Padnij - powstań. Dla dobra polskiego fiskusa

Zgodnie z nowelą do ustawy o upadłości konsumenckiej, łatwiej będzie można upaść, lecz i szybciej powstać i działąć daledj.

Osoby, które nieumyślnie wpadły w kłopoty finansowe będą mogły łatwiej ogłosić upadłość, co pozwoli im na rozpoczęcie nowego rozdziału z czystą kartą - taki ma być skutek uchwalonej w czwartek przez Sejm noweli Prawa upadłościowego i naprawczego.

Za uchwaleniem noweli głosowało 430 posłów, przeciw było 12, nikt nie wstrzymał się od głosu. Teraz nowela trafi do Senatu.

W trakcie wtorkowej debaty nad nowelą przedstawiciele klubów poselskich zgodnie podkreślali, że zmiany w obowiązującej ustawie są bardzo potrzebne, bo jest ona martwym prawem.

Reklama

Nowelizacja zakłada, że w imię humanitaryzmu i współżycia społecznego bankructwo konsumenta będzie w szczególnych okolicznościach możliwe nawet wtedy, gdy: nie zgłosił on w ustawowym terminie wniosku o ogłoszenie upadłości; jego działania zostały prawomocnie uznane za dokonane z pokrzywdzeniem wierzycieli; podał we wniosku o upadłość nieprawdziwe lub niekompletne dane; nie wykonywał ciążących na nim obowiązków.

Zmiany wprowadzają też m.in. odstąpienie od rygoryzmu i formalizmu przy postępowaniu upadłościowym i dają znacznie większą swobodę decyzji sądom. A także obniżają koszty całej procedury i przewidują udzielanie "pożyczki" ze Skarbu Państwa na jej opłacenie. Opłata stała przy przystąpieniu do procedury upadłościowej ma być obniżona z 200 do 30 zł. Zaś "pożyczka" miałaby być spłacona z majątku dłużnika po jego likwidacji, lub - w szczególnych wypadkach - nawet całkowicie darowana. W wyjątkowych sytuacjach, np. ciężkiej choroby czy niepełnosprawności, sąd mógłby także ogłosić upadłość - niewypłacalnego, ale rzetelnego dłużnika - bez zaspokajania wierzycieli.

- To bardzo oczekiwana nowelizacja. Według Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor z marca tego roku zaległe płatności to kwota 40 mld 460 mln zł. 2 338 833 osoby posiadają zaległe zobowiązania. Wzrastająca kwota zaległego zobowiązania wskazuje, że konsumenci, którzy wcześniej posiadali niespłacone zobowiązania, popadają w jeszcze większe długi. Stąd potrzeba zmiany - podkreślała podczas wtorkowej debaty przedstawicielka klubu PO Irena Tomaszak-Zesiuk. Jak powiedziała, w interesie państwa jest, by obywatele mieli szansę na nowy start, włączyli się w życie społeczne i płacili podatki.

Nowe przepisy cieszą się całkowitym poparciem resortu sprawiedliwości. - Mamy świadomość, że ta nowelizacja jest nie po myśli instytucjom finansowym, bo trzeba będzie bardziej dogłębnie rozważać zdolność kredytową dłużnika, bo dzisiaj wszędzie wciskają nam pieniądze, nie pytając, czy osoba zaciągająca pożyczkę jest w stanie się z tego wywiązać - mówił w debacie wiceszef MS Jerzy Kozdroń. Jednak, jak stwierdził, resort nie spodziewa się, by nowa ustawa zaskutkowała "lawinowym składaniem wniosków o upadłość".

- Ustawa nie będzie remedium na problemy tych 2 milionów (które mają trudności ze spłatą długów), bo upadłość w swojej istocie ma na celu likwidację majątku dłużnika - wskazywał Kozdroń. Wyraził jednak nadzieję, że jej uchwalenie pozwoli przerwać "stan bezradności", w jakim znalazło się bardzo wielu zadłużonych konsumentów i pozwoli im wrócić do normalnego życia społecznego.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

PAP
Dowiedz się więcej na temat: powstane
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »