Odpowiedź do piątku
PZU ma czas do najbliższego piątku na opracowanie swoich zastrzeżeń do NIK-owskiego raportu pokontrolnego w sprawie prywatyzacji firmy.
To termin ustawowy, jeśli PZU tego nie zrobi nie będzie miał prawa do wniesienia zastrzeżeń -
powiedział PG Przemysław Szustakiewicz, rzecznik NIK.
Do piątku przygotujemy dokumenty - zapewnił nas Adam Taukert, rzecznik PZU. Dodał, że zarząd PZU
czeka na wyjaśnienia byłego szefa towarzystwa Władysława Jamrożego.
Opublikowane przez media fragmenty NIK-owskiego raportu wywołały kolejną burzę wokół
największego polskiego ubezpieczyciela. Wynika z nich, że działalność byłego szefa PZU Władysława
Jamrożego i jego zastępcy w zarządzie (dotąd prezesa zależnej spółki PZU Życie) Grzegorza
Wieczerzaka, zakłóciły proces prywatyzacji firmy i miały niekorzystny wpływ na jej przygotowanie do
kolejnego etapu prywatyzacji.
Publikacje te wywołały gwałtowny sprzeciw prezesów, którzy stwierdzili, że materiały z NIK-owskiej
kontroli udostępnione Polskiej Agencji Prasowej są niekompletne i tendencyjnie dobrane, ponadto
zawierają niejasne interpretacje, nieprawdziwe stwierdzenia i opisują rzeczywistość w sposób sprzeczny
z faktami. Prezesi Jamroży i Wieczerzak, oprócz tego że sugerowali iż to obecny zarząd stoi za
przekazaniem ich agencji, zarzucili mu małą dbałość o interesy firmy. Prezesi bronili umów z Deutsche
Bankiem. Grzegorz Wieczerzak zapowiedział, że w najbliższym czasie PZU Życie odsprzeda DB akcje BIG
BG na czym zarobi 120 mln zł. Jego zdaniem gdyby obecny zarząd PZU dbał o interesy firmy powinien
zrobić to samo i zarobić 78 mln zł.
Tymczasem, jak nam powiedziała Dorota Habich, rzeczniczka Państwowego Urzędu Nadzoru
Ubezpieczeń, wyniki kontroli przeprowadzonej w PZU Życie, wykazują, iż nie ma podstaw by Urząd
musiał ingerować w działalność spółki, także interesy klientów w żaden sposób nie są zagrożone.
Kontrola PUNU w PZU Życie nie była przypadkowa - z prośbą o interwencję Urzędu zwrócił się obecny
prezes PZU Jerzy Zdrzałka, który nie ukrywa, że jak najszybciej chciałby zdjąć ze stanowiska (z zależnej
w 99,9 proc. od PZU spółki) prezesa Grzegorza Wieczerzaka. Ten jednak nie zamierza się łatwo poddać i
wykorzystując wszelkie możliwe interpretacje przepisów odwleka zwołanie NWZA PZU Życie. Zwołał
zgromadzenie na 30 października br. Obecnie wszystko wskazuje na to, że prezes Wieczerzak postawi na
swoim. Sama szefowa PUNU jeszcze w czasie kontroli przyznawała, że nawet gdyby wykorzystała
wszystkie swe ustawowe możliwości, to i tak, biorąc pod uwagę procedury, wcześniejszy termin niż
październikowy nie byłby możliwy.