Ostatnie dni na złożenie wniosku o kredyt z dopłatą
Studenci i doktoranci do 20 października mogą złożyć wniosek o przyznanie preferencyjnego kredytu z dopłatą. Przez cały okres nauki i jeszcze przez 2 lata po ich zakończeniu całe odsetki od długu spłaca państwo. Poza tym ci, którzy uzyskają bardzo dobre wynika w nauce, mogą liczyć na umorzenie nawet połowy długu. Expander zwraca też uwagę, że od przyszłego roku nieco zmienią się zasady przyznawania tego rodzaju kredytów.
Obecnie taki kredyt jest dostępny dla tych, którzy rozpoczęli studia wyższe przed ukończeniem 25. roku życia. To jednak już niedługo się zmieni.
Od początku przyszłego roku tę kwestię będzie regulowała nowa ustawa. Zapisano w niej, że w momencie wnioskowania o kredyt, student nie może mieć ukończonych 30 lat. Dzięki temu, o taki kredyt będzie mógł starać się również ktoś, kto zaczął studia po 25 roku życia, ale nadal ma mniej niż 30 lat.
Wniosek o przyznanie takiego finansowania można składać od 15 lipca do 20 października. To również ma się jednak zmienić - wnioskować będzie można w dowolnym momencie roku. To bardzo rozsądna zmiana. Jeśli studenta czy jego rodzinę dotkną problemy finansowe, które pojawią np. w styczniu, to dotychczas na wsparcie, w postaci preferencyjnego kredytu, trzeba było czekać wiele miesięcy. Taka sytuacja mogła skończyć się koniecznością przerwania studiów. Dlatego od przyszłego roku z pomocy będzie można skorzystać wtedy, gdy będzie ona potrzebna.
Należy też dodać, że kredyt studencki uzyskają jedynie ci, którzy faktycznie potrzebują wsparcia finansowego. Dochód na osobę w rodzinie wnioskodawcy nie może być wyższy od limitu, który w roku akademickim 2018/2019 wynosi 2500 zł netto. Poza tym konieczne jest zapewnienie odpowiedniego zabezpieczenia kredytu. Ponieważ studenci w początkowym okresie nauki zwykle nie mają dochodów, to z reguły konieczne jest poręczenie kredytu przez rodziców. Jeśli natomiast dochody rodziny są za niskie, aby zabezpieczyć spłatę, to poręczenie może zapewnić Banku Gospodarstwa Krajowego lub Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Wnioski o kredyt studencki można składać w PKO BP, Banku Pekao, BPS (wraz ze zrzeszonymi bankami spółdzielczymi) lub SGB-Bank (wraz ze zrzeszonymi bankami spółdzielczymi).
Dzięki dopłacie, tego rodzaju kredyt jest niemal darmowy. Przez cały okres studiów i jeszcze przez dwa lata po ich ukończeniu całe odsetki spłaca państwo. Po tych dwóch latach student musi zacząć spłacać dług oraz część naliczanych od tego momentu odsetek. Te są jednak bardzo niskie, gdyż ich część nadal spłaca państwo. Oprocentowanie, które obowiązuje studentów wynosi połowę stopy redyskontowej NBP, czyli obecnie jest to zaledwie 0,87 proc. w skali roku. Warto też dodać, że kredyt spłaca się łatwo także dlatego, że rata jest prawie o połowę mniejsza niż kwota jaka co miesiąc była wypłacana studentowi. W ramach kredytu można otrzymywać (przez 10 miesięcy w roku) po 400 zł, 600 zł, 800 zł lub 1000 zł miesięcznie. Jeśli ktoś otrzymywał np. 1000 zł miesięcznie, to będzie spłacał po 500 zł plus niewielkie odsetki.
Ci, którzy otrzymują kredyt studencki mają dodatkową motywację do nauki. Za dobre wyniki mogą bowiem liczyć na umorzenie nawet połowy długu. Stanie się tak, jeśli kredytobiorcy uda się znaleźć w gronie 1 proc. najlepszych absolwentów w danym roku akademickim. Jeśli się to nie uda, ale znajdzie się w gronie 5 proc. najlepszych, to może liczyć na umorzenie 35 proc. długu. Ostatnia szansa na umorzenie, to znalezienie się w gronie 10 proc. najlepszych. Wtedy dług zostanie pomniejszony o 20 proc.
W przypadku czasowej przerwy w studiowaniu (np. urlop dziekański) wypłata kredytu jest zawieszana. Wypłaty są wznawiane po powrocie na uczelnię. Ponieważ w takiej sytuacji moment zakończenia studiów przesuwa się np. o rok, to należy złożyć do banku wniosek o wydłużenie okresu kredytowania. Inaczej wygląda sytuacja, gdy student zostanie skreślony z listy studentów lub gdy zrezygnuje z nauki. Wtedy od razu musi rozpocząć spłatę, a oprocentowanie będzie nieco wyższe niż w standardowym przypadku. Wyniesie 75% stopy redyskontowej NBP, czyli obecnie 1,31% w skali roku. Mimo podwyżki i tak będzie to więc wyjątkowo tani kredyt.
Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors