Pieniądze większym tabu w niemieckich związkach niż seks

Niemcom w związkach łatwiej rozmawia się o seksie niż o pieniądzach. Co siódma badana osoba ukrywa przed partnerem swoje oszczędności.

W niemieckich związkach rozmowy o finansach są większym tabu niż o seksie - tak wynika z badań przeprowadzonych przez platformę pośredniczącą w znalezieniu partnera lub partnerki ElitePartner. Okazuje się, że 56 procent ankietowanych Niemek i Niemców swobodnie rozmawia z partnerem lub partnerką o swoich oczekiwaniach seksualnych, natomiast jedynie 42 procent z taką samą otwartością podejmuje temat finansów. Wyniki te przeanalizowano w "Welt am Sonntag".

Sceptyk kontra idealista

Idąc dalej, można wyodrębić dwa psychologiczne typy: pierwszy to racjonalno-sceptyczny, który w kwestiach finansowych jest niezwykle precyzyjny, wszystko podlicza i chętnie zapisuje, a drugi to typ romantyczno-idealistyczny, który od partnera lub partnerki nie oczekuje niczego w zamian za dodatkowe wydatki. Jest też zdania, że pieniądze w miłości nie powinny odgrywać żadnej roli.

Reklama

Jeżeli te dwa typy na siebie trafią, może być trudno. Według ekspertów pomóc może tylko rozmowa. "Sposób, w jaki rozmawia się o pieniądzach, sporo zdradza na temat jakości związku" - tłumaczy psycholog Lisa Fischbach z Hamburga. Według niej miłość nie wystarczy do tego, by uregulować sprawy dotyczące konta.

Mój portfel - moja sprawa

Ważne jest, by rozumieć, jakie wartości wyznaje dana osoba, na co jeden chętnie wydaje pieniądze, a na czym drugi lubi oszczędzać. Jeżeli nasz partner lub partnerka nie kontroluje swoich finansów, może to okazać się sporym obciążeniem dla związku, szczególnie kiedy w grę wchodzi ukrywanie faktów.

Badanie pokazuje, że 13 procent pytanych co najmniej raz ukryło przed partnerem lub partnerką wydatki. Co siódma osoba przyznała, że trzyma w tajemnicy swoje oszczędności. Jeżeli ukrywamy przed parnerem znaczące sumy, świadczy to zazwyczaj o zasadniczym braku zaufania. "Takie zachowanie może dotkliwie niszczyć związek, jeżeli nie całkowicie doprowadzić do jego rozpadu" - przestrzega Gunhild Rautenbach, która zajmuje się finansami w Lubece.

Nie oznacza to jednak, że partnerzy powinni całkowicie zrezygnować z autonomii finansowej. Eksperci radzą tzw. "model trzech kont". Kombinacja wspólnego konta, z którego korzysta się np. w przypadku urlopu lub wydatków związanych z domem i oddzielnych kont, którymi partnerzy mogą zarządzać indywidualnie, sprawdziła się.

kna/gwo, Redakcja Polska Deutsche Welle

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Deutsche Welle
Dowiedz się więcej na temat: finanse w małżeństwie | finanse
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »