Pierwszy krok w dobrym kierunku
Firmy ubezpieczeniowe opowiadają się za programem wspierania wsi w obliczu klęsk żywiołowych. Gdyby wszyscy mieszkańcy się ubezpieczyli, to po ostatnich powodziach towarzystwa zbankrutowałyby. Ministerstwo Rolnictwa proponuje obowiązkowe ubezpieczenia.
Z inicjatywy towarzystwa ubezpieczeniowego Agropolisa została powołana grupa, składającą się z przedstawicieli m.in. PZU oraz PUNU, której zadaniem jest poszukiwanie optymalnego programu wspierającego wieś w obliczu klęsk żywiołowych. Praca nad stworzeniem takiego programu leży w interesie towarzystw ubezpieczeniowych. Gdyby podczas ostatnich powodzi wszyscy rolnicy się ubezpieczyli, wówczas firmy ubezpieczeniowe zbankrutowałyby. Początkowo Ministerstwo Rolnictwa nie było zainteresowane tym tematem, dopiero kolejne klęski zmobilizowały resort do złożenia konkretnych propozycji - powiedziała PG Elżbieta Wojciechowska-Lipka, doradca prezesa Agropolisy. Wczoraj Mirosław Koźlakiewicz, pełnomocnik rządu ds. usuwania skutków suszy, zapowiedział, że najpóźniej w połowie przyszłego roku powinien zacząć działać system obowiązkowego ubezpieczenia rolniczego. Połowę składki miałoby refundować państwo.
Należy cieszyć się, że został uczyniony pierwszy krok - powiedziała Elżbieta Wojciechowska-Lipka. Jednakże jej zdaniem, rolnictwu nie jest potrzebne kolejne obowiązkowe ubezpieczenie. Jest potrzebny solidny system ochrony ubezpieczeniowej życia w państwie. Jest szereg tragedii w mikroskali. Właśnie tam powinna być zorganizowana specjalna pomoc. Może należałoby zastanowić się nad ubezpieczeniem w ramach tzw. solidarności regionalnej. Przykładowo - jeden grosz ze składki ubezpieczenia komunikacyjnego byłby przeznaczony na specjalny fundusz, z którego częściowo refinansowano by straty poniesione z tytułu klęsk żywiołowych.
Również w świadomości mieszkańców powinny dokonać się zmiany. Należy dostosować konstrukcję budynków, wyposażenie mieszkań do ewentualnych zagrożeń. Pamiętać należy o dodatkowych łączach telefonicznych i komunikacyjnych.
W Europie rolnictwo jest subsydiowane przez państwo. W wielu krajach obowiązek ubezpieczania wynika z konkretnych działań inwestycyjnych. Aby otrzymać kredyt, należy ubezpieczyć uprawy. Jeśli w danym rejonie klęski żywiołowe występują częściej niż gdzie indziej, nie buduje się drogich szklarni, poszukuje się tańszych rozwiązań technologicznych. Nie jest w interesie firm ubezpieczeniowych raz za razem finansowanie odbudowy zniszczonych obiektów - powiedziała Elżbieta Wojciechowska-Lipka.
Przedstawiciele resortu rolnictwa, finansów, Komitetu Integracji Europejskiej, izb rolniczych oraz władz ubezpieczeniowych będą mogli propozycję rządu przedyskutować podczas Międzynarodowych Targów Rolniczych Polagra Farm 2000. Po raz pierwszy w tej imprezie, 8 października, zaprezentują się firmy PZU, Agropolisa, Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych TUW oraz KRUS.