Większość państw europejskich już dawno dostrzegła wyzwania oraz zagrożenia, jakie niesie za sobą starzenie się społeczeństwa. Aby zabezpieczyć obywateli i system opieki zdrowotnej przed niekontrolowanym i destrukcyjnym wzrostem wydatków na opiekę medyczną, inne kraje skoncentrowały się na rozwoju świadczeń pielęgnacyjnych poza szpitalem.

W Polsce nadal nie ma woli by prawidłowo liczyć koszty i podejmować uzasadnione ekonomicznie decyzje.- W całym systemie opieki zdrowotnej próżno szukać innych świadczeń, które byłyby tak dramatycznie niedoszacowane. Wieloletnie niedoszacowanie w finansowaniu opieki długoterminowej spowodowało, że ten sektor ochrony zdrowia znalazł się na skraju przepaści

- ocenia Elżbieta Szwałkiewicz. - Jeśli to się nie zmieni, już wkrótce może dojść do eskalacji problemu: niemożności realizacji umów przez świadczeniodawców, protestów pielęgniarek i dochodzenia roszczeń przez pacjentów - przestrzega szefowa Koalicji "Na pomoc niesamodzielnym", zrzeszającej ponad 500 organizacji, instytucji i osób działających na rzecz osób niesamodzielnych i przewlekle chorych.

Biuro Koalicji "Na pomoc niesamodzielnym"

....................

Głodowe stawki w szpitalach? Wyżywienie jest częścią świadczenia zdrowotnego w szpitalu, placówki powinny zapewniać pacjentom posiłki adekwatne do stanu zdrowia - wskazało ministerstwo zdrowia w odpowiedzi na list RPO. Resort przypomina, że o stawkach żywieniowych decydują kierownicy podmiotów. Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar informował pod koniec sierpnia ministerstwo zdrowia, że pacjenci skarżą się na żywienie w szpitalach i apelował o rozwiązania prawne w tym zakresie. Skargi chorych dotyczyły m.in. tego że posiłki są niedobre, porcje małe a obiady zimne. Rzecznik sygnalizował, że szpitale oszczędzają na żywieniu i zlecają je firmom zewnętrznym. Wiceminister zdrowia Piotr Warczyński w odpowiedzi przekazanej RPO, którą zamieszczono na stronie biura Rzecznika, wskazał że wyżywienie jest częścią świadczenia zdrowotnego w szpitalu i tym samym, placówka jest zobowiązana w ramach umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia do zapewnienia pacjentom wyżywienia adekwatnego do stanu zdrowia. Wykonanie tej umowy w zakresie nieokreślonym w ustawie podlega - jak podkreślił - regułom wykonywania zobowiązań umownych określonych w Kodeksie cywilnym. Resort przypomniał, że szpital ma obowiązek ocenić - w trybie przesiewowym - stan odżywienia chorych zgodnie z zasadami Polskiego Towarzystwa Żywienia Pozajelitowego i Dojelitowego lub, w przypadku dzieci, zgodnie z zasadami określonymi przez Polskie Towarzystwo Żywienia Klinicznego Dzieci. Chorych, u których stwierdzono zwiększone ryzyko związane ze stanem odżywienia, poddaje się ocenie żywieniowej. " Problem odpowiedniego żywienia jest niezmiernie ważny" - przyznało ministerstwo. - Właściwa ocena stanu odżywienia i wdrażanie odpowiedniego sposobu żywienia zwiększa szanse chorych na wyzdrowienie, zwiększa skuteczność zarówno leczenia zachowawczego, jak i chirurgicznego oraz zmniejsza ryzyko powikłań (np. rozwój szpitalnego zapalenia płuc) i skraca czas gojenia się ran pooperacyjnych - napisał wiceminister. Podkreślił, że decyzja o wypracowaniu standardów w zakresie żywienia pacjentów spowodowałaby konieczność opracowania ogromnej ich liczby. - Każda choroba, a także każde jej stadium wymaga innego rodzaju żywienia. Nauka o żywieniu chorych wskazuje na konieczność opracowania indywidualnego żywienia, zmienianego nawet z dnia na dzień - wskazał. Przypomniał, że w obowiązującym stanie prawnym i faktycznym nie ma określonych średnich stawek żywieniowych na jednego pacjenta, które miałyby obowiązywać we wszystkich podmiotach leczniczych. Dzienną stawkę żywieniową w szpitalu ustala kierownik podmiotu leczniczego. - O sposobie leczenia, w tym o potrzebie zastosowania odpowiedniej diety i ilości zalecanego pożywienia (jako jednego z elementów procesu leczenia) decyduje lekarz (ew. dietetyk) w oparciu o wskazania medyczne. W sytuacji, gdy lekarz nie zaordynuje specjalnej diety, pacjentowi przysługuje wyżywienie, a jego ilość, zawartość i kaloryczność powinna odpowiadać zasadom prawidłowego żywienia przeciętnego człowieka w danym wieku - wskazał Warczyński. Prawidłowe żywienie - jak dodał - polega na całkowitym pokryciu zapotrzebowania organizmu na energię oraz wszystkie składniki pokarmowe potrzebne do rozwoju życia i zachowania zdrowia. Na problem niedostatecznej jakości szpitalnych posiłków w ubiegłym roku zwracała uwagę także Rzecznik Praw Pacjenta Krystyna Kozłowska. Proponowała wprowadzenie procedur oceny stanu odżywiania i interwencji żywieniowych dla różnych grup pacjentów. Najwyższa Izba Kontroli w 2009 r. negatywnie oceniła żywienie w szpitalach publicznych. Istotne zastrzeżenia NIK wzbudziła jakość posiłków, sposób ich przygotowania i dystrybucji.
Dowiedz się więcej na temat: Niestety | składki | Narodowy Fundusz Zdrowia | składka zdrowotna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »